“Wieloletnie doniesienia o wojnie i korupcji w Kongo przesłoniły prawdziwego ducha Kongijczyków” - tak zaczyna się muzyczny dokument “Królowie rumby”. A potem następuje półtoragodzinna muzyczna impreza. Rumba wybucha, porywa i nie chce puścić.
Historia kongijskiej rumby jest opowieścią o ludziach, którzy postanowili walczyć z opresją za pomocą muzyki - słyszymy w filmie. - Kongijska rumba to opowieść o wolności.
Rok 1940. Belgowie rządzą Kongiem. Twardą ręką. Miasta dzieliły się na dzielnice białe i czarne, obowiązywał apartheid (rozdział). Nazywali nas małpami – wspominają w filmie muzycy – chcieliśmy pokazać, że coś potrafimy. Muzyką walczyliśmy o własną godność.
Kolonizatorzy zaczęli wprowadzać radia, by przez nie sączyć propagandę. I tam Kongijczycy usłyszeli rumbę – muzykę z Kuby. Leopoldville (Kinszasa) to było kosmopolityczne miasto, w którym kwitł handel. Spotkało się tam 400 grup etnicznych. Ten mix był początkiem kongijskiej rumby.
Kolonizatorzy zabraniali tańca na ulicy, więc ludzie chowali się w barach. Tam rodził się sprzeciw wobec kolonializmu.
Jednym z pierwszych w Leopoldville był Wendo Kolosoy, nazywany ojcem kongijskiej rumby.
Wendo Kolosoy: Marie Louise
Szał rumby ogarnął wszystkich. Rumba była wszędzie. Ludzie nie mieli na jedzenie, ale płyty kupowali. Śpiewano w języku lingala. Muzycy nie znali hiszpańskiego, tworzyli jakiś mix językowy (typu: valentine chiquita la notte), który nie zawsze miał sens 🙂
Kongijska rumba jest nazywana muzyką do wina palmowego 🙂 Jeden z muzyków w filmie mówi: śpiewam po to, byście tańczyli. Piękne! Posłuchajcie poniższej piosenki i nie mówcie, że tego nie czujecie 🙂
Grand Kalle et l’African jazz: Parafifi
Albo posłuchajcie Dr Nico, który miał 14 lat, jak już nagrywał hity 🙂
Dr Nico & l’African Fiesta Sukisa - ASALA MALEKOUM:
Z czasem rumba przeszła do białych dzielnic. Potrafiła sprawić, że biali tańczyli. Wybitny muzyk Franco był pierwszym czarnoskórym, który zamieszkał w białej dzielnicy.
Franco TPOK - Kinshasa Mboka Ya Makambo:
Z kolei Jamais Kolonga to piosenka opowiadająca o autentycznej postaci Jean Lema (nazywanym też Niezwyciężonym), który był pierwszym czarnoskórym, który poprosił białą kobietę do tańca (rok 1954). Zatańczył tak, że zerwała się burza oklasków.
Grand Kalle to zespół, który nagrał najbardziej znany utwór kongijskiej rumby. Indépendance Cha Cha powstała w roku 1960, gdy muzycy polecieli do Brukseli na negocjacje w sprawie niepodległości. Mieli tam wspierać swoich polityków. Urządzono Bal Niepodległości. Przyszli na niego biali: stwierdzili, że nie ma fortepianu - na czym oni zamierzają grać?
Indépendance Cha Cha stała się hitem wielu krajów afrykańskich (zwłaszcza francuskojęzycznych). O płytę z nagraniem ustawiały się kolejki. Towarzyszyła procesowi samostanowienia państw tego kontynentu - kiedy dwa lata później młodzi ludzie maszerowali w Kigali, by wywalczyć niepodległość dla Rwandy, przygrywała im ta melodia. Jeden z bohaterów filmu ujął to tak: “Swoją muzyką skolonializowaliśmy całą Afrykę”.
Grand Kalle et l’African jazz: Indépendance Cha Cha
Simaro Lutumba, jeden z wielkich kongijskich twórców rumby, powiedział tak: “Mamy diamenty, złoto, koltan i to wszystko. Ale muzyka to również bogactwo”. Posłuchajcie go i przekonajcie się, czy miał rację 🙂
Lutumba Simaro & Bana Ok: The Best Of World:
„Królowie rumby”, reż. Alan Brain Delgado, Peru, Demokratyczna Republika Konga, 2021
dokumentalny, 94 min.
Nagrody i festiwale: Doc N Roll FF 2021 (najlepszy dokument), Pan African FF Cannes 2021 (najlepszy dokument pełnometrażowy), Melbourne Documentary FF 2021 (najlepszy dokument muzyczny), Utopia FF 2021 (najlepszy dokument), Montreal International Black FF 2021 (honorowe wyróżnienie dla najlepszego dokumentu), Richmond International FF 2021 (nagroda za wybitne osiągnięcie w dokumencie muzycznym i globalny wpływ)
9/10
Zobaczone w ramach festiwalu Afrykamera
PS. O związkach polityki z kongijską muzyką powstał wybitny film Ścieżka dźwiękowa zamachu stanu.