Ani raj, ani pingwiny
Madagaskar ma podwójnego pecha: nie dość, że jest w czołówce najbiedniejszych krajów świata, to jeszcze wiele ludzi nie przyjmuje tego do wiadomości. Dlaczego?
Madagaskar ma podwójnego pecha: nie dość, że jest w czołówce najbiedniejszych krajów świata, to jeszcze wiele ludzi nie przyjmuje tego do wiadomości. Dlaczego?
„Lek, który może zapobiec połowie zgonów spowodowanych przez malarię, kosztuje tylko 12 centów za dawkę”. Jak to się stało, że „Zachód wydał 2,3 biliona USD na pomoc zagraniczną przez ostatnie 50 lat, a nie zdołał zapewnić biednym dzieciom leku za 12 centów?”.
Fanja po cyklonie nie mogła znaleźć czegokolwiek do jedzenia. Chodziła po polach, wybierając resztki ziaren ryżu, który został zabrany przez wodę. Często już nadgniłego.
Madagaskar ma spore zasoby wody, a ludzie umierają tam z braku czystej wody.
Trzeci w tym roku cyklon uderzył w Madagaskar. Równolegle z cyklonami Ana, Batsirai i Emnati, powodującymi dramatyczne powodzie, panuje – już wieloletnia – susza na południu wyspy.
Na tanzańskiej wsi każde dziecko musi pracować, a nie każde idzie do szkoły. Oczywiście, dzieci powinny mieć obowiązki, bo uważam, że nasz europejski model wychowania, gdzie cała rodzina kręci się wokół dziecka, też nie jest wychowawczy. Natomiast w Tanzanii widzę drugą skrajność. Dzieciom brakuje wsparcia, jedzenia, edukacji – mówi Dominika Bańcerek CR z przedszkola w Buturu w Tanzanii.
Pracowałem kiedyś dla białej kobiety za 12 euro za miesiąc, a samych tylko ryb kupowałem jej za 250 euro za tydzień. Więc nie miej wyrzutów sumienia w stosunku do białych – mówi oszust internetowy, bohater dokumentu pochodzącego z Ghany Bena Asamoah.
Głód w więzieniu był taki, że staliśmy przed dylematem: czy odpowiednio pochować zmarłych, według ich tradycji (czyli kupujemy biały materiał, którym owija się zmarłego) czy dać więźniom ryż, żeby reszta przeżyła?
Bank Światowy wymienia „ubogich i wykluczonych” jako jedną z „grup udziałowców” w międzynarodowych projektach pomocowych. Czy to żart czy po prostu puste słowa?
„Ludzie tutaj nie są głupi, są odłączeni od globalnego handlu. I tyle” – mówi do kamery ghański biznesmen, człowiek sukcesu. Film o zasadniczych błędach w międzynarodowej pomocy dla Afryki został odrzucony przez festiwal ONZ. Bo prowokacyjny? Obrazoburczy?
„Tylko w wielkim uproszczeniu, dla wygody, mówimy – Afryka. W rzeczywistości, poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje”. Zaskakujące, jak wiele myśli, które nawet dziś z trudem się przebijają – Kapuściński pisał już kilkadziesiąt lat temu.
Więzienna modlitwa brzmi: Ryżu naszego powszedniego daj nam dzisiaj, a jutro zjemy i kukurydzę, i maniok. 250 więźniów w Port-Berge na Madagaskarze dostaje raz na dzień miskę kukurydzy albo manioku. I to wszystko! O misce ryżu mogą sobie tylko pomarzyć…
Madagaskar ma podwójnego pecha: nie dość, że jest w czołówce najbiedniejszych krajów świata, to jeszcze wiele ludzi nie przyjmuje tego do wiadomości. Dlaczego?
„Lek, który może zapobiec połowie zgonów spowodowanych przez malarię, kosztuje tylko 12 centów za dawkę”. Jak to się stało, że „Zachód wydał 2,3 biliona USD na pomoc zagraniczną przez ostatnie 50 lat, a nie zdołał zapewnić biednym dzieciom leku za 12 centów?”.
Fanja po cyklonie nie mogła znaleźć czegokolwiek do jedzenia. Chodziła po polach, wybierając resztki ziaren ryżu, który został zabrany przez wodę. Często już nadgniłego.
Madagaskar ma spore zasoby wody, a ludzie umierają tam z braku czystej wody.
Trzeci w tym roku cyklon uderzył w Madagaskar. Równolegle z cyklonami Ana, Batsirai i Emnati, powodującymi dramatyczne powodzie, panuje – już wieloletnia – susza na południu wyspy.
Na tanzańskiej wsi każde dziecko musi pracować, a nie każde idzie do szkoły. Oczywiście, dzieci powinny mieć obowiązki, bo uważam, że nasz europejski model wychowania, gdzie cała rodzina kręci się wokół dziecka, też nie jest wychowawczy. Natomiast w Tanzanii widzę drugą skrajność. Dzieciom brakuje wsparcia, jedzenia, edukacji – mówi Dominika Bańcerek CR z przedszkola w Buturu w Tanzanii.
Pracowałem kiedyś dla białej kobiety za 12 euro za miesiąc, a samych tylko ryb kupowałem jej za 250 euro za tydzień. Więc nie miej wyrzutów sumienia w stosunku do białych – mówi oszust internetowy, bohater dokumentu pochodzącego z Ghany Bena Asamoah.
Głód w więzieniu był taki, że staliśmy przed dylematem: czy odpowiednio pochować zmarłych, według ich tradycji (czyli kupujemy biały materiał, którym owija się zmarłego) czy dać więźniom ryż, żeby reszta przeżyła?
Bank Światowy wymienia „ubogich i wykluczonych” jako jedną z „grup udziałowców” w międzynarodowych projektach pomocowych. Czy to żart czy po prostu puste słowa?
„Ludzie tutaj nie są głupi, są odłączeni od globalnego handlu. I tyle” – mówi do kamery ghański biznesmen, człowiek sukcesu. Film o zasadniczych błędach w międzynarodowej pomocy dla Afryki został odrzucony przez festiwal ONZ. Bo prowokacyjny? Obrazoburczy?
„Tylko w wielkim uproszczeniu, dla wygody, mówimy – Afryka. W rzeczywistości, poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje”. Zaskakujące, jak wiele myśli, które nawet dziś z trudem się przebijają – Kapuściński pisał już kilkadziesiąt lat temu.
Więzienna modlitwa brzmi: Ryżu naszego powszedniego daj nam dzisiaj, a jutro zjemy i kukurydzę, i maniok. 250 więźniów w Port-Berge na Madagaskarze dostaje raz na dzień miskę kukurydzy albo manioku. I to wszystko! O misce ryżu mogą sobie tylko pomarzyć…
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020