Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

So far so good

31 marca 2023

By dokoń­czyć pro­ces pojed­na­nia w Rwan­dzie, koniecz­ne jest m.in. eko­no­micz­ne wzmoc­nie­nie kobiet. O sytu­acji w Rwan­dzie opo­wia­da Mar­tin Kubwiman.

Martin-Kubwiman-rwanda

Mar­tin Kubwi­man pocho­dzi z Rwan­dy. Uro­dził się w miej­sco­wo­ści Kany­an­ge, w pro­win­cji połu­dnio­wej. Stu­dio­wał PR i komu­ni­ka­cję w Insty­tu­cie w Kab­gayi, a następ­nie w Kigali na Uni­wer­sy­te­cie Rwandy odbył stu­dia na temat pro­ce­sów kon­flik­tu i poko­ju. Obec­nie stu­diu­je pody­plo­mo­wo sto­sun­ki mię­dzy­na­ro­do­we na Uni­wer­sy­te­cie War­szaw­skim. Jest też aktyw­nym wolon­ta­riu­szem - pra­co­wał w wie­lu orga­ni­za­cjach poza­rzą­do­wych w Afry­ce, takich jak The Epi­sco­pal Catho­lic Con­fe­ren­ce for Justi­ce and Peace, Afri­ca Youth Ini­tia­ti­ve oraz Jor­dan Foundation.

rwanda-women-coffee

Jed­nym z obsza­rów pro­ce­su pojed­na­nia w Rwan­dzie jest eman­cy­pa­cja i wzmoc­nie­nie kobiet. Tak­że eko­no­micz­ne - opo­wia­da Mar­tin Kubwi­man. - Two­rzy się koope­ra­ty­wy, w któ­rych kobie­ty zara­bia­ją przy upra­wie kawy i her­ba­ty. Kobie­ty wpła­ca­ją do wspól­nej kasy drob­ne kwo­ty - to może być nawet 1 euro, ale razem mogą coś stwo­rzyć. Idą do ban­ku, dosta­ną kre­dyt, zało­żą biz­nes, hodow­lę dro­biu czy upra­wę warzyw czy owo­ców. Duże fir­my sku­pu­ją od nich zbio­ry. Kobie­ty zakła­da­ją i pra­cu­ją w skle­pi­kach, sprze­da­jąc pło­dy rol­ne. Szy­ją. Pra­cu­ją w zakła­dach fry­zjer­skich. To koope­ra­ty­wy kobiet, dają­ce im god­ne życie. Tra­dy­cyj­ny podział ról w rodzi­nie się zmie­nia. Teraz tak­że kobie­ty mogą mieć udział w utrzy­ma­niu rodzi­ny, mogą bar­dziej decy­do­wać o sobie. 

Pro­gra­my wzmac­nia­ją­ce pro­ces pojed­na­nia obej­mu­ją tak­że prze­ciw­dzia­ła­nie prze­mo­cy, dzia­ła­nia na rzecz obni­że­nia licz­by wcze­snych ciąż. Jest też pro­gram, mają­cy na celu powrót uchodź­ców z kra­jów ościennych. 

Czy możliwe jest wspólne picie herbaty?

Naj­waż­niej­sze jed­nak jest zjed­no­czyć ludzi, na nowo odbu­do­wać jeden naród - przez odbu­do­wa­nie wię­zi spo­łecz­nych, przez wspar­cie psy­cho­lo­gicz­ne, przez codzien­ne dzia­ła­nia na rzecz pojed­na­nia ludzi. Pra­cu­je­my nad tym, by nie było już Hutu i Tut­si, ale jeden naród.

To były strasz­ne cza­sy. Mia­łem bar­dzo licz­ną rodzi­nę, ale zosta­li­śmy z sio­strą tyl­ko my dwo­je. Wie­lu ludzi zasta­na­wia się, czy moż­li­we jest wyba­cze­nie, czy moż­li­we jest wspól­ne picie her­ba­ty z sąsia­da­mi po tym wszyst­kim, co się stało? 

Lata­mi dzia­ła­ły ludo­we sądy gacza­cza. Nie­mal w każ­dej wsi, dwa razy w tygo­dniu. Te sądy, któ­rych człon­ko­wie nie mie­li wie­dzy praw­ni­czej, cza­sem nie umie­li pisać i czy­tać, zro­bi­ły bar­dzo wie­le dobre­go. 10 lat po ludo­bój­stwie pre­zy­dent uła­ska­wił 40 000 osób.

