Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Ta muzyka ma więcej słońca

11 lipca 2023

Moja fascy­na­cja muzy­ką Afry­ki zaczę­ła się od saha­ryj­skie­go blu­esa. Usły­sza­łem w nim prze­strzeń pusty­ni, usły­sza­łem w nim dźwięk pia­sku lecą­ce­go z wia­trem – tak o miło­ści do afry­kań­skiej muzy­ki mówi Jakub Mali­now­ski, orga­ni­za­tor Afri­can Beats Festi­val, naj­więk­sze­go festi­wa­lu muzy­ki afry­kań­skiej w tej czę­ści świa­ta. I zapra­sza na dwa dni wypeł­nio­ne gra­niem już od 11 sierp­nia w Kawę­czy­nie pod Warszawą.

W muzy­ce afry­kań­skiej zachwy­ci­ły mnie też rytm oraz ener­gia tych arty­stów. Ludzie miesz­ka­ją­cy w Afry­ce są nie­zwy­kle umu­zy­kal­nie­ni, mają wro­dzo­ne poczu­cie ryt­mu.  Poko­cha­łem ich otwar­tość i spon­ta­nicz­ność – tak jak oni poko­cha­li wspól­ny śpiew i taniec.

jakub-malinowski-african-beats-Tinariwen
Na zdję­ciu: Jakub Mali­now­ski i Tinariwen

I fascy­na­cja muzy­ką Afry­ki,  i moja dzia­łal­ność jako orga­ni­za­to­ra kon­cer­tów afry­kań­skich zaczę­ły się od malij­skie­go zespo­łu Tina­ri­wen. Pio­nie­rzy afry­kań­skie­go blu­esa pierw­sze kro­ki sta­wia­li w roku 1982 roku w obo­zie tuare­skich rebe­lian­tów w Libii. Muzy­cy wspie­ra­ją dłu­go­let­nią wal­kę tego saha­ryj­skie­go ludu o nie­za­leż­ne pań­stwo, kon­cer­tu­jąc regu­lar­nie w Euro­pie i Ame­ry­ce Pół­noc­nej. I w 2019 roku uda­ło mi się ścią­gnąć ich do Pol­ski, i to na dwa koncerty!

TINARIWEN - LIVE Swe­den 2012:

Takie były począt­ki. Widzo­wie od razu pod­chwy­ci­li tę fan­ta­stycz­ną ener­gię. Jako orga­ni­za­tor róż­nych prze­cież kon­cer­tów poczu­łem, że to muzy­ka świa­ta, a afry­kań­ska w szcze­gól­no­ści przy­cią­ga ludzi o prze­cu­dow­nej ener­gii, z któ­ry­mi chce się być i dla któ­rych pracować.

Kolej­ne wyda­rze­nia muzycz­ne to dwa kon­cer­ty jed­ne­go z naj­waż­niej­szych i naj­pięk­niej­szych gło­sów Afry­ki, czy­li Fato­uma­ta Dia­wa­ra. Tak­że z Mali. Jej pierw­szy album „Fatou z 2011 został okrzyk­nię­ty naj­lep­szym debiu­tem na sce­nie world music od wie­lu lat.

Fato­uma­ta Dia­wa­ra – Nte­ri­ni:

W zeszłym roku na festi­wal przy­je­cha­ła Oumou San­ga­re. Jej debiu­tanc­ki album „Mous­so­ulou” z 1991 roku to już kla­syk afry­kań­skie­go world music. 

Oumou San­ga­ré - Was­su­lu Don (Offi­cial Video):

Kolej­nym gościem był zespół Tami­krest. Ich nazwa ozna­cza przej­ście w języ­ku Tuare­gów – koczow­ni­cze­go ludu Saha­ry. W ich muzy­ce moż­na odna­leźć dub, blu­es, psy­cho­de­lię, funk, a nawet art-rock. Pocho­dzą z Kidal, na pół­noc­nym wscho­dzie Mali, lecz woj­na, prze­śla­do­wa­nia i kry­zys poli­tycz­ny zmu­si­ły więk­szość z nich do emi­gra­cji do Algierii.

Tami­krest - Dja­negh etoumast:

I wresz­cie moim zda­niem naj­lep­szy kon­cert w zeszłym roku, czy­li mistrzy­ni kory Sona Jobar­teh. Sona mia­ła przy­je­chać już rok wcze­śniej, ale unie­moż­li­wi­ły to restryk­cje pan­de­mii covid.

Sona Jobar­teh & Band - Kora Music from West Africa:

jakub-malinowski-sona-Jobarteh
Na zdję­ciu: Jakub Mali­now­ski i Sona Jobarteh

Muzy­ka Afry­ki jest na eta­pie odkry­wa­nia przez pol­skie spo­łe­czeń­stwo. Nasz festi­wal chce poka­zy­wać inne świa­ty, prze­no­sić je do Pol­ski. Chce­my dać ludziom dobrą zaba­wę, ale też leży nam na ser­cu, by posze­rzać świa­do­mość kulturową.

Chciał­bym poka­zać w Pol­sce dużo muzy­ki afry­kań­skiej, żeby­śmy my, Pola­cy byli bar­dziej otwar­ci, bar­dziej umu­zy­kal­nie­ni, byśmy dali się wzbo­ga­cić kul­tu­rą  i muzy­ką, któ­ra ma wię­cej słońca. 

Orchestra Baobab
Orche­stra Baobab, Dakar, 2021

W tym roku zapra­szam gorą­co, bo na naszym festi­wa­lu ponow­nie będzie bar­dzo boga­ta sce­na muzycz­na. Dwa dni peł­ne gwiazd muzy­ki afry­kań­skiej. Naj­waż­niej­szym kon­cer­tem będzie  występ legen­dar­ne­go sene­gal­skie­go zespo­łu Orche­stra Baobab. Ich epic­ka histo­ria roz­po­czę­ła się w ser­cu dakar­skiej medy­ny w latach 60. Kon­cer­tu­ją na całym świe­cie już od 50 lat!

Orche­stra Baobab - Utrus Horas (Offi­cial Audio):

Kolej­nym wyjąt­ko­wym kon­cer­tem będzie występ Seu­na Kuti, naj­młod­sze­go syna pio­nie­ra afro­be­atu Feli Kuti. Miał dzie­więć lat, gdy zaczął otwie­rać kon­cer­ty Feli, śpie­wa­jąc, zanim jego tata wyszedł na sce­nę! Do Kawę­czy­na przy­je­dzie z ory­gi­nal­nym zespo­łem ojca.

Seun Anikulapo Kuti
Seun Ani­ku­la­po Kuti, fot. Ale­xis Mayron

Black­ti­mes | Seun Kuti Live Per­for­man­ce - Mon­treux Jazz Club:

Pozo­sta­łe kon­cer­ty to: CBB Ensem­ble, Ablaye Badji Band, The Afro­nauts, Newen Afro­be­at, OVE, PS Cul­tu­ral Con­cept feat. Kan­da­ra Die­ba­te, Tiko­uba­ouine i Tar­wa N-Tini­ri. Czy­li muzy­ka afry­kań­ska na naj­wyż­szym poziomie!

Oprócz tego zapra­szam na spo­tka­nia podróż­ni­cze, na fil­my afry­kań­skie, wyse­lek­cjo­no­wa­ne przez  Afry­ka­me­rę (m.in. “Żona gra­ba­rza”, „Ethio­pi­qu­es”,  „Oni nie zna­ją naszej sztu­ki”, „Pta­ki śpie­wa­ją w Kiga­li”). Zor­ga­ni­zo­wa­li­śmy też stre­fę warsz­ta­to­wą, na któ­rej będzie bar­dzo dużo tań­ca afry­kań­skie­go, bęb­nów.  Wresz­cie rynek festi­wa­lo­wy, gdzie będzie moż­na zjeść afry­kań­skie jedze­nie i kupić ręko­dzie­ło.

War­to też dodać, że samo miej­sce festi­wa­lo­we jest prze­pięk­ne. To dwo­rek pod Wie­chą w miej­sco­wo­ści Kawę­czyn, 30 km na połu­dnio­wy zachód od War­sza­wy. Tu jest wszyst­ko, co naj­lep­sze może dać mazo­wiec­ka wieś: pięk­ne lasy, ogrom­ne pola, skan­sen i zagro­dy ze zwie­rzę­ta­mi. A dodat­ko­wo wie­czo­ra­mi przy ogniu, już po kon­cer­tach, dalej będzie muzyka.

Ser­decz­nie zapraszam!

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Unyime Linus Etuk 2 zajawka

Sztuka to moje okno na świat

Dzię­ki dobrym ludziom z Pol­ski przed laty mło­dy arty­sta z Nige­rii, Uny­ime Linus Etuk, mógł roz­wi­nąć swój talent malar­ski. Teraz ze swo­imi pra­ca­mi przy­jeż­dża do Pol­ski na wysta­wy w Gdy­ni i War­sza­wie. Ale tak­że po to, by wes­przeć zbiór­kę pie­nię­dzy dla dzie­ci z Mada­ga­ska­ru, będą­ce pod naszą opieką.

Ani raj, ani pingwiny

Mada­ga­skar ma podwój­ne­go pecha: nie dość, że jest w czo­łów­ce naj­bied­niej­szych kra­jów świa­ta, to jesz­cze wie­le ludzi nie przyj­mu­je tego do wia­do­mo­ści. Dlaczego? 

kobieta tanzania

­Śmierć szpinaku

Patrz – tu mam ranę po tym, jak młot­kiem tłu­kłam kamień i odła­mek zro­bił mi dziu­rę w nodze - opo­wia­da Moni­ca. O, widzisz te szra­my? To po odpry­skach skał. A tutaj znak po tym, jak się wywró­ci­łam, idąc z góry z kamie­nia­mi. Tu z kolei prze­bi­łam nogę korze­niem, gdy szu­ka­łam gła­zów odpo­wied­nich na żwir.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *