Blog Afrykański Kawałek Afryki

Taka historia daje nadzieję

9 maja 2025

„Zupeł­nie nicze­go” - brzmia­ła odpo­wiedź jed­ne­go z zim­ba­bweń­skich pro­fe­so­rów histo­rii na pyta­nie, cze­go uczo­no go w szko­le o budow­ni­czych Wiel­kie­go Zim­ba­bwe. „Uczy­łem się tyl­ko o dzia­ła­niach bia­łych kolo­nia­li­stów, misjo­na­rzy i odkryw­ców”. Pyta­nie zada­ła autor­ka „Afry­kań­skiej histo­rii Afry­ki”, któ­ra to książ­ka każe nam na nowo popa­trzeć na to, cze­go uczo­no i nas w szko­łach o histo­rii tego kontynentu.

Czy pozo­sta­ło­ści po Cesar­stwie Rzym­skim na tere­nie Afry­ki może­my nazy­wać ruina­mi rzym­ski­mi? Czy nie powin­ny się jed­nak nazy­wać zabyt­ka­mi numi­dyj­sko-rzym­ski­mi, sko­ro budo­wa­li je numi­dyj­scy budow­ni­czo­wie, uży­wa­jąc lokal­nych surow­ców i narzędzi?

Dla­cze­go na set­kach chrze­ści­jań­skich obra­zów pocho­dzą­cy z pół­noc­no­afry­kań­skiej Hip­po­ny św. Augu­styn jest bia­ły, gdy w rze­czy­wi­sto­ści miał ciem­ną skórę?

Rzu­cam te pyta­nia na począ­tek, aby dać posmak ogrom­nej rado­ści, jaką mia­łam z lek­tu­ry tej książki.

Bo jest to książ­ka wyjąt­ko­wa. Chcia­ło­by się napi­sać: tak wyjąt­ko­wa jak sama Afry­ka. I zaraz dodać: o któ­rej histo­rii nic nie wie­my. Bo nie wie­my na przy­kład, że:

  • Sta­ro­żyt­ni Sudań­czy­cy, któ­rzy stwo­rzy­li kró­le­stwo Kusz, two­rzy­li cera­mi­kę na trzy tysią­ce lat wcze­śniej niż Egip­cja­nie i pozo­sta­wi­li po sobie ponad tysiąc pira­mid (z któ­rych dwie­ście pięć­dzie­siąt nadal stoi). Mie­li pismo, któ­re­go nie jeste­śmy w sta­nie odczytać.
  • Funk­cjo­nu­ją­ce na tere­nie dzi­siej­szej Ery­trei kró­le­stwo Aksum było jed­nym z pierw­szym miejsc, w któ­rych wpro­wa­dzo­no pie­nią­dze (nie­któ­re z nich zna­le­zio­no w Indiach, co świad­czy o ska­li ich handlu).
  • Maro­kań­ski Fez ma naj­star­szy nie­prze­rwa­nie funk­cjo­nu­ją­cy uni­wer­sy­tet na świecie.
  • Ber­be­ria była tak potęż­na, że pobie­ra­ła corocz­ny haracz od euro­pej­skich kró­lestw.
  • Czter­na­sto­wiecz­ny wład­ca impe­rium Mali Man­sa Musa I był naj­praw­do­po­dob­niej naj­bo­gat­szym czło­wie­kiem w histo­rii. Jego mają­tek sza­cu­je się na rów­no­war­tość 400 miliar­dów dzi­siej­szych dola­rów. Jego piel­grzym­ka do Mek­ki była orsza­kiem zło­żo­nym z 60 tysię­cy osób i 20 ton złota. Pod­czas podró­ży wydał tyle tego krusz­cu, że wręcz zalał nim rynek i cena złota na całym świe­cie spa­dła o 25 procent.
  • Wład­ca dzi­siej­szych tere­nów Gwi­nei już w 1236 roku ogło­sił ust­ną pro­kla­ma­cję praw, zwa­ną Kar­tą Man­de, któ­ra gwa­ran­to­wa­ła wszyst­kim „wol­ność, god­ność i rów­ność”. (Pod­czas gdy Euro­pa trwa­ła w kry­zy­sie nawra­ca­ją­cych epi­de­mii, Afry­ka Zachod­nia kwitła).
  • Beniń­skie mury, o łącz­nej dłu­go­ści 16 tysię­cy km (czte­ry razy więk­sze niż Mur Chiń­ski) były „naj­więk­szy­mi na zie­mi robo­ta­mi ziem­ny­mi przed epo­ką mechanizacji”.
  • W 1602 roku mia­sto Benin oświe­tla­ły meta­lo­we lam­py ulicz­ne na olej palmowy.
  • W XIV wie­ku 18-tysięcz­ne mia­sto Wiel­kie Zim­ba­bwe było oto­czo­ne mura­mi wznie­sio­ny­mi z milio­na gra­ni­to­wych kostek o łącz­nej wadze 15 tysię­cy ton (war­to dodać, że do roku 1980, kie­dy oba­lo­no rasi­stow­ski bia­ły rząd w tym kra­ju, zabro­nio­ne było ofi­cjal­nym doku­men­tem pre­mie­ra mówie­nie, że ta budow­la była dzie­łem Afry­kań­czy­ków. Mia­ła być owo­cem pra­cy bia­łych. Za gło­sze­nie praw­dy naukow­cy byli szykanowani).

Zeinab Bada­wi pisze, oczy­wi­ście, też i o nie­wol­nic­twie, ale w nowy spo­sób. Wsku­tek popkul­tu­ry jeste­śmy zazna­jo­mie­ni z histo­rią han­dlu nie­wol­ni­ka­mi poprzez Atlan­tyk do Ame­ryk. Tym­cza­sem zde­cy­do­wa­ną więk­szość nie­wol­ni­ków trans­por­to­wa­no do kra­jów arab­skich, Zato­ki Per­skiej i Indii.

W naszym postrze­ga­niu nie­wol­nic­twa sku­pia­my się głów­nie na losie ludzi bra­nych w nie­wo­lę. Autor­ka wska­zu­je na inne tra­gicz­ne kon­se­kwen­cje nie­wol­nic­twa: depo­pu­la­cja, zabu­rze­nie rów­no­wa­gi płci, upa­dek mię­dzy­re­gio­nal­nej wymia­ny han­dlo­wej, głód wsku­tek pozba­wie­nia spo­łe­czeństw siły robo­czej i wyni­ka­ją­ce z nie­go kon­flik­ty, ato­mi­za­cja i pola­ry­za­cja społeczeństw.

Innym aspek­tem pomi­ja­nym przy naucza­niu histo­rii nie­wol­nic­twa jest wpływ, jaki w jego oba­le­nie mia­ły licz­ne bun­ty nie­wol­ni­ków. War­to też wspo­mnieć, że nie­wol­nic­two prze­sta­ło eko­no­micz­nie być aż tak opła­cal­ne wsku­tek zmian gospo­dar­czych i poja­wie­nia się rewo­lu­cji prze­my­sło­wej, któ­ra potrze­bo­wa­ła mniej siły robo­czej a wię­cej surow­ców wydo­by­wa­nych w Afry­ce, gdzie teraz opła­ca­ło się zatrzy­my­wać siłę robo­czą. Takie uję­cie rzu­ca nowe świa­tło na ruch abo­li­cyj­ny

fot. Wiki­me­dia Commons

Na przy­kła­dzie histo­rii beniń­skich brą­zów autor­ka poru­sza kwe­stię resty­tu­cji afry­kań­skich dzieł sztu­ki, przy­wo­łu­jąc bada­nia mówią­ce, że oko­ło 90 proc. afry­kań­skich zabyt­ków znaj­du­je się aktu­al­nie poza kontynentem.

Cie­ka­wym dla mnie roz­dzia­łem był ten na temat ludo­bój­stwa w Rwan­dzie, w któ­rym autor­ka oba­la wizję tych wyda­rzeń jako „bez­myśl­nej rze­zi o pod­ło­żu etnicz­nym i <ple­mien­nej prze­mo­cy”, by wska­zać na ich obraz jako „zapla­no­wa­nej z wyprze­dze­niem, sys­te­ma­tycz­nej, maso­wej eks­ter­mi­na­cji naro­du przez gwar­dię pre­zy­denc­ką i szwa­dro­ny śmier­ci”. Oba­la­jąc mit ple­mien­nej Afry­ki Zeinab Bada­wi przy­wo­łu­je bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne w latach 2021-22 przez Afro­ba­ro­metr, pana­fry­kań­ski ośro­dek badaw­czy, według któ­rych tyl­ko nie­wiel­ka mniej­szość respon­den­tów z 36 afry­kań­skich kra­jów twier­dzi­ła, że czu­je sil­niej­szy zwią­zek ze swo­ją gru­pą etnicz­ną niż ze swo­im narodem.

afrykanska historia afryki

Pro­fe­sor Oxfor­du H. Tre­vor-Roper jesz­cze w 1965 roku iro­ni­zo­wał, nazy­wa­jąc Afry­kę „nie­hi­sto­rycz­ną”: „Być może w przy­szło­ści będzie jakaś afry­kań­ska histo­ria, któ­rej moż­na uczyć. W tej chwi­li jed­nak wła­ści­wie żad­nej nie ma: jest tyl­ko histo­ria Euro­pej­czy­ków w Afry­ce. Resz­tę w więk­szo­ści spo­wi­ja ciem­ność (…) A ciem­ność nie jest przed­mio­tem historii”.

Współ­cze­sna autor­ka zało­ży­ła sobie cel: napi­sać uczciw­szą histo­rię Afry­ki. Uda­ło jej się go zre­ali­zo­wać. Odkry­ła przed nami wiel­ką histo­rię afry­kań­skich impe­riów, tak róż­ną od szkol­nych opo­wie­ści jedy­nie o euro­pej­skich odkry­ciach, nie­wol­nic­twie i kolo­nia­li­zmie. Choć, oczy­wi­ście, są one czę­ścią afry­kań­skiej toż­sa­mo­ści. Lecz - jak mówi cyto­wa­ny przez Zeinab Bada­wi dr Ken­neth Ombon­gi z uni­wer­sy­te­tu w Nairo­bi: - „My, Afry­ka­nie, prze­trwa­li­śmy nie­wol­nic­two i kolo­nia­lizm. (…) Taka histo­ria daje nam nadzie­ję, świad­czy o sile i odpor­no­ści Afrykanów”.

Zeinab Bada­wi, Afry­kań­ska histo­ria Afry­ki, tł. Agniesz­ka Sobo­lew­ska, Wyd. HI:STORY, Kra­ków, 2025

9/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Maroko jako okupant

Zaczy­na się nie­win­nie. W pro­win­cjach połu­dnio­wych, jak w Maro­ku nazy­wa­ją Saha­rę Zachod­nią, jest wię­cej niż gdzie indziej poli­cji. Widać „zabez­pie­czo­ne siat­ka­mi więź­niar­ki z dziw­nie pokie­re­szo­wa­ną karo­se­rią. Mun­du­ro­wi nagle, jak­by w popło­chu, prze­kie­ro­wu­ją ruch na inną ulicę”.

feminizm dekolonialny

Kto sprząta świat?

„Nie prze­sta­je mnie zadzi­wiać upór, z jakim pomi­ja się nie­wol­nic­two, kolo­nia­lizm i tery­to­ria zamor­skie w ana­li­zach współ­cze­snej Fran­cji i poli­ty­ki jej kolej­nych rzą­dów od lat pięć­dzie­sią­tych ubie­głe­go wie­ku” - pisze Fra­nço­ise Ver­gès, pocho­dzą­ca z Reunion.

Astrid Madimba Chinney Ukata

Nie: Afryka, ale: kraje Afryki

Odtąd nie będzie­cie już mówić: Afry­ka – tyl­ko: kra­je Afry­ki. Ten kon­ty­nent to nie mono­lit, ale 54 pań­stwa i miliard ludzi, tysią­ce języ­ków. Każ­dy z kra­jów jest opi­sa­ny w tej książce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *