Co się wydarzy, gdy wielki intelektualista i noblista pojedzie do Afryki? Jedno jest pewne: będzie celnie i barwnie.
Autor Auto da fé, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury opublikował wspomnienia z podróży do Marrakeszu w 1968 r. Ten tom zawiera ich fragmenty, wraz z fragmentami dwóch innych zbiorów autora - „Prowincja człowieka” i „Nauszny świadek”.
Wspomnienia z Maroka są barwnymi obrazkami, wypełnionymi gwarem targowisk, rykiem zwierząt, nawoływaniami derwiszy i zapachami korzennych przypraw. Życie się tu kłębi: ślepcy żebrzą, dzieci biegają, kobiety się targują. Każdy chce przeżyć - także wielbłąd wyrywający się prowadzącym go na rzeź czy osioł, którego ratuje… popęd płciowy.
Rzeczy ostateczne przywołane za pomocą celnych spostrzeżeń przechodnia. Bo zaledwie nim był Canetti, odwiedzając Maroko jako towarzysz brytyjskiej ekipy filmowców. Nie porzuca tej perspektywy, ale zna siłę opowieści – i swojej, i tej odwiecznej. O arabskiej ulice pisze: „Największe powodzenie mają opowiadacze. Wokół nich tworzą się najliczniejsze i najbardziej stałe kręgi ludzi”.
Druga część książki to przemyślenia wybitnego intelektualisty:
„Zwątpienie to coś bardziej szczerego aniżeli wiara”.
„Mądrość człowieka zależy od równowagi między jego wiedzą a niewiedzą”.
„Najlepszym człowiekiem byłby nie ten, kto najmniej potrzebuje, ale ten, kto dzięki temu, co potrzebuje, najwięcej rozdaje”.
A oto kilka innych aforyzmów wielkiego Autora:
„Ile razy musisz powtórzyć, kim jesteś, zanim staniesz się takim naprawdę?”
„Człowiek, który zdobył powodzenie, słyszy już tylko oklaski. Na wszystko inne jest głuchy”.
„Najtrudniej jest odkrywać wciąż na nowo to, co i tak już wiemy”.
„Największą krzywdę wyrządzamy temu, kim zajmujemy się bez reszty”.
„Nie zawsze należy się przedzierać aż do samego końca. Przecież można tak wiele napotkać po drodze”.
„Tchórzem, prawdziwym tchórzem jest tylko ten, kto boi się własnych wspomnień”.
Canetti, pochodzenia żydowskiego, po Anschlussie Austrii wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Stopniowo odsuwał się od prozy, by zająć się badaniami nad problematyką władzy, faszyzmu, emocji tłumu.
W czasie II wojny światowej prowadził zapiski, w których m.in. gorzko napisał tak: „Gdybym miał powiedzieć, co napełniało mnie w tej wojnie największą rozpaczą, to właśnie owo codzienne przeżycie: wojna jako chlebodawca i zabezpieczenie”.
Elias Canetti, Głosy Marrakeszu, wyd. Czytelnik, Warszawa 1977
7/10