
To nie są proste słowa
“Jestem uchodźcą, azylantem” – mówi Saleh, który w wieku 70 lat przylatuje z Zanzibaru do Wielkiej Brytanii. W odpowiedzi słyszy: “To nie są proste słowa. Nie chcemy was tutaj”.

“Jestem uchodźcą, azylantem” – mówi Saleh, który w wieku 70 lat przylatuje z Zanzibaru do Wielkiej Brytanii. W odpowiedzi słyszy: “To nie są proste słowa. Nie chcemy was tutaj”.

„Dni zaburzały mi noce. Przewracałem się na łóżku. Często godzinami nie mogłem zasnąć. Z ciemności wyłaniała się prawda” – pisze nagrodzony Pulitzerem syn libijskiego dysydenta, który przez ćwierć wieku szukał jakichkolwiek wieści o uwięzionym przez reżim Kaddafiego ojcu.

Czy na 48 stronach książki dla dzieci da się przedstawić kontynent, składający się z 55 krajów? To przecież mniej niż strona na jeden kraj!

Do pewnego momentu wszystko szło gładko, do pewnego momentu Yejide z Nigerii mogła być Mary czy Kasią z dowolnego zachodniego kraju. Studia, własny niewielki biznes, praca, dom wynajmowany (i opłacany po połowie) z ukochanym mężem. Wszystko to runie, gdy młoda małżonka nie będzie mogła zajść w ciążę.

Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.

“Nie trzeba szukać wroga; wojna znajdzie go nam sama. Usilnie starałem się zachować neutralność, ale się nie dało” – wspomina Gabriel, który jako dziesięciolatek był świadkiem ludobójstwa na Tutsich w Burundi.

Binyavanga Wainaina pisze o dorastaniu w Kenii lat 70. i 80. ubiegłego wieku. To uważny, wyczulony obserwator i pisarz operujący nieoczekiwanym słowem. Pisarz, który z wątpliwości zrobił temat i kunszt (“Boję się pisarzy. Sięgają za głęboko i rozwalają prostą drogę do sukcesu. Nie umiem sobie wyobrazić siebie jako kogoś takiego”).

Dlaczego lubię tę książkę (w kategorii young adult) i dlaczego dałabym ją do przeczytania mojej nieistniejącej 16-letniej córce?

Johnny Depp w wybitnym, malarskim filmie, do którego scenariusz na podstawie własnej powieści napisał noblista z Afryki. Nie można od kina chcieć więcej.

Młoda nigeryjsko-brytyjska autorka w swoim debiucie umiejętnie łączy popularne wątki jak: siostrzeństwo, kobieca solidarność i odpowiedź na seksistowską przemoc oraz modę na afrykańską nową literaturę. Udany kolaż, lekki a nieobrażający inteligencji czytelnika 🙂

Bohater powieści udaje się w trzy podróże, na różnym etapie życia, i wszystkie trzy niosą ze sobą rozczarowanie. Natomiast Galgut potrafił tak napisać o tym powieść, że każdy, kto choć raz w życiu próbował uciec od siebie poprzez daleką wyprawę, odnajdzie tu swoją prawdę.

„Wielu Afrykanów ginie, żeby można było zażegnać tę europejską awanturę” – mówi bohater książki o Wielkiej Wojnie i nie mniej potężnej miłości.

“Jestem uchodźcą, azylantem” – mówi Saleh, który w wieku 70 lat przylatuje z Zanzibaru do Wielkiej Brytanii. W odpowiedzi słyszy: “To nie są proste słowa. Nie chcemy was tutaj”.

„Dni zaburzały mi noce. Przewracałem się na łóżku. Często godzinami nie mogłem zasnąć. Z ciemności wyłaniała się prawda” – pisze nagrodzony Pulitzerem syn libijskiego dysydenta, który przez ćwierć wieku szukał jakichkolwiek wieści o uwięzionym przez reżim Kaddafiego ojcu.

Czy na 48 stronach książki dla dzieci da się przedstawić kontynent, składający się z 55 krajów? To przecież mniej niż strona na jeden kraj!

Do pewnego momentu wszystko szło gładko, do pewnego momentu Yejide z Nigerii mogła być Mary czy Kasią z dowolnego zachodniego kraju. Studia, własny niewielki biznes, praca, dom wynajmowany (i opłacany po połowie) z ukochanym mężem. Wszystko to runie, gdy młoda małżonka nie będzie mogła zajść w ciążę.

Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.

“Nie trzeba szukać wroga; wojna znajdzie go nam sama. Usilnie starałem się zachować neutralność, ale się nie dało” – wspomina Gabriel, który jako dziesięciolatek był świadkiem ludobójstwa na Tutsich w Burundi.

Binyavanga Wainaina pisze o dorastaniu w Kenii lat 70. i 80. ubiegłego wieku. To uważny, wyczulony obserwator i pisarz operujący nieoczekiwanym słowem. Pisarz, który z wątpliwości zrobił temat i kunszt (“Boję się pisarzy. Sięgają za głęboko i rozwalają prostą drogę do sukcesu. Nie umiem sobie wyobrazić siebie jako kogoś takiego”).

Dlaczego lubię tę książkę (w kategorii young adult) i dlaczego dałabym ją do przeczytania mojej nieistniejącej 16-letniej córce?

Johnny Depp w wybitnym, malarskim filmie, do którego scenariusz na podstawie własnej powieści napisał noblista z Afryki. Nie można od kina chcieć więcej.

Młoda nigeryjsko-brytyjska autorka w swoim debiucie umiejętnie łączy popularne wątki jak: siostrzeństwo, kobieca solidarność i odpowiedź na seksistowską przemoc oraz modę na afrykańską nową literaturę. Udany kolaż, lekki a nieobrażający inteligencji czytelnika 🙂

Bohater powieści udaje się w trzy podróże, na różnym etapie życia, i wszystkie trzy niosą ze sobą rozczarowanie. Natomiast Galgut potrafił tak napisać o tym powieść, że każdy, kto choć raz w życiu próbował uciec od siebie poprzez daleką wyprawę, odnajdzie tu swoją prawdę.

„Wielu Afrykanów ginie, żeby można było zażegnać tę europejską awanturę” – mówi bohater książki o Wielkiej Wojnie i nie mniej potężnej miłości.