Na leniwego nawet nie spojrzy
Marie Chauncey znalazła pracę przy wspieranym przez nas ośrodku w Ayos. Codziennie przez 6 godzin sprzedaje wodę pitną. Gdy nie ma akurat klientów, haftuje na dodatkowy zarobek.
Marie Chauncey znalazła pracę przy wspieranym przez nas ośrodku w Ayos. Codziennie przez 6 godzin sprzedaje wodę pitną. Gdy nie ma akurat klientów, haftuje na dodatkowy zarobek.
Dzięki dobrym ludziom z Polski przed laty młody artysta z Nigerii, Unyime Linus Etuk, mógł rozwinąć swój talent malarski. Teraz ze swoimi pracami przyjeżdża do Polski na wystawy w Gdyni i Warszawie. Ale także po to, by wesprzeć zbiórkę pieniędzy dla dzieci z Madagaskaru, będące pod naszą opieką.
Madagaskar ma podwójnego pecha: nie dość, że jest w czołówce najbiedniejszych krajów świata, to jeszcze wiele ludzi nie przyjmuje tego do wiadomości. Dlaczego?
Patrz – tu mam ranę po tym, jak młotkiem tłukłam kamień i odłamek zrobił mi dziurę w nodze - opowiada Monica. O, widzisz te szramy? To po odpryskach skał. A tutaj znak po tym, jak się wywróciłam, idąc z góry z kamieniami. Tu z kolei przebiłam nogę korzeniem, gdy szukałam głazów odpowiednich na żwir.
Moja fascynacja muzyką Afryki zaczęła się od saharyjskiego bluesa. Usłyszałem w nim przestrzeń pustyni, usłyszałem w nim dźwięk piasku lecącego z wiatrem – tak o miłości do afrykańskiej muzyki mówi Jakub Malinowski, organizator African Beats Festival. I zaprasza na dwa dni wypełnione graniem już od 11 sierpnia w Kawęczynie pod Warszawą.
By dokończyć proces pojednania w Rwandzie, konieczne jest m.in. ekonomiczne wzmocnienie kobiet. O sytuacji w Rwandzie opowiada Martin Kubwiman.
Kucharz i przyjaciel Cesárii Évory powiedział o niej, że niczego się nie bała. Oraz: poznała świat, poznała życie – jedyne, co mogła jeszcze poznać, to księżyc.
Córka Desmonda Tutu mówi o swoim ojcu i Dalaj Lamie: Nie chciałabym być ich nauczycielką w piątej klasie. Mają energię ośmiolatków! To psotne bratnie dusze. Celem ich spotkania było: nacieszyć się swoją przyjaźnią i porozmawiać o radości.
Oglądnijcie podwójne wesele w małej wsi w zachodniej Tanzanii. Dwie pary, obie młode duchem – chociaż jeden ślub brała para 71-latków 🙂 Niepiśmienna panna młoda (duchem) podpisała akt ślubu odciskiem kciuka. A potem poszła w tańce…
– Chłopiec z siódmej klasy spytał mnie: Czy pani zauważyła smutek w oczach tego dziecka? Trzymał wtedy w ręku zdjęcie swojego afrykańskiego rówieśnika. Od tego zdjęcia zaczęła się nasza przygoda z Afryką – mówi Bernadeta Kaletka, opiekunka wolontariatu w Kasinie Wielkiej.
Na tanzańskiej wsi każde dziecko musi pracować, a nie każde idzie do szkoły. Oczywiście, dzieci powinny mieć obowiązki, bo uważam, że nasz europejski model wychowania, gdzie cała rodzina kręci się wokół dziecka, też nie jest wychowawczy. Natomiast w Tanzanii widzę drugą skrajność. Dzieciom brakuje wsparcia, jedzenia, edukacji – mówi Dominika Bańcerek CR z przedszkola w Buturu w Tanzanii.
Na wyśmienitej (!) wystawie Wilhelma Sasnala można jak w lustrze przejrzeć się w stereotypach na temat Afrykańczyków.
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020