Blog Afrykański Kawałek Afryki

Kto sprząta świat?

3 marca 2025

„Nie prze­sta­je mnie zadzi­wiać upór, z jakim pomi­ja się nie­wol­nic­two, kolo­nia­lizm i tery­to­ria zamor­skie w ana­li­zach współ­cze­snej Fran­cji i poli­ty­ki jej kolej­nych rzą­dów od lat pięć­dzie­sią­tych ubie­głe­go wie­ku” - pisze Fra­nço­ise Ver­gès, pocho­dzą­ca z Reunion.

feminizm dekolonialny

Pisar­ka i akty­wist­ka pro­po­nu­je nam esej o femi­ni­zmie deko­lo­nial­nym. Co kry­je się za tym pojęciem?

„Okre­śla­jąc się jako femi­nist­ki deko­lo­nial­ne (…) uzna­je­my za swo­ją wal­kę kobiet z Glo­bal­ne­go Połu­dnia, naszych poprzedniczek.

Celem femi­ni­zmów poli­ty­ki deko­lo­nial­nej nie jest popra­wa ist­nie­ją­ce­go sys­te­mu, lecz zwal­cza­nie wszel­kich form opre­sji - spra­wie­dli­wość dla kobiet ozna­cza spra­wie­dli­wość dla wszyst­kich”.

Françoise Vergès feminizm dekolonialny

5 argumentów krytyki wobec feminizmowi cywilizacyjnemu

Jej książ­ka jest kry­ty­ką dotych­cza­so­wej myśli femi­ni­stycz­nej. Wysu­wa przy tym kil­ka rodza­jów argumentów:

1. „Nar­ra­cja femi­ni­zmu cywi­li­za­cyj­ne­go pozo­sta­je zamknię­ta w obrę­bie euro­pej­skiej nowo­cze­sno­ści i kon­se­kwent­nie pomi­ja fakt, że zasa­dza się na zaprze­cza­niu roli nie­wol­nic­twa i kolo­nia­li­zmu w jego kształtowaniu.

2. „Femi­nizm, któ­ry wal­czy tyl­ko o rów­ność płci, któ­ry nie zauwa­ża, że inte­gra­cja porzu­ca ura­so­wio­ne kobie­ty na pastwę bru­tal­no­ści, prze­mo­cy, gwał­tu i mor­der­stwa, jest koniec koń­ców wspól­ni­kiem reakcji”.

3. “Euro­pej­skie femi­nist­ki for­mu­łu­ją nar­ra­cję o swo­jej opre­sji, porów­nu­jąc się do nie­wol­nic i nie­wol­ni­ków” (co jest nad­uży­ciem ze wzglę­du na wyko­rzy­sta­nie czy­je­goś nieszczęścia).

4. Pomi­ja­nie w myśli femi­ni­stycz­nej spra­wy kobiet ura­so­wio­nych dzi­wi zwłasz­cza wobec fak­tu, że to one “sprzą­ta­ją świat” i bar­dzo czę­sto są obec­ne w domach euro­pej­skich femi­ni­stek. „W 2004 roku w całej Fran­cji 29 pro­cent zatrud­nio­nych w tym sek­to­rze (sprzą­ta­nia) było obco­kra­jow­ca­mi i obcokrajowczyniami”.

5. „Jak wia­do­mo, bia­łe kobie­ty nie lubią, gdy mówi się im, że są bia­łe. (…) Nie­moż­ność ujrze­nia się jako bia­ła, a więc i uchy­la­nie się od wszel­kiej odpo­wie­dzial­no­ści za obec­ny porzą­dek świa­ta, bio­rą się z głę­bo­kie­go poczu­cia wła­snej niewinności”.

feminizm-dekolonialny

Fra­nço­ise Ver­gès nie kry­je swo­je­go roz­cza­ro­wa­nia domi­nu­ją­cym nur­tem kapi­ta­li­zmu: „Obec­nie femi­ni­stycz­ne ruchy poli­ty­ki deko­lo­nial­nej (…) mie­rzą się z przy­spie­sze­niem kapi­ta­li­zmu cał­ko­wi­cie regu­lu­ją­ce­go funk­cjo­no­wa­nie demo­kra­cji. Muszą zna­leźć alter­na­ty­wy dla abso­lu­ty­zmu eko­no­micz­ne­go, dla nie­ustan­nej pro­duk­cji towarów”.

feminizm dekolonialny-Françoise Vergès

Książ­ka nie usta­je w kry­ty­ce pew­nych aspek­tów fran­cu­skiej polityki. 

Dużo miej­sca autor­ka poświę­ca dys­kry­mi­nu­ją­ce­mu kobie­ty w Glo­bal­ne­go Połu­dnia zaka­zo­wi nosze­nia chust w szko­łach. „W 2004 roku par­la­ment fran­cu­ski prze­gło­so­wał usta­wę zaka­zu­ją­cą nosze­nia islam­skiej chu­s­ty w szko­łach. Wkrót­ce kolej­ne euro­pej­skie rzą­dy zaczę­ły wdra­żać dzia­ła­nia i pra­wa wymie­rzo­ne w muzułmanki”.

„Prze­mil­cza się rów­nież to, że gdy fran­cu­skie kobie­ty otrzy­ma­ły pra­wo wybor­cze w 1944 roku, w depar­ta­men­tach zwa­nych zamor­ski­mi zosta­ło ono poważ­nie ogra­ni­czo­ne, i to aż do lat osiem­dzie­sią­tych ubie­głe­go wieku”.

feminizm-dekolonialny-Françoise Vergès

Wresz­cie Fra­nço­ise Ver­gès poru­sza bole­sną kwe­stię anty­na­ta­li­stycz­nej poli­ty­ki Glo­bal­nej Pół­no­cy wobec Glo­bal­ne­go Połu­dnia. Przy­wo­łu­je wnio­ski ze swo­ich badań nad tym, „w jaki spo­sób, histo­rycz­nie, łączą się ze sobą pro­duk­cja i repro­duk­cja spo­łecz­na. Kie­ro­wa­łam się tym podej­ściem w moich bada­niach nad tysią­ca­mi przy­mu­so­wych abor­cji i ste­ry­li­za­cji doko­ny­wa­nych w Reu­nion w latach sie­dem­dzie­sią­tych XX wie­ku. Gdy­bym poprze­sta­ła na wyja­śnie­niu, któ­re obar­cza­ło odpo­wie­dzial­no­ścią za tę zbrod­nię bia­łych, fran­cu­skich leka­rzy prze­pro­wa­dza­ją­cych zabie­gi, zre­du­ko­wa­ła­bym ją do kwe­stii chci­wo­ści kil­ku bia­łych męż­czyzn, gdy tym­cza­sem ana­li­za cało­ści  wraz ze wszyst­ki­mi ele­men­ta­mi ujaw­ni­ła poli­ty­kę pań­stwa fran­cu­skie­go - pro­na­ta­li­stycz­ną we Fran­cji i anty­na­ta­li­stycz­ną w depar­ta­men­tach zamor­skich, poli­ty­kę wpi­su­ją­cą się w glo­bal­ną rekon­fi­gu­ra­cję zachod­nich poli­tyk kon­tro­li uro­dzin w kon­tek­ście walk naro­do­wo­wy­zwo­leń­czych i zim­nej wojny”.

Françoise Vergès-feminizm dekolonialny

I dalej:

„Lata sie­dem­dzie­sią­te to deka­da glo­bal­ne­go roz­wo­ju poli­tyk anty­na­ta­li­stycz­nych, wymie­rzo­nych w miesz­kan­ki Trze­cie­go Świa­ta. Głów­ną rolę odgry­wa­ją tu Sta­ny Zjed­no­czo­ne wspie­ra­ją­ce finan­so­wo kon­tro­lę uro­dzeń w swo­ich ura­so­wio­nych spo­łecz­no­ściach i w Ame­ry­ce Połu­dnio­wych. W doku­men­cie, któ­ry dugo pozo­sta­wał pouf­ny, Agen­cja Bez­pie­czeń­stwa Naro­do­we­go poda­je powo­dy takiej poli­ty­ki: zbyt wie­lu mło­dych zechce emi­gro­wać, zagra­ża­jąc tym samym bez­pie­czeń­stwu wol­ne­go świa­ta, i reko­men­du­je powie­rze­nie kon­tro­li uro­dzeń orga­nom federalnym”.

Françoise-Vergès feminizm dekolonialny

Autor­ka bole­je nad tym, że poli­ty­ka anty­na­ta­li­stycz­na nie jest tyl­ko prze­szło­ścią: „Kon­tro­la migra­cji, kon­tro­la uro­dzeń, orga­ni­zo­wa­nej mobil­nej i ura­so­wio­nej żeń­skiej siły robo­czej pozo­sta­ją w cen­trum poli­tyk neo­li­be­ral­nych XXI wie­ku. Na przy­kład Fun­da­cja Gate­sa obie­ca­ła do 2020 roku uła­twić dostęp do infor­ma­cji o anty­kon­cep­cji 120 milio­nom kobiet z naj­bied­niej­szych kra­jów (…) jak Indie, Nige­ria i Bra­zy­lia, gdzie wskaź­nik ste­ry­li­za­cji mło­dych kobiet jest wyso­ki i osią­ga czter­dzie­ści dwa procent”.

Fra­nço­ise Ver­gès, Femi­nizm deko­lo­nial­ny, tł. Urszu­la Kro­pi­wiec, Wyd. Współ­by­cie, War­sza­wa, 2024

7/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Maroko jako okupant

Zaczy­na się nie­win­nie. W pro­win­cjach połu­dnio­wych, jak w Maro­ku nazy­wa­ją Saha­rę Zachod­nią, jest wię­cej niż gdzie indziej poli­cji. Widać „zabez­pie­czo­ne siat­ka­mi więź­niar­ki z dziw­nie pokie­re­szo­wa­ną karo­se­rią. Mun­du­ro­wi nagle, jak­by w popło­chu, prze­kie­ro­wu­ją ruch na inną ulicę”.

Astrid Madimba Chinney Ukata

Nie: Afryka, ale: kraje Afryki

Odtąd nie będzie­cie już mówić: Afry­ka – tyl­ko: kra­je Afry­ki. Ten kon­ty­nent to nie mono­lit, ale 54 pań­stwa i miliard ludzi, tysią­ce języ­ków. Każ­dy z kra­jów jest opi­sa­ny w tej książce.

Breyten_Breytenbach,

Nasi ludzi mogą być jak wy

Brey­ten Brey­ten­bach, poeta z RPA, zwra­ca się z proś­bą: “byśmy odzy­ska­li spo­kój / że nasi ludzi mogą być jak wy / chodź­cie, przyjdź­cie napij­cie się z nami arab­skiej kawy”.

Jedna odpowiedź

  1. Świet­ny arty­kuł. Napraw­dę dobrze napi­sa­ne. Wie­lu oso­bom wyda­je się, że mają rze­tel­ną wie­dzę na opi­sy­wa­ny temat, ale zazwy­czaj tak nie jest. Stąd też moje pozy­tyw­ne zasko­cze­nie. Po pro­stu świet­ny arty­kuł. Będę pole­cał to miej­sce i czę­ściej odwie­dzał, aby zoba­czyć nowe artykuły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *