Rajd Dakar – Włochy
Słynący z niebezpieczeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porównaniu z opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie “Ja, kapitan” o drodze migrantów z Senegalu do Włoch.
Słynący z niebezpieczeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porównaniu z opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie “Ja, kapitan” o drodze migrantów z Senegalu do Włoch.
Dokument nagradzanej w Berlinie i Cannes reżyserki Mati Diop jest poetyckim zapisem zwrotu przez Francję pierwszych 26 dzieł sztuki, zagrabionych ponad sto lat temu z dzisiejszego Beninu.
Matka afrykańskiego kina, żona jednego z ojców angolskiej niepodległości, nakręciła film o walce z portugalskim kolonizatorem. Demaskujący brutalność reżimu obraz został wpuszczony do kin dopiero po Rewolucji goździków.
Gdzieś w Zambii, nocą, na środku drogi leży trup. Gdy piękna dziewczyna wysiada z auta, dostrzega, że trupem jest jest wujek. Mógłby to być thriller, mogłaby to być komedia, ale nie. Jest o przejmujący społeczny dramat o obrzydliwej ciszy, która zapada nad krzywdą kobiet.
O tym, jak powstaje kora - rozmawiam z Madou Konte, griotem i gwiazdą tegorocznego African Beats Festival. Czytajcie i przybywajcie na to największe święto muzyki afrykańskiej!
Afryka to nie tylko bieda i safari. Przyzwyczailiśmy się widzieć ten kontynent przez pryzmat turystyki lub oczami pracowników organizacji charytatywnych. Na wystawie zdjęć w Krakowie Afrykę portretują artyści pochodzący z kontynentu. Jak oni go widzą?
„Dni zaburzały mi noce. Przewracałem się na łóżku. Często godzinami nie mogłem zasnąć. Z ciemności wyłaniała się prawda” – pisze nagrodzony Pulitzerem syn libijskiego dysydenta, który przez ćwierć wieku szukał jakichkolwiek wieści o uwięzionym przez reżim Kaddafiego ojcu.
Książka o miłości, która nie przezwycięży wszystkiego. Nie przezwycięży wielkiej polityki, brutalnych reżimów czy wielowiekowych przyzwyczajeń. „Miłość jest ofiarą tyranii” - w pewnym momencie krzyczy w rozpaczy reporter. Czy uda mu się w swej podróży przez Afrykę Wschodnią znaleźć inne oblicze tego uczucia?
Szalonemu tempu polityki lat 60 ub. wieku, kiedy w jednym roku 17 państw afrykańskich ogłosiło niepodległość, dotrzymuje kroku autor dokumentu o tym, jak Belgowie nie chcieli porzucać bogactw naturalnych swej dawnej kolonii. Oraz o tym, jak Louis Armstrong przygrywał do organizowanego przez swój kraj zamachu stanu.
Od pierwszych kadrów tego dokumentu widzisz, że tak obłędnych, wręcz sielankowych obrazów z Afryki dawno nie było w kinie dokumentalnym. Ale: zaraz, zaraz: co to dokładnie za ujęcia? Stereotypowe akacje, stereotypowy zachód słońca, odwieczny obraz samotnego wojownika spoglądającego w dal, a chłopcy zamiast piłek mają do zabawy stare opony. Really? Ile razy to już było?
Cześć! Piszę o tych kawałkach Afryki, które udało mi się już ogarnąć. Pracuję w Polskiej Fundacji dla Afryki. Staram się ten kontynent poznać i zrozumieć (małymi kroczkami). Przeczytaj więcej »
Słynący z niebezpieczeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porównaniu z opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie “Ja, kapitan” o drodze migrantów z Senegalu do Włoch.
Dokument nagradzanej w Berlinie i Cannes reżyserki Mati Diop jest poetyckim zapisem zwrotu przez Francję pierwszych 26 dzieł sztuki, zagrabionych ponad sto lat temu z dzisiejszego Beninu.
Matka afrykańskiego kina, żona jednego z ojców angolskiej niepodległości, nakręciła film o walce z portugalskim kolonizatorem. Demaskujący brutalność reżimu obraz został wpuszczony do kin dopiero po Rewolucji goździków.
Gdzieś w Zambii, nocą, na środku drogi leży trup. Gdy piękna dziewczyna wysiada z auta, dostrzega, że trupem jest jest wujek. Mógłby to być thriller, mogłaby to być komedia, ale nie. Jest o przejmujący społeczny dramat o obrzydliwej ciszy, która zapada nad krzywdą kobiet.
O tym, jak powstaje kora - rozmawiam z Madou Konte, griotem i gwiazdą tegorocznego African Beats Festival. Czytajcie i przybywajcie na to największe święto muzyki afrykańskiej!
Afryka to nie tylko bieda i safari. Przyzwyczailiśmy się widzieć ten kontynent przez pryzmat turystyki lub oczami pracowników organizacji charytatywnych. Na wystawie zdjęć w Krakowie Afrykę portretują artyści pochodzący z kontynentu. Jak oni go widzą?
„Dni zaburzały mi noce. Przewracałem się na łóżku. Często godzinami nie mogłem zasnąć. Z ciemności wyłaniała się prawda” – pisze nagrodzony Pulitzerem syn libijskiego dysydenta, który przez ćwierć wieku szukał jakichkolwiek wieści o uwięzionym przez reżim Kaddafiego ojcu.
Książka o miłości, która nie przezwycięży wszystkiego. Nie przezwycięży wielkiej polityki, brutalnych reżimów czy wielowiekowych przyzwyczajeń. „Miłość jest ofiarą tyranii” - w pewnym momencie krzyczy w rozpaczy reporter. Czy uda mu się w swej podróży przez Afrykę Wschodnią znaleźć inne oblicze tego uczucia?
Szalonemu tempu polityki lat 60 ub. wieku, kiedy w jednym roku 17 państw afrykańskich ogłosiło niepodległość, dotrzymuje kroku autor dokumentu o tym, jak Belgowie nie chcieli porzucać bogactw naturalnych swej dawnej kolonii. Oraz o tym, jak Louis Armstrong przygrywał do organizowanego przez swój kraj zamachu stanu.
Od pierwszych kadrów tego dokumentu widzisz, że tak obłędnych, wręcz sielankowych obrazów z Afryki dawno nie było w kinie dokumentalnym. Ale: zaraz, zaraz: co to dokładnie za ujęcia? Stereotypowe akacje, stereotypowy zachód słońca, odwieczny obraz samotnego wojownika spoglądającego w dal, a chłopcy zamiast piłek mają do zabawy stare opony. Really? Ile razy to już było?
Barbara ma blisko trzydziestki i mieszka w stolicy Ghany. Po długich latach wraca do domu rodzinnego, by porozmawiać z rodzicami, którzy sprzedali ją do pracy jako ośmioletnią dziewczynkę. Lata rozłąki byle na tyle długie, że Barbara dopiero teraz poznaje swoich najmłodszych braci, którzy są już nastolatkami.
Thomas ma osiem lat i mieszka we francuskiej bazie wojskowej na Madagaskarze. Jest kilkanaście lat po odzyskaniu przez wyspę niepodległości, ale kolonizatorzy nadal się wtrącają. Thomas dorasta, a równolegle Madagaskar stara się wydobyć z pozycji zinfantylizowanej przez Francuzów kolonii.
Wreszcie coś odmiennego. Film ‘Banel i Adama’ pokazuje uniwersalną kobiecą historię. Tak inną od filmów, które dzielą grubą kreską dramaty kobiet afrykańskich od dramatów kobiet zachodnich.
To książka powstała z wkurzenia: „Zbyt długo Afryka była uważana za synonim biedy, konfliktów, korupcji, wojen domowych i wielkich przestrzeni jałowej czerwonej ziemi, gdzie pleni się jedynie nędza”. I jest to słuszny gniew.
Czarno-biały film z Afryki Zachodniej mówi o konflikcie między tym, co nazywamy nowoczesnością a starymi wierzeniami. Najciekawsze jest to, co pomiędzy – wszystkie odcienie szarości.
Dzięki dobrym ludziom z Polski przed laty młody artysta z Nigerii, Unyime Linus Etuk, mógł rozwinąć swój talent malarski. Teraz ze swoimi pracami przyjeżdża do Polski na wystawy w Gdyni i Warszawie. Ale także po to, by wesprzeć zbiórkę pieniędzy dla dzieci z Madagaskaru, będące pod naszą opieką.
Siłą filmu jest zdeterminowany główny bohater, który jednak nie jest postacią jednoznaczną. Młody etnolog z Berlina w czasach najciemniejszego kolonializmu jedzie do Afryki wraz z ekspedycją wojenną. Ma prowadzić badania. Przyciąga go tam jednak coś innego. A raczej ktoś inny.
O tym, jaka pomoc dla Afryki nie działa, mówić i pisać jest łatwo. Robiłam to wielokrotnie:) Inaczej z konstruktywną krytyką. Ale spróbujmy!
Czy na 48 stronach książki dla dzieci da się przedstawić kontynent, składający się z 55 krajów? To przecież mniej niż strona na jeden kraj!
Gdy pierwszej scenie filmu (zjawiskowa dziewczyna, w białej sukience i o włosach przybranych kwiatami) towarzyszy podpis: ‘Rwanda, 1997’ – widz wie, że zaraz konwencja dramatycznie się odwróci. Trzy lata po ludobójstwie w tym kraju nie ma miejsca na sielankowe obrazy.
Madagaskar ma podwójnego pecha: nie dość, że jest w czołówce najbiedniejszych krajów świata, to jeszcze wiele ludzi nie przyjmuje tego do wiadomości. Dlaczego?
Trudno oderwać oczy od ognia, który płonie głęboko pod ziemią – mówi Herzog. Na świecie są tylko trzy wulkany, w których widać płynną, buzującą magmę. Jeden z nich znajduje się w Etiopii. I tam właśnie zabiera nas reżyser dokumentu “Inferno”.
Do pewnego momentu wszystko szło gładko, do pewnego momentu Yejide z Nigerii mogła być Mary czy Kasią z dowolnego zachodniego kraju. Studia, własny niewielki biznes, praca, dom wynajmowany (i opłacany po połowie) z ukochanym mężem. Wszystko to runie, gdy młoda małżonka nie będzie mogła zajść w ciążę.
Piskała nie jest prorokiem, ale jest bystrym obserwatorem. Przewidział to, co (kilka lat po wydaniu jego książki) dzieje się teraz w Sudanie: “W Afryce wojny się nie kończą, one przygasają, tlą się, aby nagle ogarnąć pół kraju albo kraj sąsiedni czy nawet terytorium kilku państw. To dalszy ciąg tej samej pełzającej wojny”.
Patrz – tu mam ranę po tym, jak młotkiem tłukłam kamień i odłamek zrobił mi dziurę w nodze - opowiada Monica. O, widzisz te szramy? To po odpryskach skał. A tutaj znak po tym, jak się wywróciłam, idąc z góry z kamieniami. Tu z kolei przebiłam nogę korzeniem, gdy szukałam głazów odpowiednich na żwir.
Moja fascynacja muzyką Afryki zaczęła się od saharyjskiego bluesa. Usłyszałem w nim przestrzeń pustyni, usłyszałem w nim dźwięk piasku lecącego z wiatrem – tak o miłości do afrykańskiej muzyki mówi Jakub Malinowski, organizator African Beats Festival. I zaprasza na dwa dni wypełnione graniem już od 11 sierpnia w Kawęczynie pod Warszawą.
“Imperium szympansów” to coś jak serial “Sukcesja” dla widzów kochających zwierzątka 🙂 Walka o władzę, polityka, sojusze, układy. Zimna kalkulacja.
Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.
80 proc. ludzkich uchodźczych dramatów (przesiedleń, rozłączonych rodzin, braku domu, życia w obozach) dzieje się w samej Afryce, poza ekranami naszych komórek.
Koczownik i naukowiec przeczesują pustynię, szukając meteorytów, a znajdują odpowiedź na odwieczne pytania o miejsce człowieka w kosmosie.
Dla senegalskiego przedstawienia “Święta wiosny” scenografią jest pusta plaża. Nie ma nic poza piaskiem i ciałami tancerzy. Z plaży kamera przeskakuje nagle do Niemiec, wpada do ciasnych wnętrz, do przestrzeni wypełnionej przedmiotami i dźwiękami cywilizacji. Czuć wtedy, ile tracimy, zyskując to, co mamy.
“Nie trzeba szukać wroga; wojna znajdzie go nam sama. Usilnie starałem się zachować neutralność, ale się nie dało” – wspomina Gabriel, który jako dziesięciolatek był świadkiem ludobójstwa na Tutsich w Burundi.
Początki ideologii nazizmu miały miejsce w XIX w. Ludobójstwo Herero i Nama w koloniach Cesarstwa Niemieckiego było pierwszą odsłoną rasistowskich zbrodni.
Binyavanga Wainaina pisze o dorastaniu w Kenii lat 70. i 80. ubiegłego wieku. To uważny, wyczulony obserwator i pisarz operujący nieoczekiwanym słowem. Pisarz, który z wątpliwości zrobił temat i kunszt (“Boję się pisarzy. Sięgają za głęboko i rozwalają prostą drogę do sukcesu. Nie umiem sobie wyobrazić siebie jako kogoś takiego”).
Wyśmienity polski film “Ptaki śpiewają w Kigali” pokazuje, jak dwie straumatyzowane ludobójstwem kobiety zarówno mogą, jak i nie mogą pomóc sobie nawzajem. Jak potrafią i nie potrafią się zrozumieć. Jak się przyciągają i odpychają. I że jest w tym tyle samo agresji i autoagresji, co współczucia i miłości.
By dokończyć proces pojednania w Rwandzie, konieczne jest m.in. ekonomiczne wzmocnienie kobiet. O sytuacji w Rwandzie opowiada Martin Kubwiman.
Mam problem z tą książką. Czai się we mnie lęk, że to początek serii: Fryzjer z Kigali i Tatuażysta z kraju tysiąca wzgórz, czyli komercyjnego mielenia tematu ludobójstwa.
Dlaczego lubię tę książkę (w kategorii young adult) i dlaczego dałabym ją do przeczytania mojej nieistniejącej 16-letniej córce?
Johnny Depp w wybitnym, malarskim filmie, do którego scenariusz na podstawie własnej powieści napisał noblista z Afryki. Nie można od kina chcieć więcej.
Młoda nigeryjsko-brytyjska autorka w swoim debiucie umiejętnie łączy popularne wątki jak: siostrzeństwo, kobieca solidarność i odpowiedź na seksistowską przemoc oraz modę na afrykańską nową literaturę. Udany kolaż, lekki a nieobrażający inteligencji czytelnika 🙂
Grzechotki z tykwy, biżuteria z pereł i muszli, ząb słonia: w Czernej pod Krakowem można poczuć się jak w Rwandzie czy Burudni. A to za sprawą małego, ale pięknego muzeum misyjnego przy karmelitańskim klasztorze.
15% lądów na ziemi i 8% oceanów zostało objętych ochroną. W większości stało się to w ostatnich dekadach. Wyśmienity serial Netflixa przekonuje, że parki narodowe uratują świat. A przynajmniej pomogą zachować piękno natury.
Bohater powieści udaje się w trzy podróże, na różnym etapie życia, i wszystkie trzy niosą ze sobą rozczarowanie. Natomiast Galgut potrafił tak napisać o tym powieść, że każdy, kto choć raz w życiu próbował uciec od siebie poprzez daleką wyprawę, odnajdzie tu swoją prawdę.
Bissau, Chartum, Harare, Tigraj, Kuala Lumpur, Abidżan – komu przyjemność sprawia sam dźwięk tych odległych miejsc, niech koniecznie kupi drugi już zbiór krótkich reportaży Wojciecha Jagielskiego. Mówią one o świecie, o którym nam się nie śniło, o którym na co dzień w ogóle nie myślimy, a w którym żyją ludzie tacy jak my.
Bohaterowie filmu “Żona grabarza” mieszkają w Dżibuti. Ale marzenia mają identyczne jak mieszkańcy Sopotu czy Krościenka: założyć niewielki biznes, wykształcić syna, podróżować. Pierwszy w historii film z Somalii zgłoszony do Oscara pokazuje zwykłą rodzinę w poważnym kryzysie. I to, jak niezwykła jest ich miłość.
„Wielu Afrykanów ginie, żeby można było zażegnać tę europejską awanturę” – mówi bohater książki o Wielkiej Wojnie i nie mniej potężnej miłości.
Podróż w dół Nilu to łagodne rozlewiska i piętrzące się katarakty: widzimy rybaków w papirusowych łódkach i rebeliantów werbujących 10-latków; słyszymy śmiech chłopców po strzeleniu gola i milczenie udręczonych kobiet w obozach dla uchodźców. Xavier Aldekoa z wiedzą (szeroką) i empatią (jeszcze głębszą) opisuje niewyobrażalne.
“Wieloletnie doniesienia o wojnie i korupcji w Kongo przesłoniły prawdziwego ducha Kongijczyków”- tak zaczyna się muzyczny dokument “Królowie rumby”. A potem następuje półtoragodzinna muzyczna impreza. Rumba wybucha, porywa i nie chce puścić.
Rzadko się zdarza tak olśniewająca pochwała literatury, jaką jest powieść senegalskiego autora, Mohameda Mbougar Sarr, docenionego francuską Nagrodą Goncourtów. A jeszcze rzadziej tego typu książka jest gęstą, wartką, wciągającą powieścią, od której nie można się oderwać.
Moi rodzice byli w samym środku walki o wyzwolenie. To znaczy, że nigdy naprawdę nie byli moi. Ani nie należeli do siebie nawzajem. Należeli do kraju – wspomina w filmie „Nie ma prostej drogi do domu” południowosudańska reżyserka Akuol de Mabior, córka prezydenta i wiceprezydentki tego kraju.
“Próba sił” to pierwszy widziany przeze mnie afrykański film fabularny, którego twórcy osadzili akcję w przeszłości. Opowiada on o wielkiej miłości na tle historii Zanzibaru lat ’50 ub. w.
2000 francuskich uczniów z 56 liceów wybrało dwa lata temu powieść kameruńskiej pisarki do nagrody Prix Goncourt Des Lycéens. Dziś możemy w polskim przekładzie poznać losy Ramli, Hindou i Safiry. Losy inspirowane historią życia autorki książki.
Gebert pisze o współczesnych ludobójstwach – m.in. tym w Rwandzie. Gorzko komentuje: „Mantra ‘Nigdy więcej’ już dawno przestała działać. (…) ‘Nigdy więcej’ znaczy tylko tyle, że nigdy więcej Niemcy nie będą zabijać Żydów w Europie w latach 40. XX wieku”.
Kucharz i przyjaciel Cesárii Évory powiedział o niej, że niczego się nie bała. Oraz: poznała świat, poznała życie – jedyne, co mogła jeszcze poznać, to księżyc.
„Trzydzieści lat demokracji w RPA niewiele zmieniło w życiu takich osób jak Salome – niewykształconych czarnych kobiet. One wciąż nie mają głosu” – mówi południowoafrykański pisarz Damon Galgut, laureat Nagrody Bookera za rok 2021.
Nie śpiewam o polityce, śpiewam prawdę – zwykła mówić Mama Africa, czyli Miriam Makeba, południowoafrykańska piosenkarka. Jako pierwsza Afrykanka zdobyła nagrodę Grammy i jako pierwsza czarnoskóra artystka występowała w ONZ. Przemawiała tam dobitnie przeciw apartheidowi.
Afrykańską muzykę stworzyli ludzie stojący na wzniesieniu nad sawanną, którzy nie widzą i nie czują barier, a ich śpiew niesie się w niekończącą się przestrzeń.
„Oto, jak Vivek przyszedł na świat – po śmierci i wśród rozpaczy. Widzicie, to go naznaczyło, ścięło go niczym drzewo. Został sprowadzony do domu pełnego paraliżującego żalu. Całe jego życie było naznaczone żałobą”. Smutna to powieść o współczesnej Nigerii, naznaczona śmiercią od tytułu i pierwszego zdania. Ale i powieść wybitna.
Francuski pasjonat muzyki niczym detektyw tropi i odkrywa etiopski jazz lat 1960’ i 1970’. Gdy puszcza go w radiu, słuchacze pytają: co to, do diaska, za muzyka?
Córka Desmonda Tutu mówi o swoim ojcu i Dalaj Lamie: Nie chciałabym być ich nauczycielką w piątej klasie. Mają energię ośmiolatków! To psotne bratnie dusze. Celem ich spotkania było: nacieszyć się swoją przyjaźnią i porozmawiać o radości.
Oglądnijcie podwójne wesele w małej wsi w zachodniej Tanzanii. Dwie pary, obie młode duchem – chociaż jeden ślub brała para 71-latków 🙂 Niepiśmienna panna młoda (duchem) podpisała akt ślubu odciskiem kciuka. A potem poszła w tańce…
„Lek, który może zapobiec połowie zgonów spowodowanych przez malarię, kosztuje tylko 12 centów za dawkę”. Jak to się stało, że „Zachód wydał 2,3 biliona USD na pomoc zagraniczną przez ostatnie 50 lat, a nie zdołał zapewnić biednym dzieciom leku za 12 centów?”.
Fanja po cyklonie nie mogła znaleźć czegokolwiek do jedzenia. Chodziła po polach, wybierając resztki ziaren ryżu, który został zabrany przez wodę. Często już nadgniłego.
Madagaskar ma spore zasoby wody, a ludzie umierają tam z braku czystej wody.
Weźcie swoje maczety i pistolety i wrzućcie je do morza – mówi uwolniony po 28 latach więzienia Nelson Mandela. Jako nowo wybrany prezydent stawia sobie cel: narodowe pojednanie. Pomóc ma w tym… rugby.
Trzeci w tym roku cyklon uderzył w Madagaskar. Równolegle z cyklonami Ana, Batsirai i Emnati, powodującymi dramatyczne powodzie, panuje – już wieloletnia – susza na południu wyspy.
„Po tym, co przeszłyśmy, wciąż jest jeszcze życie” – mówią kongijskie kobiety, które w centrum City of Joy z wojennych ofiar zmieniają się w silne liderki swoich społeczności.
Nowo wydany zbiór jest wyraźnie słabszy niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni spod pióra Kapuścińskiego. Ale mimo wszystko warto przeczytać i te gorsze teksty reportera – choćby dla takich zdań: „Śmierć przestała być wiadomością – powiedział mi zmartwiony kolega z popołudniówki”.
Duński reżyser siedzi w pokoju z trzema Kongijczykami. Prosi ich: to teraz zacznijmy rozmawiać o naleciałościach neokolonialnych. A oni na to: zanim zaczniemy, to popatrz się jak nas ustawiłeś przy stole: my po jednej stronie, ty po drugiej. To już jest neokolonialne!
W okopach pierwszej wojny Senegalczyk przestaje być posłuszny: „Grube żelazne ziarno wojny spadło z nieba i przecięło skorupę mojego umysłu na dwoje”.
Czegoś takiego nie wymyśli się nawet w najśmielszych snach – mówi córka zaginionego muzyka. A widz razem z nią powtarza: „to niewiarygodne!” – gdy następuje kolejny niemożliwy zwrot akcji. A to wszystko w filmie dokumentalnym! Przy okazji pełnego ciepła i optymizmu dokumentu widz dostaje też sporą porcję wiedzy o RPA w czasach apartheidu.
Powstające w XIX w. muzea etnograficzne, gromadzące sztukę Afryki i Oceanii, miały być dla niej ratunkiem. Rzeczywistość była inna: powstawały w wyniku rabunku, a służyły szerzeniu się kolonializmów, stereotypów i niesprawiedliwości.
Od nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma, wykształconego i mieszkającego w USA, dostajemy książkę o uchodźstwie i miłości. Trudną, niejednoznaczną, bolesną i… świetnie napisaną.
To było dziesięć lat temu. Przygotowałem tradycyjnie woreczek z ryżem, jak zawsze dla ubogich. Kiedy go wręczałem, zobaczyłem, że wyciągnięta dłoń nie ma palców. Przeraziłem się wtedy. Kobieta dostrzegła moje zmieszanie: nie przejmuj się – powiedziała – zahacz mi worek na przegubie. Worek nie miał jednak rączek. Od tego dnia wiem, że ryż trędowatym trzeba dawać w reklamówce z uchwytami.
Może to uratować dziesiątki tysięcy ludzi rocznie. Malaria jest najczęstszą na świecie chorobą zakaźną, na którą co roku zapada ponad 200 mln ludzi, a niemal pół miliona umiera.
„Jestem z sobą w największym porządku” – mówi morderca. Choć przyznaje, że za bohatera się nie uważa. Kto w zabójcy przeciwnika apartheidu chciałby dziś widzieć bohatera?
„Jedna choroba więcej czy mniej… I tak nie stać nas na leczenie, a ważniejsze jest to, żeby coś do garnka włożyć” – ten głos z Ankazoabo na Madagaskarze dobrze ilustruje, czym jest koronawirus w Afryce.
– Chłopiec z siódmej klasy spytał mnie: Czy pani zauważyła smutek w oczach tego dziecka? Trzymał wtedy w ręku zdjęcie swojego afrykańskiego rówieśnika. Od tego zdjęcia zaczęła się nasza przygoda z Afryką – mówi Bernadeta Kaletka, opiekunka wolontariatu w Kasinie Wielkiej.
Dla Josepha Conrada „problemem nie było hipokrytyczne wyrzeczenie się metod cywilizowanych – ale samo europejskie pojęcie cywilizacji jako wartościowej idei”. W „Jądrze ciemności” ukazał zgrozę belgijskiego Konga.
130 minut filmu dokumentalnego o wyborach w Zimbabwe brzmi jak lek na bezsenność. Tymczasem dostajemy brawurowo zmontowany, świetnie sfilmowany zapis politycznego starcia: butnego giganta z młodym idealistą.
„Helikopter w ogniu” to nie tylko książka o amerykańskich chłopcach na wojnie, z emocjonującą akcją i strzelaniną. Właściwie jest to mocny traktat antywojenny, pokazujący, jak dobre intencje potrafią zrobić piekło na ziemi.
Etiopski kandydat do Oscara „Biegnąc pod wiatr” nie jest banalną historią o dwóch przyjaciołach z dzieciństwa, których determinacja przezwycięża wszystkie przeszkody w drodze na szczyt.
Na tanzańskiej wsi każde dziecko musi pracować, a nie każde idzie do szkoły. Oczywiście, dzieci powinny mieć obowiązki, bo uważam, że nasz europejski model wychowania, gdzie cała rodzina kręci się wokół dziecka, też nie jest wychowawczy. Natomiast w Tanzanii widzę drugą skrajność. Dzieciom brakuje wsparcia, jedzenia, edukacji – mówi Dominika Bańcerek CR z przedszkola w Buturu w Tanzanii.
Na wyśmienitej (!) wystawie Wilhelma Sasnala można jak w lustrze przejrzeć się w stereotypach na temat Afrykańczyków.
Chwilę przed Godziną „W” 1 sierpnia w Pasażu Wiecha przy ul. Złotej w Warszawie uczczono jedynego powstańca warszawskiego, pochodzącego z Afryki: Augusta Agbola O’Browna.
Pracowałem kiedyś dla białej kobiety za 12 euro za miesiąc, a samych tylko ryb kupowałem jej za 250 euro za tydzień. Więc nie miej wyrzutów sumienia w stosunku do białych – mówi oszust internetowy, bohater dokumentu pochodzącego z Ghany Bena Asamoah.
Sam siebie tłumaczy na angielski z języka kikuju. W tym języku zaczął pisać… w więzieniu. Na papierze toaletowym. Pisał o zbrodniach kolonializmu, ale też sprzeciwiał się władzom niepodległej już Kenii. Od lat wymieniany jako kandydat do Nobla, w tym roku otrzymał nominację do Bookera.
Gabon: „pełno tu bogactw: uranu, złota, ropy, żelaza, manganu i szlachetnego drzewa. Zagubiony Eden? Wielu to na rękę. (…) To państwo o rekordowym spożyciu szampana i paryskich cenach. (…) Połowa ludności żyje jednak w biedzie”.
Chigozie Obioma, urodzony w Nigerii, jako jedyny z dwunastki rodzeństwa skończył studia. Mimo że dostał się na studia do Wielkiej Brytanii, odmówiono mu wizy. Mieszkał i studiował na Cyprze, w Turcji i w USA. Aktualnie wykłada na amerykańskim uniwersytecie, pisze nominowane do Bookera książki tłumaczone na 30 języków i trafia na listy 100 najważniejszych intelektualistów świata.
To „nie wiedzy nam brakuje” – mówi Lindqvist w swojej książce o kolonialnych zbrodniach XIX w. „Brak nam odwagi, by to, co wiemy, zrozumieć i wyciągnąć z tego wnioski”.
Film o Afryce wygrał Krakowski Festiwal Filmowy! Taka radość nie zdarza się co roku 🙂 Dokument „Spacer z aniołami” o porwaniach dzieci w RPA wchodzi do kin.
Głód w więzieniu był taki, że staliśmy przed dylematem: czy odpowiednio pochować zmarłych, według ich tradycji (czyli kupujemy biały materiał, którym owija się zmarłego) czy dać więźniom ryż, żeby reszta przeżyła?
Pierwszy sudański kandydat do Oscara zachwyca. To rzadkość, by bez oceniania przedstawić skrajnie odmienne podejścia do życia. Muzamilowi przepowiedziano, że umrze w wieku 20 lat. Jedni wierzą w tę przepowiednię, inni nie. A co z samym chłopakiem?
Bank Światowy wymienia „ubogich i wykluczonych” jako jedną z „grup udziałowców” w międzynarodowych projektach pomocowych. Czy to żart czy po prostu puste słowa?
„Wieśniakom z dnia na dzień nakazano noszenie kapci. Z różnych zakątków kraju nagle zniknęły, co do jednej, wszystkie plastikowe torby”. – W Rwandzie z każdym dniem robiło się ciszej i spokojniej – tak reporter opisuje kraj, który podniósł się z ludobójstwa, by wpaść w dyktaturę.
Jadę do nowo powstającej radiostacji i pierwsze, co słyszę: My to byśmy chcieli mieć zasięg na dwieście kilometrów. Żeby nas za rzeką słyszeli! No dobra – odpowiadam. – Technicznie jest to możliwe. Skierujecie odpowiednio antenę i zasięg będzie. Ale kiedy ostatnio tam byliście? - A nigdy, bo łódka tam nie może dopłynąć – słyszę. To skąd wiecie, jakie tam są problemy? Gdy chcecie do wszystkich gadać, to będziecie gadać do nikogo.
Obniżyć umieralność niemowląt o połowę w ciągu dekady? Takie rzeczy tylko w Kenii! „Daleko za słońcem” to uczciwy – i wzruszający – czeski dokument o europejskich lekarzach w Afryce (czeskie poczucie humoru gratis).
„Tylko w wielkim uproszczeniu, dla wygody, mówimy – Afryka. W rzeczywistości, poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje”. Zaskakujące, jak wiele myśli, które nawet dziś z trudem się przebijają – Kapuściński pisał już kilkadziesiąt lat temu.
„Ludzie tutaj nie są głupi, są odłączeni od globalnego handlu. I tyle” – mówi do kamery ghański biznesmen, człowiek sukcesu. Film o zasadniczych błędach w międzynarodowej pomocy dla Afryki został odrzucony przez festiwal ONZ. Bo prowokacyjny? Obrazoburczy?
Więzienna modlitwa brzmi: Ryżu naszego powszedniego daj nam dzisiaj, a jutro zjemy i kukurydzę, i maniok. 250 więźniów w Port-Berge na Madagaskarze dostaje raz na dzień miskę kukurydzy albo manioku. I to wszystko! O misce ryżu mogą sobie tylko pomarzyć…
“Przy tej robocie czuliśmy, że żyjemy. Nie baliśmy się, że wyczerpią nas gonitwy na bagnach, a jeśli komuś w tej robocie dopisywało szczęście, był naprawdę radosny. Porzuciliśmy zasiewy, motyki i całą resztę. Nie rozmawialiśmy już z sobą o uprawach. Troski nas opuściły” - mówili sprawcy. Był rok 1994 w Rwandzie.
„Miałem szczęście, że byłem świadkiem historii, która się staje, kształtuje” – pisał Kapuściński. Miał na myśli narodziny „Trzeciego Świata”.
Reżyser dokumentu o uchodźcach z Afryki wspomina, jak jako chłopiec odmawiał modlitwę: „i chleba powszedniego daj nam dzisiaj”. Zastanawiał się wówczas, komu to znaczy “nam”? Kim jest to “my”? Włączał w to pojęcie swoją rodzinę, sąsiadów, kolegów, potem włączał ludzi z Afryki, którzy nie mieli co jeść. I bywało tak, że kończące modlitwę słowo “Amen” wypowiadał dopiero po południu.
Nazywają ich: dzieci lasu. Bo w lesie Baka są najlepsi: są znakomici w polowaniach, wnykach, połowie ryb, zbieraniu darów lasu. Wychodzą na najwyższe drzewa, na które nikt nie wejdzie, i zbierają miód. Są fantastyczni w ziołolecznictwie. Te umiejętności to jednak ich tajemnice, którymi się nie dzielą!
“W roku 1994, od godziny jedenastej w poniedziałek 11 kwietnia do czternastej w sobotę 14 maja, około pięćdziesięciu tysięcy z pięćdziesięciu dziewięciu tysięcy miejscowych Tutsi zginęło od maczety na wzgórzach powiatu Nyamata w Rwandzie z rąk (…) Hutu, którzy zabijali codziennie od godziny dziewiątej trzydzieści do godziny szesnastej”.
W tej powieści wyjątkowo uroczy jest wątek miłosny:) Cała książka nie jest jednak urocza – mówi o uprzedzeniach i niesprawiedliwości. O tym, kim jest pochodzący z Afryki celebryta, którego tak łatwo, cicho i bez szumu można zrzucić z piedestału.
Hasło nad wejściem do obozu koncentracyjnego w Aguthi brzmiało: „Temu, kto sobie pomaga, także pomożemy”. Obozu, zorganizowanego przez Brytyjczyków dla ludu Kikuju w Kenii w latach 1950’. Kilkanaście lat po tym, jak prawda o Auschwitz została odkryta i zgodnie potępiona.
Film „Wierny ogrodnik”, nowość na Netflix, to historia oparta na faktach. Bolesnych. Koncern farmaceutyczny nielegalnie i z tragicznym skutkiem testował lek na dzieciach w Nigerii.
„Bracia i siostry z Abu Haraz, dzisiaj w nocy Muna urodziła córkę” – mieszkaniec Abu Haraz w Sudanie objeżdża z megafonem wieś, by wszystkim obwieścić ten komunikat. – „Witamy nowego obywatela!”
A co, jeśli bogactwo prowadzi do biedy? Brytyjski reporter pisze o tym, jak bogactwa Afryki typu ropa, złoto czy diamenty stały się przekleństwem kontynentu. I jak trwa to do dziś.
Nelson Mandela, laureat pokojowej Nagrody Nobla, założył Włócznie Narodu, zbrojną gałąź Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Włócznie przeprowadzały ataki bombowe na najważniejszych ludzi zbrodniczego systemu. Ginęli w nich także zupełnie niewinni cywile.
Film o Kamerunie lat 50′ ub. w., a raczej o tym, jak znany reżyser sfilmował ten kraj. I dlaczego tak strasznie, skoro tak pięknie.
Na początku nie było nic. Nic poza gruzem i kupą kamieni. Po dwóch latach jest spora ferma, dorodne jabłka i śliczne świniaczki:)
Noblista oskarżany o rasizm i neokolonializm. W pisaniu o Afryce porównywany do Conrada. A jednocześnie gdy go spytano o przyszłość tego kontynentu, odpowiedział, że „Afryka nie ma przyszłości”.
Nie mam munduru, bo jestem za mały – mówi Agu, dziecko-żołnierz, bohater książki “Bestie znikąd”, brawurowo sfilmowanej (do obejrzenia na Netflix). „Wiemy tyle, że przed wojną byliśmy dziećmi, a teraz nie jesteśmy”.
Siłą tegorocznego festiwalu Afrykamera są fakty. Można zobaczyć kilka wybitnych dokumentów, w których bohaterów po plecach smaga wielka historia. A oni nie zostają jej dłużni!
„Jest wciąż mnóstwo miejsc na świecie, w których nie byłem i nie malowałem, jak np. (…) Afryka” – mówi El Mac, jeden ze słynniejszych artystów street artu. No właśnie, Afryka niekoniecznie kojarzy nam się z bogactwem graffiti. A jest tu dużo do odkrycia!
Gdy w 2017 r. ważniacy z Europy kolejny raz chcieli zarobić w Afryce za pomocą podsycania nienawiści między rasami, RPA powiedziała: stop! O afrykańskim zwycięstwie nad diabolicznym wręcz cynizmem opowiada film „Agencja wpływu” z tegorocznej edycji festiwalu Watch Docs.
To dyspensery ratują Afrykę. To małe prowincjonalne przychodnie, często bez lekarza, w których pracują paramedycy czy pielęgniarki. Skąd do lekarza, szpitala czy najbliższego USG jest 100 lub więcej km.
W 2008 r. Rwanda została pierwszym krajem świata w większości rządzonym przez kobiety. Czy kobieca wrażliwość zdołała doprowadzić do pojednania?
Od godziny szóstej, gdy robi się jasno, już czekają pierwsi pacjenci. Nie przychodzą tu z błahostkami. Z obciętym palcem wraca się z pola do domu, bo pierwsza myśl w głowie poszkodowanego brzmi: nie stać mnie na pomoc medyczną.
Afryka na festiwalu Nowe Horyzonty NH20 ma się bardzo dobrze. Wibruje, tętni życiem, zachwyca i staje po swoje. Afrykański film staje też w konkursie o nagrodę główną, co jest niemałą sensacją 🙂
Czy to możliwe, że – spanikowani nadchodzącym upadkiem apartheidu – członkowie tajemniczej paramilitarnej organizacji celowo zakażali wirusem HIV czarnoskórych Afrykanów?
Czy kampania, która zebrała ponad 100 mln dolarów na cele charytatywne może być zła? Filmik z Ugandy, w którym występuje Ed Sheeran, został wyświetlony miliony razy – a jednocześnie otrzymał nagrodę Rusty Radiator za najbardziej urażający i stereotypowy klip fundraisingowy.
Afryka bez kompleksów, z dobrymi perspektywami rozwoju, pełna kolorów i optymizmu? O przełamywaniu stereotypów dt. Afryki można było posłuchać na II Konferencji Afrykańskiej – pisze (gościnnie) Mateusz Gurbiel.
Taki dokument zdarza się raz na sto filmów. Na filmie o nawet nie półmetrowej ośmiornicy, żyjącej w podwodnej dżungli wodorostów, płacze filmowiec i producent. Płacze i widz:)
Zrealizowaliśmy 200 projektów w 8 lat! To dla nas wielka radość 🙂 W naszym imieniu świętowało 300 dzieci w Kiabakari w Tanzanii. Były torty, ciepły posiłek, owoce, dla każdego nowe podręczniki – no i niespodziewanki:)
„W Somalii wszystko wydarza się wcześniej. Małżeństwo, dzieci, pierwsza praca, wojna i śmierć”.
WHO ogłosiła, że kontynent afrykański jest wolny od polio. To sukces po dziesięcioleciach masowych szczepień, które objęły 95% populacji kontynentu. A wszystko zaczęło się w Kongo w latach 50. ub. wieku, gdy użyto pierwszej szczepionki. Jej twórcą był Hilary Koprowski. „Pierwszą szczepionkę wypiliśmy sami – wspominał. – Smakowała jak tran”.
„Odkąd spotkałem przed laty doktora Mukwege, sądziłem, że nadawałby się znakomicie na bohatera opowieści, w której dobro zwycięża zło” – pisze jeden z największych polskich reporterów.
„Dofinansowujecie swoich rolników uprawiających bawełnę, a potem dostarczacie nam znoszoną odzież – powiedział jeden z senegalskich ekonomistów rolnictwa na temat akcji zbierania odzieży dla biednych krajów w krajach bogatych”. To zdanie było inspiracją dla naszych fundacyjnych warsztatów dla młodzieży: „Jak mądrze pomagać Afryce?”.
No nie! To nie jest kobiecość, którą widzę. To nie jest kobiecość, którą znam z Afryki. Filmowy portret współczesnej kobiety zbliża się do bardzo anachronicznych stereotypów.
Odebrano im wszystko – poza odwagą. Assiatou była jedną z dziesiątek dziewczyn/dziewczynek uprowadzonych przez Boko Haram. Miała wtedy 14 lat.
150 strażników parku narodowego Wirunga w Demokratycznej Republice Konga straciło życie, wykonując swoje obowiązki. W parku chronią goryle górskie, gatunek ekstremalnie zagrożony wyginięciem (na całym świecie żyje ich nie więcej niż 1000).
„Czasami burza jest bardzo silna i zmiata wszystko. Nazajutrz trzeba miasto odbudowywać. Ale ludzie robią to ze śmiechem, ponieważ są tak biedni, że nie boją się utracić tego, co mają”. Noblista, J. M. Le Clezio napisał poetycką książkę o ludziach pustyni.
„W lakonicznym komunikacie prezydenta, wygłoszonym tak, jakby to była prognoza pogody, zapowiadano uwolnienie pierwszej grupy czterdziestu tysięcy więźniów skazanych za akty ludobójstwa, z sześciu więzień w kraju”. Hatzfeld wraca do Rwandy kilkanaście lat po ludobójstwie i pyta, czy pojednanie jest możliwe.
Uniwersytety z Afryki (RPA, Egipt) od lat wyprzedzają w światowych rankingach uczelni te najlepsze z Polski: Jagielloński i Warszawski.
Nauczyciele opowiadają, że niektóre dzieci są w stanie tylko spać lub leżeć na podłodze w klasie. Słabną z niedożywienia.
Kareem Waris Olamilekan to 11-letni artysta z Nigerii, który marzy, by jego prace wisiały w muzeach. Dobrze mu idzie. Póki co… zyskał międzynarodowy rozgłos 🙂
Człowiek Roku Tygodnika „Time” (1935) czy oderwany od rzeczywistości tyran, opisany przez Kapuścińskiego? Jaki był cesarz Etiopii Hajle Syllasje?
Druga połowa XX wieku w RPA to krwawy czas apartheidu. „Jak to się stało, że niewielka mniejszość białych mieszkańców Południowej Afryki zdołała tak długo utrzymać się u władzy, mając cały świat przeciw sobie?”
Peter Godwin miał sześć lat, gdy zobaczył ciało zamordowanego sąsiada. Opisuje swoje dzieciństwo i młodość na tle upadku Rodezji, a z nią brytyjskiego kolonializmu, a potem powstania Republiki Zimbabwe.
„Słowo jeść w języku malgaskim oznacza jeść ryż. Wszystko w tym kraju kręci się wokół ryżu: drogę mierzy się w ryżu, ślubne życzenia składa się o ryżu, ryż je się na każdy z posiłków”.
„Krzyczą: Jesteśmy dobroczyńcami! Niesiemy cywilizację! Niesiemy kulturę! Nieprawda! Nie cywilizację i kulturę niesiecie, ale postęp, zabójczy postęp”.
„Tu mignęła zebra, tam podniosła łeb żyrafa, nieco pyłu wzbił biegnący struś. Wojtek doszedł do wniosku, że stwarzając te zwierzęta, Bóg musiał się dobrze bawić”.
Poznajcie Odile z Antananarywy, stolicy Madagaskaru. Niezła z niej elegantka! 🙂
Od urodzenia jestem uchodźcą na tym świecie – śpiewa Aziza Brahim, urodzona w obozie dla uciekinierów z Sahary Zachodniej. Dzień Uchodźcy (20 czerwca) skłania do refleksji, że w pewnym sensie wszyscy jesteśmy uchodźcami z Afryki, skąd pochodzi nasz gatunek.
Szabłowski pyta kucharzy dyktatorów: Amina, Husajna, Hodży, Castro i Pol Pota o to, co lubi jeść oprawca? Ale najciekawsze jest pytanie: dlaczego pracowałeś dla zbrodniarza?
I co z tego, że z… komputera??? Krakowski Festiwal Filmowy nie zawodzi. Jak zwykle dostajemy spojrzenie na Afrykę, w której jest życie. Bez publicystyki czy medialnej sensacji: bezcenne!
Taka sytuacja: młody reporter ma „hot temat”: w Tanzanii zabija się lub potwornie okalecza osoby z albinizmem. Jedzie tam i… pisze książkę o ludziach, a nie o sensacjach.
„Wyliczanka” to mocny głos artysty o obojętności Zachodu wobec tragedii m.in. w Afryce. Na ścianie w muzeum Kozłowski powiesił szereg misek i szmatek, służących do umywania rąk.
Co tu do cholery robię? – pyta bezimienna, skrajnie uboga bohaterka filmu dokumentalnego, którego budżet to 14 milionów euro. – Dlaczego nie mogę siedzieć tam, gdzie wy? Zamieńmy się na chwilę.
Dyplomy dziewczyny zawożą do swoich domów na wsi, wieszają na ścianie i wszyscy je widzą. Wtedy ludzie zaczynają te dziewczyny szanować. Bo ona ukończyła szkołę! – mówią z estymą. Bez tego – na prowincji Zambii dziewczyny bywają traktowane jak towar.
„Pogawędki o drzewach to zbrodnia”: Ciepły film o sudańskich, starszych już, przyjaciołach, którzy chcą otworzyć kino. W warunkach dyktatury, która kina nie lubi. Kto im w takim bądź razie pomoże? Pogoda ducha 🙂
Mathieu jest niewidomy. Jego pięcioletni syn nie chodzi do szkoły. Jest oczami taty i wszędzie go prowadzi go za pomocą kijka. Mieszkają w bardzo złych warunkach. Bardzo złych. Jeśli nie masz pomysłu na swój 1%, pomóż zbudować im dom.
Serial o ludobójstwie – brzmi źle. A to bardzo dobry serial. Odważny, treściwy, bezlitośnie szczery. Z wyrazistą bohaterką. Po prostu: jakość BBC:)
Dostał Grammy, jego płyty sięgają milionowych nakładów, grał w Carnegie Hall, grał z Bono i Peterem Gabrielem. Baaaardzo nietuzinkowa postać. „Nazywam się Youssou N’Dour i wzywam wszystkich Afrykanów: przyjdźcie dzielić się myślami; przyjdźcie na burzę mózgów”…
18 lat w celi – jamie, w której nie można się wyprostować. Bez światła, w samotności. Jak można to przetrwać? „Do tego potrzebna ci będzie szalona wola, siła ducha potężniejsza od snu, jaśniejsza od modlitwy”.
„Niektórzy uważają, iż nie potrafimy rządzić się sami, bo kilka razy próbowaliśmy i zawiedliśmy, jakby tym, którzy potrafią, udało się to za pierwszym razem” – brzmi jak opinia dojrzałego politologa? Otóż nie, to z debiutanckiej (!) powieści nigeryjskiej pisarki.
Adichie często mówi o tym, jak bardzo nie cierpi stereotypu Afryki jako biedy i safari. Mówi, że podobnie jak „jedyną historią” Meksykanów jest nielegalna imigracja, tak w przypadku Afryki to bieda i HIV/AIDS.
Muzykolog słyszy piosenkę, która go uwodzi tak skutecznie, że wędruje za nią z Nowego Jorku w środek afrykańskiej dżungli. A potem zostaje tam na ćwierć wieku.
Tak bardzo Domosławski (przyjaciel Kapuścińskiego) boi się zarzutów o idealizowanie swojego mistrza, że zapomina napisać o tym, dlaczego ten był mistrzem. Ten strach paraliżuje biografa i każe mu napisać książkę, będącą parodią samej siebie.
Mając do czynienia z pandemią COVID-19, jesteśmy również na skraju pandemii głodu – powiedział David Beasley, dyrektor Światowego Programu Żywnościowego, agencji ONZ.
Dwa filmy o Rwandzie w roku 1994. Jeden (Hotel Ruanda) da pocieszenie, że można coś ocalić – nawet w piekle. Drugi (Czasem w kwietniu) odziera z wszelkich złudzeń.
Kapuściński zamiast Messiego? Książka zamiast piłkarskiego spektaklu???Hiszpańska Agencja Prasowa na czas epidemii i zawieszenia rozgrywek proponuje kibicom „Wojnę futbolową”. Czy lektura ma w ogóle szanse dorównać sportowym emocjom? 🙂
– Poznałam twojego męża w mieście. Jest czarujący.
– Prawda? – Uśmiechnęła się niejednoznacznie. – Wielokrotnie powstrzymało mnie to od uduszenia go.
Czytacie biografię dyktatora z Konga i czujecie się, jakbyście oglądali polityczny thriller. Bardzo źle napisany thriller, z gatunku: “jak już scenarzyście kończy się wena, to zaczyna wymyślać kompletnie nieprawdopodobne historie”. Tylko to wszystko w przypadku Mobutu jest prawdą.
Prawdziwa historia chłopca, który uporem i talentem uratował od głodu całą wieś w Malawi. Oszałamiające piękno zdjęć, porządny warsztat, refleksja, a na koniec łezka wzruszenia. Brzmi jak sensownie spędzony wieczór przed tv?
Pełnowartościowe jedzenie metodą walki z epidemią? Prezydent Madagaskaru, Andry Rajoelina, ma różne, czasem egzotyczne pomysły. Natomiast powiedział też jedną ważną rzecz: żeby zwalczyć epidemię, trzeba mieć co jeść.
Czy jak duński, błyskotliwy satyryk pojedzie do Republiki Środkowafrykańskiej i nakręci film, w którym udaje kogoś innego, kto udaje kogoś jeszcze innego, to będzie śmiesznie? Trochę tak, ale głównie to jednak nie.
Maroko przedstawione nie jako egzotyczny kurort, nie jako podróż, by odnaleźć siebie, lecz jako krwawy reżim, okupujący Saharę Zachodnią. A ja jako ktoś, kto tam był dwukrotnie, przy lekturze tej książki odczuwałam ślepą, wściekłą złość.
„Z niepodległą Angolą to już będzie cały kontynent” – mówi bohater filmu „Jeszcze dzień życia”. Polecamy film i książkę o narodzinach nowej, niepodległej Afryki. Fascynujący czas, fascynujący reporter.
W mass mediach prywatność ofiar koronawirusa jest zachowana, podczas gdy od lat zachodnie dziennikarstwo epatuje obrazami ofiar głodu w Afryce.
Zadaję sobie to pytanie wobec faktu, że średnio polska organizacja pozarządowa 54% przychodów czerpie ze środków publicznych (krajowych i zagranicznych). Czy wobec tego działa jeszcze „poza rządem”?
5-letni Jean z Gatara w Burundi całymi dniami stał i nic nie robił, więc miejscowe dzieci przezywały go Książę.
Gdy w Afryce brakuje mydła, ludzie robią je, używając resztek owocu palmy, z których wyciskają olej. Dodają do tego sody i w ten sposób powstaje mydło. Podobno całkiem dobrze pierze:)
Wiele wskazuje na to, że mamy drugą w historii osobę wyleczoną z HIV. U 40-letniego Adama Castillejo zdiagnozowano chorobę w 2003 r. A od 30 miesięcy nie ma śladów wirusa!
World Press Photo ostrzega: zdjęcia są drastyczne, dzieci wchodzą na wystawę tylko pod opieką dorosłych. Co roku na wysmakowanych, malarskich fotografiach widzimy to, co w naszym gatunku najgorsze.
„Zrewolucjonizował życie w Afryce”. Co, kto? Mały, lekki, tani, prosty, żółty, dwudziestolitrowy… Już wiecie, jaki to „wynalazek”? 🙂
Wizualne arcydzieło z Ghany, a wyprodukowane na niskim budżecie i zagrane przez naturszczyków. „Pogrzeb Kojo” to pierwszy ghanijski film na Netflixie 🙂 Sukces, od którego gęba się śmieje 🙂
Mapiko, czyli rytualny taniec z maskami ludu Tanzanii i Mozambiku. Został zakazany przez kolonizatorów. Był przestrzenią wolności i narzędziem sprzeciwu. Wyrażał gniew. „Ale my jesteśmy uparci” - mówi mistrz tańca i bohater filmu „Odgłosy masek”.
Masz ochotę przez kilka dni jechać pociągiem, patrząc, jak krajobraz za oknem sam się zwiedza? Gdzieś, hej, hen, daleko, najlepiej przez środek Afryki, przez sawannę, upał i akacje w tle? Wsiadaj do filmu „Tranzytem przez Tanzanię”!
Na ile sposobów można ratować zagrożone słonie w Afryce? I czy mogą w tym pomóc psy ze Słowacji? Albo wniknięcie w szeregi gangu handlarzy kością słoniową? Film amerykańskiej reżyserki przedstawia nieszablonowych ekologów-pasjonatów. Bardzo nieszablonowych 🙂
Film „Oni nie znają naszej sztuki. Graffiti w Kenii” to mocny głos przeciwko turystyce slumsowej. Coraz więcej biur podróży swoim znudzonym klientom, którzy widzieli już wszystko, oferuje wycieczki po slumsach.
II wojna kongijska była najkrwawszym konfliktem od zakończenia II wojny światowej. A kto o niej słyszał?… Cisza. Więc choćby dlatego warto obejrzeć film „Miłosierdzie dżungli”. Ale jest też kilka innych powodów.
Miała dwadzieścia kilka lat, gdy wyjechała badać szympansy w sam środek afrykańskiej dżungli. Żaden z niej był naukowiec, ot, zwykła brytyjska dziewczyna, sekretarka, z lornetką, namiotem i pasją. Po kilku miesiącach zanegowała ówczesny stan wiedzy o tych zwierzętach, a także o tym, kim jest… człowiek.
A może ktoś ma ochotę na świetne bębny i muzykę Nomadów? Jeśli tak, niech szuka w okolicy koncertu Mustaphy El Boudani.
Shula ma dziewięć lat i rezolutną buzię. Łatwo byłoby nakręcić film o ślicznej dziewczynce – buntowniczce, która ma moc zmieniania świata. Było bardzo źle –> pojawiła się Shula –> skończyło być źle –> widz zadowolony wychodzi z kina.
Gdy bohater przykłada siekierkę do pnia drzewa, którego nie byłby w stanie objąć ramionami, widz już czuje się przytłoczony ogromem pracy, jaka czeka bohatera. Gdy drzewo upadnie, okaże się, że to dopiero pierwszy etap, by zarobić na blachę na dom.
Gabin ma 16 lat. Jest inteligentny, chociaż mówi mu się bardzo trudno. Od 12 lat mama jest z nim sama. Do szkoły woziła go taksówką motocyklową. Chłopak jechał na plecach mamy, siedzącej na miejscu pasażera.
Byłeś kiedyś głodny? – zapytał Parfait. - Jak człowiek kładzie się wieczorem spać, gdy nic nie jadł cały dzień, to mu się kręci w głowie i jest mu zimno. Wtedy myślę o mięsie, które jadłem kilka lat temu.
Dzieci ulicy czują się niepotrzebne, a ich życie dla nich samych nie stanowi żadnej wartości - mówi Gosia Zawadzka, która przez dwa lata pracowała w centrum Ana Jeno w Angoli.
Aby pomóc zrozumieć ten kontynent, wcale nie trzeba epatować drastycznymi obrazami, ukazującymi klęski żywiołowe czy głód. My promujemy przekaz pozytywny i wydaje mi się, że jest to podejście słuszne - o organizowanych przez naszą fundację warsztatach afrykańskich w szkołach opowiada Mateusz Gurbiel.
Jakby ktoś Wam powiedział, że w podróży, w którą wyruszacie jest 1% ryzyka, że zginiecie, pojechalibyście? Każdy ma pewnie swoją odpowiedź. A gdyby to ryzyko wynosiło 60%?
Mentalnie wracałam z Nigerii dobre kilka miesięcy. Na początku wydawało mi się, że nic tutaj nie ma sensu. Praca, którą wykonywałam tam, dawała natychmiastowy efekt. Widziałam uśmiechnięte dzieciaki, które czegoś się uczyły – mówi Marta Burza, wolontariuszka naszej fundacji.
W ich wsi nie ma prądu, radia i telewizji. Kiedyś na placu wyświetlano film. Pamięta każdy szczegół. Widziała, jak jedna z bohaterek bawiła się lalką. Odtąd Manjarisoa chcę mieć taką samą.
Jak gadam z zabójcami? Normalnie: staram się jak z innymi ludźmi – mówi s. Orencja Żak, pallotynka, pomagająca w Centralnym Więzieniu w Bafoussam w Kamerunie.
Zaczęło się od naszego stróża. Poprosiłam go, żeby przywiózł z drugiej wioski kopyta. Jakie kopyta? No przecież to nogi krowie! Już nie miałyśmy co jeść. Święta się zbliżały, siostry prosiły o jedzenie. A kopyto to można z przyprawami ugotować. Przysmak jest, dużo mięsa nie ma, ale smaczne. Więc wysłałam po kopyta stróża.
Nicola Fuller to jedna z najbarwniejszych postaci kobiecych w literaturze faktu. Chce żyć życiem godnym wielkiej literatury 🙂
Be-Africa, czyli Serce Afryki to nazwa, jaką Republice Środkowoafrykańskiej nadali jego mieszkańcy. O tym sercu – z sercem! – pisze kapucyn, którego książki były jednym z impulsów do powstania naszej Fundacji.
Strzela wyschnięta trawa. Dyszą psy. Słychać oddech całego świata upadającego pod ciężarem apatycznych tropików.
Zadebiutował w wieku 68 lat. „Zdecydowałem się zasiąść do pisania dopiero wtedy, gdy uznałem, że rozumiem Afrykańczyków i ich problemy. Przez 30 lat stałem się jednym z nich”.
„Pułkownik poprawił czerwony beret, uderzył się po lampasach ozdobną trzcinową pałeczką. Postąpił kilka kroków. - Kto z państwa popełnił ludobójstwo? – zawołał”.
Książka o ludobójstwie w Rwandzie. Czy da się ją zrecenzować? Polecić? Ocenić?
Autor, który kilka lat temu odwiedził Polskę (krakowskie literackie święto: Conrad Festival), żyje z nałożoną na niego fatwą, skazującą go na śmierć za krytykę islamu.
Powieść o miłości i mocno się trzymających przesądach. Kto zwycięży? Wielki nigeryjski pisarz daje nam opowieść o świecie, który odchodzi, gdy nowe jeszcze nie nadeszło.
„Bardzo czarna siostrzyczko, dlaczego siostra jest taka dobra?” – usłyszała od rannego żołnierza, którym opiekowała się w czasie I wojny światowej.
„Przybyliśmy z mieszkania na szóstym piętrze mieszczańskiej kamienicy z ogródkiem, w którym dzieciom nie wolno było się bawić, żeby zamieszkać w Afryce równikowej nad brzegiem błotnistej rzeki, w otoczeniu lasu”.
Trzech mężczyzn: noblista, korespondent wojenny i fanatyczny kibic futbolu. Do tego czwarty portret: RPA w czasie apartheidu, zamieszek i rewolucyjnych przemian.
„Kiedy się zakochasz w Afryce, nie ufaj tej miłości” - usłyszała. Gdy pytają ją teraz, czy jest Afrykanką, odpowiada: nie. Ale żyje w niej ta kraina dzieciństwa i młodości, gdzie - jak mówił jej ojciec - „miała do zabawy całą cholerną Afrykę”.
Książka o tym, jak wiara w naukę może być równie myląca jak wiara w tradycyjne wierzenia i stare przesądy.
„Sukces Boko Haram zaczął się od kłamstwa”. Pewien senator i radykalny kaznodzieja jako obietnicę wyborczą rzucili pomysł amputacji kończyn i publicznego kamieniowana za kradzież i cudzołóstwo. Gdy zyskali poparcie, obietnicy nie wprowadzili. Zrobili rzeczy jeszcze gorsze.
„Czasami unosił włócznię i celował ostrzem w Księżyc. Gdy ktoś go pytał, co robi, odpowiadał: ‘Spójrz na to drzewo. Ponieważ je widzę, mogę do niego dojść. Tak samo jest z Księżycem’”.
Książka o buncie, brawurowej odwadze i sile do zmieniania świata.
„Przyciągam śmiech, kiedy przechodzę, to moja zasada” - mówi Englebert, wesołek w brudnym t-shircie, z nieodłącznym piwem primus w dłoni. Mieszka w Rwandzie.
„Ciekawe, na ile sposobów można krzywdzić i zabijać ludzi (…) O tych odmianach śmierci i cierpienia nie da się mówić, a jednak to wszystko wypowiedziano”. Książka o Sudanie wstrząsa nawet tych, którzy o wojnie przeczytali już wszystko.
„Nikt nie może mieć pojęcia, czym naprawdę jest nuda, póki nie znajdzie się w tropikach” - przekorny brytyjski humor w reportażu z Addis Abeby z roku 1930. Afryka inaczej 🙂
Autor miał 19 lat, gdy w 1983 roku na wycieczce po Hiszpanii w muzeum historii naturalnej spotyka El Negro - człowieka, który zmarł w 1830 lub 1831 roku, a po śmierci został potraktowany jako eksponat muzealny.
Nie jest to historia znanego z filmu romansu. Jest to jednak historia miłosna - o miłości do Kenii, do ludzi, do życia.
Małe miasteczko w RPA już po apartheidzie. Wielcy politycy zdecydowali, że będzie już normalnie. Ale normalność nie dotarła do Venterdorpu.
Rzadko się zdarza film tak estetyczny i magiczny a jednocześnie tak pełen brutalnego realizmu. A taki jest „Biały cień”, mówiący o albinizmie w Tanzanii. Niby-dokumentalny thriller, wypełniony poezją.
„Do bezalkoholowego piwa dyskretnie wlewa się małpki ouzo, a słodki zapach najlepszego haszyszu miesza się w powietrzu z wersetami Koranu, które płyną z głośników”.
W ośrodku w Gulu w Ugandzie mieszkają dzieciaki. Mają po kilkanaście lat, a niektóre mniej. Jak to dzieci – strzelają do siebie drewnianymi karabinami i wymachują wystruganymi maczetami. Bawią się w wojnę? Nie. One w tej wojnie zabijały.
„Za dnia bajek się nie opowiada. Kto złamie tabu, temu wyrosną rogi albo zdarzy się jakaś inna przykrość”. Bajki towarzyszą człowiekowi od zawsze. Warto sięgnąć po te z Afryki – kolebki ludzkości.
Londyńskie spotkanie 12 przeciwników niewolnictwa rozpoczęło ruch, który ogarnął miliony i zadecydował o wyzwoleniu kolejnych milionów. Dlaczego był to XVIII-wieczny Londyn, imperialna potęga, zbudowana m.in. handlu ludźmi?
W tej książce zakochujesz się od pierwszego zdania. Zdania, w którym „ojciec spóźnia się już ponad godzinę”, a czekający siedzą w upale pod ogromnym figowcem. Gdy wypili termos kawy i zjedli wszystkie kanapki, przyjeżdża samochód z trumną, skrywającą ciało ojca.
Historia niby była krótka: chciwy król małego państwa, którego się wstydził („Mały kraj, małych ludzi” zwykł mawiać o swoich poddanych), w ciągu 30 lat zbudował i stracił imperium w dzisiejszym Kongo.
Królowe się nie poddają. „Śmieją się, rodzą dzieci, umierają, upiększają ciało, złoszczą się, kłócą, częściej płaczą”. Ale nie poddają się nigdy.
Thriller, reportaż o egzotycznym kraju, powieść podróżnicza w jednym. A przede wszystkim książka o miłości do książek, dla których ryzykuje się życie.
Jaka jest szansa, że wchodząc na kawę do osiedlowej kawiarni spotkasz kogoś, kto pochodzi z kraju odległego o jakieś – bagatela — siedem tysięcy kilometrów i lubi taką samą muzykę jak Ty?
To uczucie, gdy otwierasz w biurze codzienną pocztę (poranna kawa, smętna mgła i rytualne dyskusje, czy podkręcić czy zmniejszyć ogrzewanie), a tam… bęben. Całkiem spory, zgrabny, smukły i bardzo… bębnowy.
Trudne pytania i… brak łatwych odpowiedzi. Prosto w twarz uderzają nas kwestie sensowności pomocy humanitarnej dla Afryki i poczucia winy Zachodu. Zachodu, czyli nas.
Blogi o pisaniu blogów mówią jasno: najpierw się przedstaw i powiedz, po co to robisz. Trochę jak w szkole albo na pierwszym roku studiów:) Powinniśmy tu siedzieć w kółku i „opowiadać o sobie po kilka zdań” 🙂
Co się wydarzy, gdy wielki intelektualista i noblista pojedzie do Afryki? Jedno jest pewne: będzie celnie i barwnie.
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020