Ludobójstwo: wersja light/hard
Dwa filmy o Rwandzie w roku 1994. Jeden (Hotel Ruanda) da pocieszenie, że można coś ocalić – nawet w piekle. Drugi (Czasem w kwietniu) odziera z wszelkich złudzeń.
Dwa filmy o Rwandzie w roku 1994. Jeden (Hotel Ruanda) da pocieszenie, że można coś ocalić – nawet w piekle. Drugi (Czasem w kwietniu) odziera z wszelkich złudzeń.
Prawdziwa historia chłopca, który uporem i talentem uratował od głodu całą wieś w Malawi. Oszałamiające piękno zdjęć, porządny warsztat, refleksja, a na koniec łezka wzruszenia. Brzmi jak sensownie spędzony wieczór przed tv?
Czy jak duński, błyskotliwy satyryk pojedzie do Republiki Środkowafrykańskiej i nakręci film, w którym udaje kogoś innego, kto udaje kogoś jeszcze innego, to będzie śmiesznie? Trochę tak, ale głównie to jednak nie.
Wizualne arcydzieło z Ghany, a wyprodukowane na niskim budżecie i zagrane przez naturszczyków. „Pogrzeb Kojo” to pierwszy ghanijski film na Netflixie 🙂 Sukces, od którego gęba się śmieje 🙂
Masz ochotę przez kilka dni jechać pociągiem, patrząc, jak krajobraz za oknem sam się zwiedza? Gdzieś, hej, hen, daleko, najlepiej przez środek Afryki, przez sawannę, upał i akacje w tle? Wsiadaj do filmu „Tranzytem przez Tanzanię”!
Na ile sposobów można ratować zagrożone słonie w Afryce? I czy mogą w tym pomóc psy ze Słowacji? Albo wniknięcie w szeregi gangu handlarzy kością słoniową? Film amerykańskiej reżyserki przedstawia nieszablonowych ekologów-pasjonatów. Bardzo nieszablonowych 🙂
Film „Oni nie znają naszej sztuki. Graffiti w Kenii” to mocny głos przeciwko turystyce slumsowej. Coraz więcej biur podróży swoim znudzonym klientom, którzy widzieli już wszystko, oferuje wycieczki po slumsach.
II wojna kongijska była najkrwawszym konfliktem od zakończenia II wojny światowej. A kto o niej słyszał?… Cisza. Więc choćby dlatego warto obejrzeć film „Miłosierdzie dżungli”. Ale jest też kilka innych powodów.
Shula ma dziewięć lat i rezolutną buzię. Łatwo byłoby nakręcić film o ślicznej dziewczynce – buntowniczce, która ma moc zmieniania świata. Było bardzo źle –> pojawiła się Shula –> skończyło być źle –> widz zadowolony wychodzi z kina.
Gdy bohater przykłada siekierkę do pnia drzewa, którego nie byłby w stanie objąć ramionami, widz już czuje się przytłoczony ogromem pracy, jaka czeka bohatera. Gdy drzewo upadnie, okaże się, że to dopiero pierwszy etap, by zarobić na blachę na dom.
Gabin ma 16 lat. Jest inteligentny, chociaż mówi mu się bardzo trudno. Od 12 lat mama jest z nim sama. Do szkoły woziła go taksówką motocyklową. Chłopak jechał na plecach mamy, siedzącej na miejscu pasażera.
Rzadko się zdarza film tak estetyczny i magiczny a jednocześnie tak pełen brutalnego realizmu. A taki jest „Biały cień”, mówiący o albinizmie w Tanzanii. Niby-dokumentalny thriller, wypełniony poezją.
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020