Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Nie miej wyrzutów w stosunku do białych

22 lipca 2021

Pra­co­wa­łem kie­dyś dla bia­łej kobie­ty za 12 euro za mie­siąc, a samych tyl­ko ryb kupo­wa­łem jej za 250 euro za tydzień. Więc nie miej wyrzu­tów sumie­nia w sto­sun­ku do bia­łych – mówi oszust inter­ne­to­wy, boha­ter doku­men­tu pocho­dzą­ce­go z Gha­ny Bena Asa­mo­ah.

Wizu­al­nie film od pierw­szej sce­ny wysa­dza z sio­dła. Wysy­pi­sko sprzę­tów elek­tro­nicz­nych w Gha­nie sfil­mo­wa­no tak, by się nim zachwy­cić. Mło­dzi ludzie szu­ka­ją tu danych oso­bo­wych w naszych sta­rych lap­to­pach. By je ukraść i wykorzystać.

Film roz­sa­dza tak­że nasze zasta­ne poję­cie moralności. 

sakawa

Dzia­łal­ność prze­stęp­czą sfil­mo­wa­no tak, by może nie zachwy­cić nią widza, ale poka­zać mu zupeł­nie inny punkt widze­nia na usta­lo­ną i zde­fi­nio­wa­ną – by się wyda­wa­ło – rela­cję prze­stęp­ca-ofia­ra. Tak, to zachod­ni widz tu jest ofia­rą, ale i katem.

Chłop­cy z Gha­ny posłu­gu­ją się por­ta­la­mi rand­ko­wy­mi, by od męż­czyzn z Euro­py czy USA wyłu­dzać pie­nią­dze. Kupu­ją tele­fo­ny z funk­cją zmia­ny gło­su na dam­ski i naj­pierw uwo­dzą, a potem naga­bu­ją o prze­sy­ła­nie pie­nię­dzy. Sku­tecz­nie – pro­ce­der jest bar­dzo docho­do­wym biz­ne­sem w tym kraju.

Saka­wa to sło­wo na okre­śle­nie ludzi, któ­rzy się nim zajmują.

sakawa -ben-asamoah

Jesteśmy myśliwymi

Jeste­śmy myśli­wy­mi – mówi jeden z boha­te­rów, udzie­la­jąc zna­jo­mym lek­cji oszustw inter­ne­to­wych. Są to pora­dy tech­nicz­ne, jak obsłu­żyć np. por­tal rand­ko­wy. Ale są to też wymyśl­ne tric­ki psy­cho­lo­gicz­ne: „Jak obcią­żysz ich swo­imi pro­ble­ma­mi, nie zapłacą”.

Są cynicz­ni. Taki­mi ich uczy­ni­ła bie­da i zna­jo­mość kolo­nial­nych krzywd. Wie­dzą, że Zachód dzie­się­cio­le­cia­mi okra­dał ich kraj ze wszyst­kie­go. Z god­no­ści, złota, kobal­tu, dia­men­tów, metali… 

Nie mają skru­pu­łów. Widz, któ­ry choć raz był użyt­kow­ni­kiem por­ta­lu rand­ko­we­go, czu­je cię­żar ich oszustw. Czu­je też cię­żar ich nie­za­do­śću­czy­nio­nych krzywd.

Sakawa, reż. Ben Asamoah, Belgia, Holandia, 2018

doku­men­tal­ny, 81 min., vod.mdag.pl

7/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Odnajdziesz nowy, nielepszy, świat

Siłą fil­mu jest zde­ter­mi­no­wa­ny głów­ny boha­ter, któ­ry jed­nak nie jest posta­cią jed­no­znacz­ną. Mło­dy etno­log z Ber­li­na w cza­sach naj­ciem­niej­sze­go kolo­nia­li­zmu jedzie do Afry­ki wraz z eks­pe­dy­cją wojen­ną. Ma pro­wa­dzić bada­nia. Przy­cią­ga go tam jed­nak coś inne­go. A raczej ktoś inny.

Ta woda zrobiła się czerwona

Gdy pierw­szej sce­nie fil­mu (zja­wi­sko­wa dziew­czy­na, w bia­łej sukien­ce i o wło­sach przy­bra­nych kwia­ta­mi) towa­rzy­szy pod­pis: ‘Rwan­da, 1997’ – widz wie, że zaraz kon­wen­cja dra­ma­tycz­nie się odwró­ci. Trzy lata po ludo­bój­stwie w tym kra­ju nie ma miej­sca na sie­lan­ko­we obrazy.

netflix-inferno-herzog

Ogień, który pragnie płonąć

Trud­no ode­rwać oczy od ognia, któ­ry pło­nie głę­bo­ko pod zie­mią – mówi Herzog. Na świe­cie są tyl­ko trzy wul­ka­ny, w któ­rych widać płyn­ną, buzu­ją­cą mag­mę. Jeden z nich znaj­du­je się w Etio­pii. I tam wła­śnie zabie­ra nas reży­ser doku­men­tu “Infer­no”.

Jedna odpowiedź

  1. Dla­te­go ja nie wyrzu­cam sta­rych tele­fo­nów i lap­to­pów, ale trzy­mam je w domu. Pamię­tam jak dosta­wa­łam do fir­my maile o wiel­kim spad­ku, pisa­ne łama­ną pol­sz­czy­zną. Nawet mi się nie chcia­ło czy­tać tych bred­ni. I nigdy by mi nie przy­szło do gło­wy, żeby wysy­łać pie­nią­dze nie wia­do­mo komu, bo je skru­pu­lat­nie liczę. Ci, co je wysy­ła­ją muszą być potwor­nie samot­ni i zde­spe­ro­wa­ni. Poza tym jestem wete­ran­ką inter­ne­tu i chy­ba już wszyst­ko widzia­łam, ale może jesz­cze mnie ktoś zaskoczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *