Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Dajcie spokój utopijnym fantazjom

30 kwietnia 2022

„Lek, któ­ry może zapo­biec poło­wie zgo­nów spo­wo­do­wa­nych przez mala­rię, kosz­tu­je tyl­ko 12 cen­tów za daw­kę”. Jak to się sta­ło, że „Zachód wydał 2,3 bilio­na USD na pomoc zagra­nicz­ną przez ostat­nie 50 lat, a nie zdo­łał zapew­nić bied­nym dzie­ciom leku za 12 centów?”.

„Zachód wydał 2,3 bilio­na USD i nie zdo­łał zapew­nić bied­nym rodzi­nom siat­ki-moski­tie­ry za 4 dola­ry. Zachód wydał 2,3 bilio­na USD i nie zdo­łał  prze­zna­czyć 3 dola­rów dla każ­dej mło­dej mat­ki, aby zapo­biec pię­ciu milio­nom zgo­nów”.

Pycha i utopia

Od takich moc­nych pytań zaczy­na Wil­liam Easter­ly, pro­fe­sor Uni­wer­sy­te­tu Nowo­jor­skie­go i były eko­no­mista Ban­ku Świa­to­we­go. Napi­sał książ­kę o tym, dla­cze­go mię­dzy­na­ro­do­wa pomoc glo­bal­nych orga­ni­za­cji nie jest w sta­nie zre­ali­zo­wać swo­ich szczyt­nych celów.

Kry­ty­ko­wa­ną posta­wę orga­ni­za­cji pomo­co­wych autor nazy­wa posta­wą Pla­ni­sty (w odróż­nie­niu do bar­dziej sku­tecz­ne­go Poszu­ki­wa­cza). Men­tal­ność Pla­ni­sty zakła­da przede wszyst­kim pychę (boga­ci są prze­ko­na­ni, że mogą roz­wią­zy­wać pro­ble­my nędzy, bo prze­cież…. są boga­ci. Czy­li mają moż­li­wo­ści, tech­no­lo­gie, środ­ki, kompetencje).

Pla­ny glo­bal­nych insty­tu­cji są wiel­kie, dum­ne i pocią­ga­ją­ce: obie­cu­ją koniec nędzy (tym­cza­sem jest to uto­pia, a Easter­ly poka­zu­je, dlaczego).

To zależy od nas?

Pla­ni­ści są pro­tek­cjo­nal­ni. „We wstę­pie do książ­ki Sach­sa The End of Pover­ty, Bono powie­dział: «To zale­ży od nas»”. Nas – czy­li bia­łych. Mit Brze­mie­nia Bia­łe­go Czło­wie­ka w wer­sji współ­cze­snej. Pla­ni­ści pro­po­nu­ją swo­je roz­wią­za­nia w imie­niu ubogich. 

Pla­ni­ści reali­zu­ją swo­je poli­tycz­ne agen­dy. „USAID bez­wstyd­nie stwier­dza, że jej celem jest powięk­sza­nie <celów poli­ty­ki zagra­nicz­nej Sta­nów Zjednoczonych>”.

Ich zało­że­nia są fał­szy­we: jak choć­by to, że „naj­bied­niej­sze kra­je znaj­du­ją się w pułap­ce nędzy, z któ­rej nie mogą się wydo­stać bez duże­go przy­spie­sze­nia finan­so­wa­ne­go przez pomoc mię­dzy­na­ro­do­wą” czy „pomoc zagra­nicz­na daje duże przy­spie­sze­nie kra­jom jako start do samo­wy­star­czal­ne­go wzrostu”.

W książ­ce znaj­dzie­my np. taki wykres:

Rynku nie da się zaplanować

Kolej­ne fał­szy­we zało­że­nie Pla­ni­stów: trze­ba wpro­wa­dzać wol­ny rynek. Tym­cza­sem autor mówi: ryn­ku się nie da zapla­no­wać. „Wol­ne ryn­ki dzia­ła­ją, ale refor­my wol­ne­go ryn­ku czę­sto nie dzia­ła­ją. (…) Ryn­ki poja­wia­ją się w spo­sób nie­pla­no­wy, spon­ta­nicz­ny, przy­sto­so­wu­jąc się do warun­ków lokal­nych i tra­dy­cji, a nie przy pomo­cy reform zapla­no­wa­nych przez ludzi z zewnątrz”.

William_Easterly_by_Jerry_Bauer
Wil­liam Easter­ly, fot. Jerry_Bauer/Wikimedia Commons

Pla­ni­ści jak USA, Bank Świa­to­wy i MFW wycho­dzą z zało­że­nia, że rzą­dy bied­nych kra­jów są złe i nale­ży je zmu­sić do zmia­ny w zamian za pomoc. Tym­cza­sem autor pisze: „Demo­kra­cja się spraw­dza, ale demo­kra­cja narzu­co­na z zewnątrz już nie”. Choć­by dla­te­go, że demo­kra­cję cechu­je opi­nia zwrot­na i odpo­wie­dzial­ność (któ­ra jest ogra­ni­czo­na u odbior­ców pomo­cy mię­dzy­na­ro­do­wej). Dro­ga do demo­kra­cji jest dłu­ga i powol­na. W nie­sta­bil­nej sytu­acji demo­kra­cja prze­mie­nia się w tyra­nię więk­szo­ści (co w wie­lo­et­nicz­nych kra­jach Afry­ki jest szcze­gól­nie bolesne). 

Ropa osłabia demokrację

Kolej­nym pro­ble­mem z wpro­wa­dza­niem demo­kra­cji w kra­jach Afry­ki jest „oli­gar­chia zwią­za­na z surow­ca­mi natu­ral­ny­mi. (…) Ropa naf­to­wa osła­bia demo­kra­cję i stoi jej na prze­szko­dzie. Docho­dy z ropy naf­to­wej są łatwe do redy­stry­bu­cji, więc zamoż­ni i usto­sun­ko­wa­ni ludzie wta­jem­ni­cze­ni, któ­rzy czer­pią korzy­ści z ropy naf­to­wej kon­tro­lo­wa­nej przez dyk­ta­tu­rę, mogą wie­le stra­cić w wyni­ku demo­kra­cji”. „Nowe demo­kra­cje osią­gnę­ły suk­ces w Afry­ce głów­nie w miej­scach ubo­gich w surow­ce, takich jak Benin, Mada­ga­skar czy Mali, pod­czas gdy kra­je boga­te w ropę naf­to­wą takie jak Algie­ria, Kame­run, Gabon i Libia nadal mają dyk­ta­to­rów. Naj­więk­si pro­du­cen­ci ropy naf­to­wej na świe­cie to prze­cięt­nie pań­stwa pla­su­ją­ce się w ostat­niej pięt­na­st­ce pod wzglę­dem demokracji”.

„Jeśli cho­dzi o pro­mo­wa­nie demo­kra­cji, jed­no z badań nad budo­wa­niem przez Ame­ry­ka­nów pań­stwo­wo­ści mówi, że to nie dzia­ła­ło. Naukow­cy (…) prze­ana­li­zo­wa­li 16 wysił­ków Ame­ry­ka­nów nad zbu­do­wa­niem pań­stwo­wo­ści w minio­nym stu­le­ciu. Tyl­ko 4 pań­stwa pozo­sta­ły demo­kra­cja­mi dzie­sięć lat po wyj­ściu Ame­ry­ka­nów – Japo­nia i Niem­cy po pogro­mie i oku­pa­cji w cza­sie II woj­ny świa­to­wej, oraz mała Gre­na­da (1983) i Pana­ma (1989).” Podob­nie prze­ana­li­zo­wa­no sku­tecz­ność ONZ – czy uda­ło się utrzy­mać pokój 10 lat po inter­wen­cji? „Inter­wen­cje ONZ uzy­ska­ły sta­bil­ny pokój tyl­ko w jed­nej czwar­tej przy­pad­ków. Bez inter­wen­cji ONZ sta­bil­ny pokój odniósł sku­tek tyl­ko w poło­wie przypadków”.

Wiliam Easterly, Brzemię białego człowieka

Wsparcie podejrzanych rządów

Pla­ni­ści poma­ga­ją złym rzą­dom. MFW, Bank Świa­to­wy, GB i USA „zde­cy­do­wa­li, że mogą pro­wa­dzić dzia­ła­nia jedy­nie za pośred­nic­twem rzą­dów państw otrzy­mu­ją­cych pomoc. Jeśli rze­czy­wi­ście wszyst­kie ubo­gie kra­je mają złe rzą­dy, agen­cje udzie­lą pomo­cy źle rzą­dzo­nym kra­jom. Inny pro­blem pole­ga na tym, że pomoc zagra­nicz­na jest wyko­rzy­sty­wa­na jako nagro­da poli­tycz­na dla sprzy­mie­rzo­nych rzą­dów bez wzglę­du na to, jak mogą być podej­rza­ne1 (…) W ten spo­sób 25 naj­bar­dziej nie­de­mo­kra­tycz­nych rzą­dów (z 199 oce­nia­nych przez Bank Świa­to­wy pod wzglę­dem demo­kra­cji) otrzy­ma­ło 9 miliar­dów USD pomo­cy zagra­nicz­nej w 2002 r. (…) Jakie są zatem szan­se, ze te miliar­dy dotrą do ubo­gich? Mimo tych smut­nych liczb, daw­cy za cel sta­wia­ją sobie trans­for­ma­cję rządu”.

Innym pro­ble­mem jest, że „sys­te­ma­tycz­ne dane z ostat­nich kil­ku badań suge­ru­ją, że pomoc fak­tycz­nie pomniej­sza demo­kra­cję i pogar­sza rząd. Ste­ve Knack z Ban­ku Świa­to­we­go stwier­dza, że wyż­sza pomoc pogar­sza jakość biu­ro­kra­cji i pro­wa­dzi do bez­kar­ne­go łama­nia pra­wa i więk­szej korup­cji”. „Dzi­siej­szy sys­tem pomo­cy zagra­nicz­nej roz­piesz­cza (i praw­do­po­dob­nie pogar­sza) złe rzą­dy. (…) Inter­pre­ta­cja dowo­dów (…) suge­ru­je, aby odstą­pić od obse­sji dzia­ła­nia za pośred­nic­twem rzą­du”. Co nie zmie­nia fak­tu, że autor wciąż uwa­ża, że pew­ne duże inwe­sty­cje infra­struk­tu­ral­ne powin­ny być w ten spo­sób realizowane.

Nie trać nadziei

W tym miej­scu autor woła: „Nie trać nadziei”. Mimo wszyst­ko „w tecz­ce Ban­ku Świa­to­we­go są uda­ne pro­jek­ty”. Pisząc o dobrych skut­kach wie­lu dekad pomo­cy mię­dzy­na­ro­do­wej dla Afry­ki, autor wska­zu­je na popra­wę wskaź­ni­ka śmier­tel­no­ści nie­mow­ląt czy skolaryzacji.

Nie działa, kiedy mówisz ubogim, co mają robić

Jakie Easter­ly widzi roz­wią­za­nia wobec powyż­szej kry­ty­ki pomo­cy międzynarodowej?

„Duża część pro­ble­mu pocho­dzi praw­do­po­dob­nie od rzą­dów boga­tych kra­jów, któ­re wyda­ją naka­zy agen­cjom pomo­co­wym. Dro­dzy fun­da­to­rzy z boga­tych kra­jów, pro­szę, daj­cie spo­kój swo­im uto­pij­nym fan­ta­zjom w refor­mo­wa­niu Resz­ty. Nie wyna­gra­dzaj­cie agen­cji za wyty­cza­nie celów, któ­re są nie­moż­li­we do zre­ali­zo­wa­nia, bo są poli­tycz­nie atrak­cyj­ne. Pro­szę, każ­cie agen­cjom sku­pić się na ogra­ni­czo­nych, ale moż­li­wych do roz­wią­za­nia pro­ble­mach. Na przy­kład pozwól­cie im skon­cen­tro­wać się na zdro­wiu, edu­ka­cji, elek­try­fi­ka­cji, pro­ble­mach z wodą i stop­nio­wych refor­mach poli­ty­ki pozwa­la­ją­cej pro­mo­wać sek­tor pry­wat­ny – gdzie agen­cje odnio­sły już pew­ne suk­ce­sy”. „Nie dzia­ła meto­da, kie­dy mówisz ubo­gim, co mają robić. Przyj­rzyj­cie się zatem odbior­com pomo­cy, aby wybrać tych, któ­rzy wyglą­da­ją na takich, co będą dzia­łać we wła­snym inte­re­sie, daj­cie im zachę­ty i szan­se na popra­wę ich życia, zaufaj­cie ich samo­od­po­wie­dzial­no­ści, bez dal­sze­go pocią­ga­nia za sznurek”.

William_Easterly

I wresz­cie ostat­nie zda­nie: „Naj­bied­niej­szym nale­ży dać zdro­wie, odży­wie­nie, edu­ka­cję i inne rze­czy, któ­re gene­ru­ją korzy­ści z ich wła­snych wysił­ków na rzecz popra­wy wła­sne­go życia”.

***

Tro­chę off-topic, ale cie­ka­we reflek­sje auto­ra nt. skut­ków kolo­nia­li­zmu. „W 1930 roku w Tan­ga­ni­ce kolo­ni­ści wpro­wa­dzi­li zasa­dę, że <każ­dy Afry­kań­czyk nale­ży do ple­mie­nia, tak jak każ­dy Euro­pej­czyk nale­ży do naro­du>. Urzęd­ni­cy mówi­li: <Każ­de ple­mię musi być odręb­ną jed­nost­ką… każ­de ple­mię musi mieć sze­fa>”. Wpro­wa­dza­nie zarów­no przy­na­leż­no­ści ple­mien­nej, jak i sztucz­nie narzu­co­nej struk­tu­ry wła­dzy w wie­lu kra­jach skoń­czy­ło się bar­dzo źle.

Skomplikowane proste granice

„Cie­ka­we jest, że odno­szą­ce suk­ce­sy kra­je Wschod­niej Azji – Chi­ny, Japo­nia, Korea, Taj­wan i Taj­lan­dia – nie były nigdy kolo­ni­zo­wa­ne przez Euro­pej­czy­ków”> Wśród kra­jów, któ­re nie były kolo­nia­mi autor zauwa­ża zna­czą­ce róż­ni­ce w roz­wo­ju szkol­nic­twa czy gospo­dar­ki. Widzi też róż­ni­ce mię­dzy kolo­nia­mi, w któ­rych osie­dla­li się bia­li, a nie­za­sie­dlo­ny­mi (te ostat­nie mia­ły lep­szy roz­wój). I wresz­cie przy­wo­łu­je swo­je bada­nia nad wpły­wem arbi­tral­ne­go wyty­cza­nia gra­nic przez Euro­pej­czy­ków (pro­ste linie na mapie igno­ru­ją­ce zaszło­ści histo­rycz­ne, kul­tu­ro­we i gospo­dar­cze). „Stwier­dzi­li­śmy, że sztucz­nie pro­ste gra­ni­ce koja­rzą się z mniej­szą demo­kra­cją, więk­szą umie­ral­no­ścią nie­mow­ląt, więk­szym anal­fa­be­ty­zmem, mniej­szym szcze­pie­niem dzie­ci, mniej­szym dostę­pem do czy­stej wody”.

William_Easterly brzemię białego człowieka

Wil­liam Easter­ly, Brze­mię bia­łe­go czło­wie­ka, Wydaw­nic­two Nauko­we PWN, War­sza­wa, 2008

8/102

1„MFW dał Mobu­tu jede­na­ście wyku­pio­nych poży­czek w cza­sie jego kaden­cji. I nie żeby nie wie­dzia­no o jego zło­dziej­stwie. MFW wysłał nie­miec­kie­go ban­kie­ra Erwi­na Blu­men­tha­la do Cen­tral­ne­go Ban­ku Zairu w latach 1978-79, któ­ry dokład­nie udo­ku­men­to­wał, ile Mobu­tu ukradł i przed­sta­wił te dane MFW i Ban­ko­wi Świa­to­we­mu. (…) Łącz­nie kraj otrzy­mał 20 mld dola­rów pomo­cy zagra­nicz­nej w cza­sie kaden­cji Mobu­tu”.

2Książ­ka jest wyjąt­ko­wo boga­ta w fak­ty i argu­men­ty. Może za bar­dzo – to chy­ba mój głów­ny do niej zarzut. Dru­gi to nie­ste­ty bar­dzo złe tłu­ma­cze­nie. (Mój wpis to tyl­ko nie­wiel­ki wyimek – przy­wo­ła­łam jedy­nie myśli czy dane, któ­re mnie szcze­gól­nie zain­te­re­so­wa­ły, nie­wy­ba­czal­nie spły­ca­jąc wywód autora).

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Pomoc i współpraca

O tym, jaka pomoc dla Afry­ki nie dzia­ła, mówić i pisać jest łatwo. Robi­łam to wie­lo­krot­nie:) Ina­czej z kon­struk­tyw­ną kry­ty­ką. Ale spróbujmy!

Soledad Romero Mariño, Raquel Martin, Afryka

Przebogaty biedny kontynent

Czy na 48 stro­nach książ­ki dla dzie­ci da się przed­sta­wić kon­ty­nent, skła­da­ją­cy się z 55 kra­jów? To prze­cież mniej niż stro­na na jeden kraj! 

Żeby mieć kogoś, kto by mnie szukał

Do pew­ne­go momen­tu wszyst­ko szło gład­ko, do pew­ne­go momen­tu Yeji­de z Nige­rii mogła być Mary czy Kasią z dowol­ne­go zachod­nie­go kra­ju. Stu­dia, wła­sny nie­wiel­ki biz­nes, pra­ca, dom wynaj­mo­wa­ny (i opła­ca­ny po poło­wie) z uko­cha­nym mężem. Wszyst­ko to runie, gdy mło­da mał­żon­ka nie będzie mogła zajść w ciążę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *