Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Gdzie oni są?

3 kwietnia 2023

Zoba­czo­ny kolej­ny raz po latach film ‘Pta­ki śpie­wa­ją w Kiga­li” Joan­ny Krau­ze i Krzysz­to­fa Krau­ze po pro­stu się bro­ni. Przez uni­wer­sa­lizm sytu­acji, w któ­rej dwie strau­ma­ty­zo­wa­ne oso­by zarów­no mogą, jak i nie mogą pomóc sobie nawza­jem. Jak potra­fią i nie potra­fią się zro­zu­mieć. Jak się przy­cią­ga­ją i odpy­cha­ją. I że jest w tym tyle samo agre­sji i auto­agre­sji, co współ­czu­cia i miłości.

ptaki-spiewaja-w-kigali

Anna Kel­ler (Jowi­ta Bud­nik) jest pol­ską orni­to­loż­ką, któ­ra bada popu­la­cję sępów w Afry­ce Rów­ni­ko­wej. Kwie­cień 1994 zasta­je ją w Kiga­li. Ratu­je i w ostat­niej chwi­li wywo­zi z Rwan­dy miej­sco­wą współ­pra­cow­nicz­kę Clau­di­ne Mugam­bi­ra (Elia­ne Umuhire).

Obie aktor­ki dzie­li­ły gdyń­ską nagro­dę za pierw­szo­pla­no­wą rolę kobie­cą. Moż­na by powie­dzieć: i słusz­nie, i sym­bo­licz­nie. Słusz­nie - bo obie role to jed­ne z naj­bar­dziej przej­mu­ją­cych, wie­lo­wy­mia­ro­wych i głę­bo­kich kre­acji kobie­cych w pol­skim kinie ostat­nich lat. Sym­bo­licz­nie: bo mimo róż­ni­cy wie­ku, pocho­dze­nia czy naro­do­wo­ści kobie­ty defi­niu­je to samo: doświad­cze­nie ludo­bój­stwa i utra­ta rodzi­ny. Clau­di­ne stra­ci­ła swo­ją w Rwan­dzie, o Annie wie­my tyle, że poza spra­wa­mi ali­men­ta­cyj­ny­mi nie ma żad­ne­go kon­tak­tu z córką.

rwanda-ptaki-spiewaja-w-kigali

Gdy Anna wywo­zi Clau­di­ne nie­mal pustym samo­lo­tem, pew­nie jed­nym z ostat­nich, jakie wystar­to­wa­ły z Kiga­li, widz czu­je ból brzu­cha, widząc, ile miejsc się mar­nu­je, ilu ludzi zmie­ści­ło­by się na pokładzie.

Kobie­ty ucie­ka­ją, ale nie wie­dzą jesz­cze tego, co wie widz. Choć domy­ślać się mogą, gdyż otwie­ra­ją­ca film sce­na zapo­wia­da to, co ma nadejść: radio nada­je audy­cję o “kara­lu­chach”. W kolej­nej sce­nie badacz­ka jest sztor­co­wa­na przed bojów­ka­rza Hutu - ‘Bo zabi­ja sępy, a one prze­cież mają jeść Tutsich”.

ptaki-spiewaja-w-kigali-rwanda

Clau­di­ne pocho­dzi z Buta­re, miej­sco­wo­ści wyjąt­ko­wo doświad­czo­nej przez ludo­bój­stwo, jako że miesz­ka­ło w niej oko­ło 20-25% Tut­si (mniej wię­cej oko­ło dwa razy wię­cej niż w całej Rwan­dzie przed ludo­bój­stwem).

Słabe i silne

Clau­di­ne zosta­ła ura­to­wa­na, ale dusi się w Pol­sce. Na zmia­nę sta­je na nogi i pod te same nogi sama sobie rzu­ca kło­dy. Szar­pie się, ucie­ka, nisz­czy. Podob­nie Anna - podej­mu­je i słusz­ne, i dzi­wacz­ne decy­zje. Obie potra­fią być oschłe, draż­nią­ce, nie­lo­gicz­ne. Zależ­ne i nie­za­leż­ne. Sła­be i sil­ne. Siłą nato­miast fil­mu jest to, że uka­zu­je je bez oce­nia­nia. Z empa­tią i deli­kat­no­ścią leka­rza, leczą­ce­go podat­ne na zra­nie­nie dziecko.

Anna wal­czy z sys­te­mem, czy­li urzęd­ni­ka­mi i pol­skim pra­wem. Jeden z urzęd­ni­ków tak komen­tu­je ludo­bój­stwo: “Nie zabi­ja się milio­na ludzi bez powo­du”. Anna mu odpo­wia­da: „Ja znam powód. Bia­łe chuj­ki, takie jak pan. Tyl­ko wykształ­co­ne na Sorbonie”. 

Nie nadążam z importem szampana

To nie jedy­na gorz­ka dia­gno­za, sta­wia­na wobec bia­łych w fil­mie. W jed­nej sce­nie Anna roz­ma­wia z kimś w rodza­ju hochsz­ta­ple­ra z Kiga­li. Bia­łe­go cyni­ka, któ­ry stwier­dza, że czas po ludo­bój­stwie to “raj dla orga­ni­za­cji cha­ry­ta­tyw­nych. Nie nadą­żam z impor­tem szam­pa­na i fran­cu­skich serów. Żyje­my z trzech słów: deve­lop­ment for Afri­ca”.

No i jesz­cze sce­na, jak eks­hu­mo­wa­ne zwło­ki ofiar są zawi­ja­ne w bia­ło-nie­bie­skie plan­de­ki ONZ z logiem “pomoc­nych rąk”. Zna­jąc histo­rię wyco­fa­nia się wojsk ONZ zaraz na począt­ku kwiet­nia, trud­no nie dostrzec cierp­kiej wymo­wy tego obrazu.

ptaki-spiewaja-w-kigali-rwanda-krauze

Obie kobie­ty wra­ca­ją do Kiga­li. Mówią: “Już nie ma tu pta­ków, zosta­ła kom­plet­na cisza, a taki był zawsze jazgot”. 

Pta­ki pro­wa­dzą widza przez film. Mówią o samot­no­ści Anny, gdy są jedy­ny­mi współ­lo­ka­to­ra­mi jej domu w Pol­sce. Mówią o ludo­bój­stwie, gdy sępy sto­ją nad cia­ła­mi zwie­rząt (w zastęp­stwie ludzi, któ­rych już nie ma). Wresz­cie gdy odpo­wia­da­ją na dra­ma­tycz­ne pyta­nia Clau­di­ne, któ­ra w Kiga­li szu­ka miej­sca pochów­ku swo­jej rodzi­ny. Gdy sąsia­dom, przy­ja­cio­łom i zbrod­nia­rzom - każ­de­mu - rzu­ca w twarz odwiecz­ne pyta­nie: Gdzie oni są?/Ubi sunt?

Nie­obec­ność pta­ków jej odpo­wia­da i potwier­dza: już ich nie ma.

ptaki-spiewaja-w-kigali-rwanda-jowita-budnik

Pta­ki śpie­wa­ją w Kiga­li, reż. Joan­na Kos-Krau­ze, Krzysz­tof Krau­ze, Pol­ska, 2017

Net­flix

8/10

Inspi­ra­cją do fil­mu była wyśmie­ni­ta pro­za Woj­cie­cha Albiń­skie­go, o któ­rej piszę tu.

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Szare, czarne, białe – wszystko piękne

Czar­no-bia­ły film z Afry­ki Zachod­niej mówi o kon­flik­cie mię­dzy tym, co nazy­wa­my nowo­cze­sno­ścią a sta­ry­mi wie­rze­nia­mi. Naj­cie­kaw­sze jest to, co pomię­dzy – wszyst­kie odcie­nie szarości.

Odnajdziesz nowy, nielepszy, świat

Siłą fil­mu jest zde­ter­mi­no­wa­ny głów­ny boha­ter, któ­ry jed­nak nie jest posta­cią jed­no­znacz­ną. Mło­dy etno­log z Ber­li­na w cza­sach naj­ciem­niej­sze­go kolo­nia­li­zmu jedzie do Afry­ki wraz z eks­pe­dy­cją wojen­ną. Ma pro­wa­dzić bada­nia. Przy­cią­ga go tam jed­nak coś inne­go. A raczej ktoś inny.

Ta woda zrobiła się czerwona

Gdy pierw­szej sce­nie fil­mu (zja­wi­sko­wa dziew­czy­na, w bia­łej sukien­ce i o wło­sach przy­bra­nych kwia­ta­mi) towa­rzy­szy pod­pis: ‘Rwan­da, 1997’ – widz wie, że zaraz kon­wen­cja dra­ma­tycz­nie się odwró­ci. Trzy lata po ludo­bój­stwie w tym kra­ju nie ma miej­sca na sie­lan­ko­we obrazy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *