Blog Afrykański Kawałek Afryki

Kastaniety z Sahary?

21 lutego 2020

A może ktoś ma ocho­tę na świet­ne bęb­ny i muzy­kę Noma­dów? Jeśli tak, niech szu­ka w oko­li­cy kon­cer­tu Musta­phy El Boudani. 

Kasta­nie­ty z Saha­ry nazy­wa­ją się kara­bat. W rękach Musta­phy – to kom­plet­ne sza­leń­stwo 🙂 War­to choć raz w życiu usłyszeć. 

Musta­pha el Bouda­ni pocho­dzi z wio­ski M’Ha­mid El Ghi­zal­ne, zaraz przy Saha­rze, na połu­dniu Maro­ka. Śpie­wa w języ­ku Has­sa­ni (dia­lek­cie Has­sa­niya). Z Pol­ską zwią­za­ny już wie­le lat. Wydał pły­tę pt. „Nomad”. Bie­rze udział w  pro­jek­tach, łączą­cych muzy­kę róż­nych kul­tur – np. „Góra­le na Saha­rze – Noma­dzi w Beski­dach”. Współ­pra­cu­je m.in. z Fun­da­cją Bra­ci Golec.

W kra­kow­skiej Stre­fie Etno zagrał kon­cert z Anną Wit­czak-Czer­niaw­ską (Dikan­da).

Musta­pha zapra­szał na Saha­rę na Mię­dzy­na­ro­do­wy Festi­wal Noma­dów. War­to wie­dzieć, że coś takie­go odby­wa się cyklicznie:

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on print
Wydrukuj
dancing pina

Horyzont jako scenografia

Dla sene­gal­skie­go przed­sta­wie­nia “Świę­ta wio­sny” sce­no­gra­fią jest pusta pla­ża. Nie ma nic poza pia­skiem i cia­ła­mi tan­ce­rzy. Z pla­ży kame­ra prze­ska­ku­je nagle do Nie­miec, wpa­da do cia­snych wnętrz, do prze­strze­ni wypeł­nio­nej przed­mio­ta­mi i dźwię­ka­mi cywi­li­za­cji. Czuć wte­dy, ile tra­ci­my, zysku­jąc to, co mamy. 

muzeum czerna misje

Piękna codzienność z Afryki

Grze­chot­ki z tykwy, biżu­te­ria z pereł i musz­li, ząb sło­nia: w Czer­nej pod Kra­ko­wem moż­na poczuć się jak w Rwan­dzie czy Burud­ni. A to za spra­wą małe­go, ale pięk­ne­go muzeum misyj­ne­go przy kar­me­li­tań­skim klasztorze.

he-Rumba-Kings-Poster-zajawka

Rumba: opowieść o wolności

“Wie­lo­let­nie donie­sie­nia o woj­nie i korup­cji w Kon­go prze­sło­ni­ły praw­dzi­we­go ducha Kon­gij­czy­ków”- tak zaczy­na się muzycz­ny doku­ment “Kró­lo­wie rum­by”. A potem nastę­pu­je pół­to­ra­go­dzin­na muzycz­na impre­za. Rum­ba wybu­cha, pory­wa i nie chce puścić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *