
Czerń była przekleństwem
Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.
Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.
“Wieloletnie doniesienia o wojnie i korupcji w Kongo przesłoniły prawdziwego ducha Kongijczyków”- tak zaczyna się muzyczny dokument “Królowie rumby”. A potem następuje półtoragodzinna muzyczna impreza. Rumba wybucha, porywa i nie chce puścić.
„Po tym, co przeszłyśmy, wciąż jest jeszcze życie” – mówią kongijskie kobiety, które w centrum City of Joy z wojennych ofiar zmieniają się w silne liderki swoich społeczności.
Duński reżyser siedzi w pokoju z trzema Kongijczykami. Prosi ich: to teraz zacznijmy rozmawiać o naleciałościach neokolonialnych. A oni na to: zanim zaczniemy, to popatrz się jak nas ustawiłeś przy stole: my po jednej stronie, ty po drugiej. To już jest neokolonialne!
Dla Josepha Conrada „problemem nie było hipokrytyczne wyrzeczenie się metod cywilizowanych – ale samo europejskie pojęcie cywilizacji jako wartościowej idei”. W „Jądrze ciemności” ukazał zgrozę belgijskiego Konga.
A co, jeśli bogactwo prowadzi do biedy? Brytyjski reporter pisze o tym, jak bogactwa Afryki typu ropa, złoto czy diamenty stały się przekleństwem kontynentu. I jak trwa to do dziś.
WHO ogłosiła, że kontynent afrykański jest wolny od polio. To sukces po dziesięcioleciach masowych szczepień, które objęły 95% populacji kontynentu. A wszystko zaczęło się w Kongo w latach 50. ub. wieku, gdy użyto pierwszej szczepionki. Jej twórcą był Hilary Koprowski. „Pierwszą szczepionkę wypiliśmy sami – wspominał. – Smakowała jak tran”.
„Odkąd spotkałem przed laty doktora Mukwege, sądziłem, że nadawałby się znakomicie na bohatera opowieści, w której dobro zwycięża zło” – pisze jeden z największych polskich reporterów.
150 strażników parku narodowego Wirunga w Demokratycznej Republice Konga straciło życie, wykonując swoje obowiązki. W parku chronią goryle górskie, gatunek ekstremalnie zagrożony wyginięciem (na całym świecie żyje ich nie więcej niż 1000).
„Słowo jeść w języku malgaskim oznacza jeść ryż. Wszystko w tym kraju kręci się wokół ryżu: drogę mierzy się w ryżu, ślubne życzenia składa się o ryżu, ryż je się na każdy z posiłków”.
„Krzyczą: Jesteśmy dobroczyńcami! Niesiemy cywilizację! Niesiemy kulturę! Nieprawda! Nie cywilizację i kulturę niesiecie, ale postęp, zabójczy postęp”.
I co z tego, że z… komputera??? Krakowski Festiwal Filmowy nie zawodzi. Jak zwykle dostajemy spojrzenie na Afrykę, w której jest życie. Bez publicystyki czy medialnej sensacji: bezcenne!
Książka kongijskiego autora to gorzka farsa, nieśmieszna groteska. Awanturnicza historia chłopaka z sierocińca pokazuje, że od przegranego u progu życia losu nie ma ucieczki.
“Wieloletnie doniesienia o wojnie i korupcji w Kongo przesłoniły prawdziwego ducha Kongijczyków”- tak zaczyna się muzyczny dokument “Królowie rumby”. A potem następuje półtoragodzinna muzyczna impreza. Rumba wybucha, porywa i nie chce puścić.
„Po tym, co przeszłyśmy, wciąż jest jeszcze życie” – mówią kongijskie kobiety, które w centrum City of Joy z wojennych ofiar zmieniają się w silne liderki swoich społeczności.
Duński reżyser siedzi w pokoju z trzema Kongijczykami. Prosi ich: to teraz zacznijmy rozmawiać o naleciałościach neokolonialnych. A oni na to: zanim zaczniemy, to popatrz się jak nas ustawiłeś przy stole: my po jednej stronie, ty po drugiej. To już jest neokolonialne!
Dla Josepha Conrada „problemem nie było hipokrytyczne wyrzeczenie się metod cywilizowanych – ale samo europejskie pojęcie cywilizacji jako wartościowej idei”. W „Jądrze ciemności” ukazał zgrozę belgijskiego Konga.
A co, jeśli bogactwo prowadzi do biedy? Brytyjski reporter pisze o tym, jak bogactwa Afryki typu ropa, złoto czy diamenty stały się przekleństwem kontynentu. I jak trwa to do dziś.
WHO ogłosiła, że kontynent afrykański jest wolny od polio. To sukces po dziesięcioleciach masowych szczepień, które objęły 95% populacji kontynentu. A wszystko zaczęło się w Kongo w latach 50. ub. wieku, gdy użyto pierwszej szczepionki. Jej twórcą był Hilary Koprowski. „Pierwszą szczepionkę wypiliśmy sami – wspominał. – Smakowała jak tran”.
„Odkąd spotkałem przed laty doktora Mukwege, sądziłem, że nadawałby się znakomicie na bohatera opowieści, w której dobro zwycięża zło” – pisze jeden z największych polskich reporterów.
150 strażników parku narodowego Wirunga w Demokratycznej Republice Konga straciło życie, wykonując swoje obowiązki. W parku chronią goryle górskie, gatunek ekstremalnie zagrożony wyginięciem (na całym świecie żyje ich nie więcej niż 1000).
„Słowo jeść w języku malgaskim oznacza jeść ryż. Wszystko w tym kraju kręci się wokół ryżu: drogę mierzy się w ryżu, ślubne życzenia składa się o ryżu, ryż je się na każdy z posiłków”.
„Krzyczą: Jesteśmy dobroczyńcami! Niesiemy cywilizację! Niesiemy kulturę! Nieprawda! Nie cywilizację i kulturę niesiecie, ale postęp, zabójczy postęp”.
I co z tego, że z… komputera??? Krakowski Festiwal Filmowy nie zawodzi. Jak zwykle dostajemy spojrzenie na Afrykę, w której jest życie. Bez publicystyki czy medialnej sensacji: bezcenne!
© Kasia Urban i Polska Fundacja dla Afryki, 2020