Rozmowy w każdej wsi

Ja pra­co­wa­łem w kościel­nej komi­sji na rzecz spra­wie­dli­wo­ści i poko­ju. Zaj­mo­wa­łem się tam komu­ni­ka­cją, rapor­ta­mi, przy­go­to­wy­wa­niem mate­ria­łów szko­le­nio­wych. Poza wspo­ma­ga­niem pojed­na­nia komi­sja pra­cu­je na rzecz wzmoc­nie­nia kobiet, znie­sie­nia nie­rów­no­ści mię­dzy płcia­mi, zapo­bie­ga­nia nie­chcia­nym cią­żom, uczy kobie­ty ich praw w dzie­dzi­nie sek­su­al­no­ści - np. jak mówić: nie.

W każ­dej z dzie­wię­ciu die­ce­zji są para­fial­ne gru­py, któ­re spo­ty­ka­ją się razy w tygo­dniu, raz na dwa tygo­dnie. Ich celem jest, by w tej samej wsi mogli miesz­kać koło sie­bie daw­ni opraw­cy i daw­ne ofia­ry. To wiel­ki krok, gdy się to uda­je. Jest coraz lepiej - znam przy­kła­dy, gdy docho­dzi nawet do małżeństw.

W tych gru­pach na wsiach ludzi roz­ma­wia­ją o tym, jak doszło do ludo­bój­stwa, jak dywi­zjo­nizm etnicz­ny do tego dopro­wa­dził. Bo gdy zro­zu­mie­my swo­ją prze­szłość, może­my ura­to­wać swo­ją przy­szłość. Dzie­ci uczą się o ludo­bój­stwie w szko­łach, mają więc pyta­nia, chcą o tym roz­ma­wiać.

rwanda-women-cooperatives

Rwan­da zro­bi­ła bar­dzo wie­le - mówi Mar­tin. - Trwa pro­ces pojed­na­nia. Kraj jest sta­bil­ny. Powsta­ją dro­gi, infra­struk­tu­ra, do kra­ju przy­jeż­dża­ją zachod­ni inwe­sto­rzy. Roz­wi­ja się tury­sty­ka. Oczy­wi­ście, widzę pro­ble­my moje­go kra­ju. Widzę ubó­stwo; widzę, jak dzie­ci opusz­cza­ją szko­łę. Czę­sto z powo­du przed­wcze­snych ciąż. Widzę wciąż poważ­ny pro­blem epi­de­mii HIV/AIDS. Ale ogól­nie uwa­żam, że jako kraj poszli­śmy bar­dzo do przodu. 

Jak­bym miał opi­sać dzi­siej­szą Rwan­dę jed­nym zda­niem, to powie­dział­bym: So far so good. Rwan­da to dziś gościn­ny kraj. By do nas przy­je­chać, nie trze­ba skom­pli­ko­wa­nych pro­ce­dur. Wystar­czy kil­ka euro, wiza na gra­ni­cy i pie­cząt­ka w pasz­por­cie. Więc… zapra­szam do Rwandy!

bliskowschodnie-kolo-naukowe-uj

Mar­tin Kubwi­man był gościem spo­tka­nia orga­ni­zo­wa­ne­go wspól­nie przez Fun­da­cję oraz Afry­kań­sko-Bli­skow­schod­nie­go Koła Nauko­we­go z Insty­tu­tu Bli­skie­go i Dale­kie­go Wscho­du UJ. Dzię­ku­je­my stu­den­tom za orga­ni­za­cję oraz udział!

Martin-Kubwiman-at-Jagiellonian-University

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Unyime Linus Etuk 2 zajawka

Sztuka to moje okno na świat

Dzię­ki dobrym ludziom z Pol­ski przed laty mło­dy arty­sta z Nige­rii, Uny­ime Linus Etuk, mógł roz­wi­nąć swój talent malar­ski. Teraz ze swo­imi pra­ca­mi przy­jeż­dża do Pol­ski na wysta­wy w Gdy­ni i War­sza­wie. Ale tak­że po to, by wes­przeć zbiór­kę pie­nię­dzy dla dzie­ci z Mada­ga­ska­ru, będą­ce pod naszą opieką.

Ani raj, ani pingwiny

Mada­ga­skar ma podwój­ne­go pecha: nie dość, że jest w czo­łów­ce naj­bied­niej­szych kra­jów świa­ta, to jesz­cze wie­le ludzi nie przyj­mu­je tego do wia­do­mo­ści. Dlaczego? 

kobieta tanzania

­Śmierć szpinaku

Patrz – tu mam ranę po tym, jak młot­kiem tłu­kłam kamień i odła­mek zro­bił mi dziu­rę w nodze - opo­wia­da Moni­ca. O, widzisz te szra­my? To po odpry­skach skał. A tutaj znak po tym, jak się wywró­ci­łam, idąc z góry z kamie­nia­mi. Tu z kolei prze­bi­łam nogę korze­niem, gdy szu­ka­łam gła­zów odpo­wied­nich na żwir.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *