Rajd Dakar – Włochy
Słynący z niebezpieczeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porównaniu z opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie “Ja, kapitan” o drodze migrantów z Senegalu do Włoch.
Słynący z niebezpieczeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porównaniu z opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie “Ja, kapitan” o drodze migrantów z Senegalu do Włoch.
Dokument nagradzanej w Berlinie i Cannes reżyserki Mati Diop jest poetyckim zapisem zwrotu przez Francję pierwszych 26 dzieł sztuki, zagrabionych ponad sto lat temu z dzisiejszego Beninu.
Matka afrykańskiego kina, żona jednego z ojców angolskiej niepodległości, nakręciła film o walce z portugalskim kolonizatorem. Demaskujący brutalność reżimu obraz został wpuszczony do kin dopiero po Rewolucji goździków.
Gdzieś w Zambii, nocą, na środku drogi leży trup. Gdy piękna dziewczyna wysiada z auta, dostrzega, że trupem jest jest wujek. Mógłby to być thriller, mogłaby to być komedia, ale nie. Jest o przejmujący społeczny dramat o obrzydliwej ciszy, która zapada nad krzywdą kobiet.
Od pierwszych kadrów tego dokumentu widzisz, że tak obłędnych, wręcz sielankowych obrazów z Afryki dawno nie było w kinie dokumentalnym. Ale: zaraz, zaraz: co to dokładnie za ujęcia? Stereotypowe akacje, stereotypowy zachód słońca, odwieczny obraz samotnego wojownika spoglądającego w dal, a chłopcy zamiast piłek mają do zabawy stare opony. Really? Ile razy to już było?
Szalonemu tempu polityki lat 60 ub. wieku, kiedy w jednym roku 17 państw afrykańskich ogłosiło niepodległość, dotrzymuje kroku autor dokumentu o tym, jak Belgowie nie chcieli porzucać bogactw naturalnych swej dawnej kolonii. Oraz o tym, jak Louis Armstrong przygrywał do organizowanego przez swój kraj zamachu stanu.
Barbara ma blisko trzydziestki i mieszka w stolicy Ghany. Po długich latach wraca do domu rodzinnego, by porozmawiać z rodzicami, którzy sprzedali ją do pracy jako ośmioletnią dziewczynkę. Lata rozłąki byle na tyle długie, że Barbara dopiero teraz poznaje swoich najmłodszych braci, którzy są już nastolatkami.
Thomas ma osiem lat i mieszka we francuskiej bazie wojskowej na Madagaskarze. Jest kilkanaście lat po odzyskaniu przez wyspę niepodległości, ale kolonizatorzy nadal się wtrącają. Thomas dorasta, a równolegle Madagaskar stara się wydobyć z pozycji zinfantylizowanej przez Francuzów kolonii.
Wreszcie coś odmiennego. Film ‘Banel i Adama’ pokazuje uniwersalną kobiecą historię. Tak inną od filmów, które dzielą grubą kreską dramaty kobiet afrykańskich od dramatów kobiet zachodnich.
Czarno-biały film z Afryki Zachodniej mówi o konflikcie między tym, co nazywamy nowoczesnością a starymi wierzeniami. Najciekawsze jest to, co pomiędzy – wszystkie odcienie szarości.
Siłą filmu jest zdeterminowany główny bohater, który jednak nie jest postacią jednoznaczną. Młody etnolog z Berlina w czasach najciemniejszego kolonializmu jedzie do Afryki wraz z ekspedycją wojenną. Ma prowadzić badania. Przyciąga go tam jednak coś innego. A raczej ktoś inny.
Gdy pierwszej scenie filmu (zjawiskowa dziewczyna, w białej sukience i o włosach przybranych kwiatami) towarzyszy podpis: ‘Rwanda, 1997’ – widz wie, że zaraz konwencja dramatycznie się odwróci. Trzy lata po ludobójstwie w tym kraju nie ma miejsca na sielankowe obrazy.
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020