Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Schyłek dzieciństwa

5 maja 2024

Tho­mas ma osiem lat i miesz­ka we fran­cu­skiej bazie woj­sko­wej na Mada­ga­ska­rze. Jest począ­tek lat sie­dem­dzie­sią­tych ubie­głe­go wie­ku, kil­ka­na­ście lat po odzy­ska­niu przez wyspę nie­pod­le­gło­ści, ale fran­cu­skie woj­ska nadal sta­cjo­nu­ją w tym kra­ju. Ojciec Tho­ma­sa jest żoł­nie­rzem, któ­ry w ramach misji woj­sko­wej wspie­ra lokal­ny rząd w pacy­fi­ka­cji demonstrantów. 

Tho­mas dora­sta, a rów­no­le­gle Mada­ga­skar sta­ra się wydo­być z pozy­cji zin­fan­ty­li­zo­wa­nej przez Fran­cu­zów kolo­nii. Ci ostat­ni niby się wyco­fa­li, ale nadal nie potra­fią prze­stać się wtrą­cać. Żoł­nie­rze wciąż śpie­wa­ją sto­jąc na bacz­ność przed gene­ra­ła­mi: “Chce­my pozo­stać god­ny­mi naszych wiel­kich poprzed­ni­ków z Algie­rii, Indo­chin i afry­kań­skie­go Cza­du. Nasze fla­gi, spad­ko­bier­cy tak wiel­kiej chwa­ły, są obcią­żo­ne historią”.

Red-Island-

Ich życie to bez­piecz­na służ­ba w zupeł­nie odizo­lo­wa­nej od miej­sco­wych realiów bazie woj­sko­wej: jest tu i kościół, i szko­ła, basen i przy­chod­nia. Dzie­ci się uczą i kąpią w oce­anie. Doro­śli impre­zu­ją, piją, jedzą, flir­tu­ją - wszyst­ko, by czymś zapchać nudę, o któ­rej wie­dzą, że już nicze­mu nie słu­ży. Wszyst­ko, by prze­trwać upał, pozo­sta­jąc na tej tro­pi­kal­nej wyspie nie wia­do­mo wła­ści­wie w imię cze­go. Im bar­dziej docie­ra do nich schył­ko­wy nastrój kolo­nial­ne­go świa­ta, tym bar­dziej chcą poczuć, że wciąż żyją: zatra­ca­ją się w tań­cu, alko­ho­lu i romansach.

l-ile-rouge-de-robin-campillo

Tho­mas ma duszę eks­plo­ra­to­ra. Wiecz­nie gdzieś scho­wa­ny: skry­ty a to pod sto­łem, a to za drze­wem czy w skrzy­ni, pod­glą­da i pod­słu­chu­je doro­słych. Rodzi­ców w cza­sie zakra­pia­nych imprez, sekret­nych kochan­ków w bam­bu­so­wym lesie. Snu­je domy­sły i wizje, inspi­ru­jąc się posta­cią książ­ko­wej super­bo­ha­ter­ki. Sta­ra się zro­zu­mieć doro­słych, któ­rzy sami za sobą nie potra­fią podą­żać w świe­cie zdo­mi­no­wa­nym przez męż­czyzn, któ­rym nagle zie­mia usu­wa się spod nóg.

To raj - mówią Francuzi

Mada­ga­ska­ru w tym fil­mie nie ma. Poza czer­wo­ną zie­mią na podwór­ku rodzi­ców Tho­ma­sa, trud­no odróż­nić to miej­sce od każ­dej innej tro­pi­kal­nej sce­ne­rii. To raj - orze­ka­ją Fran­cu­zi, nie wycho­dząc poza bazę i nie widząc real­ne­go życia wyspy. W fil­mie nie widać też Mal­ga­szy. Cza­sem prze­mkną przez róg ekra­nu jako słu­żą­cy czy pra­cow­ni­ce sek­su­al­ne, pod­da­wa­ne zresz­tą ostracyzmowi. 

Dekon­struk­cja obra­zu sie­lan­ko­wej euro­pej­skiej rodzi­ny idzie w parze z osta­tecz­nym upad­kiem idei fran­cu­skie­go kolo­nia­li­zmu i rasi­zmu na Mada­ga­ska­rze. Tho­mas, bogat­szy o zaka­za­ną doro­słą wie­dzę, przy­go­to­wu­je się do opusz­cze­nia wyspy samolotem.

Nie jesteśmy już dziećmi!

Tym­cza­sem spły­wa­ją­ca potem apa­tia zni­ka z ekra­nu. A robi się coraz gorę­cej. Wresz­cie nar­ra­cja fil­mu się odwra­ca, nar­ra­cję od Tho­ma­sa przej­mu­je Mian­ga­ly, mal­ga­ska kochan­ka jed­ne­go z ofi­ce­rów. Film cał­ko­wi­cie zmie­nia punkt widzenia.

Na lot­ni­sku lądu­je samo­lot z uwol­nio­ny­mi z wię­zie­nia demon­stran­ta­mi. Tłum skan­du­je: “Nie jeste­śmy już dzieć­mi i wie­my, cze­go chce­my”. Ten okrzyk to powi­ta­nie swo­ich boha­te­rów, ale i poże­gna­nie rodzin fran­cu­skich wojskowych.

czerwona wyspa

Film jest powro­tem reży­se­ra do wspo­mnieńdzie­ciń­stwa, któ­re spę­dził na Mada­ga­ska­rze. Niech was nie zwie­dzie prze­pięk­nie sfil­mo­wa­ny rdza­wo­po­ma­rań­czo­wy kra­jo­braz czy upal­ne noce, wibru­ją­ce dźwię­ka­mi cykad. Film to owszem: czu­ły obraz, ale nie sen­ty­men­tal­ny. Reży­ser nie szczę­dzi widzo­wi gorz­kich obser­wa­cji, wska­zu­je na symp­to­my upad­ku fran­cu­skich idei kolo­nial­nych. Żegna się ze świa­tem, któ­re­go słusz­ne­go upad­ku był świadkiem.

Czer­wo­na wyspa, reż. Robin Cam­pil­lo, Fran­cja, Bel­gia, Mada­ga­skar, 2023

Obej­rza­ne w ramach Master­card OFF Camera

7/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Kobiety kobietom zgotowały ten los

Bar­ba­ra ma bli­sko trzy­dziest­ki i miesz­ka w sto­li­cy Gha­ny. Po dłu­gich latach wra­ca do domu rodzin­ne­go, by poroz­ma­wiać z rodzi­ca­mi, któ­rzy sprze­da­li ją do pra­cy jako ośmio­let­nią dziew­czyn­kę. Lata roz­łą­ki byle na tyle dłu­gie, że Bar­ba­ra dopie­ro teraz pozna­je swo­ich naj­młod­szych bra­ci, któ­rzy są już nastolatkami.

Szare, czarne, białe – wszystko piękne

Czar­no-bia­ły film z Afry­ki Zachod­niej mówi o kon­flik­cie mię­dzy tym, co nazy­wa­my nowo­cze­sno­ścią a sta­ry­mi wie­rze­nia­mi. Naj­cie­kaw­sze jest to, co pomię­dzy – wszyst­kie odcie­nie szarości.

Odnajdziesz nowy, nielepszy, świat

Siłą fil­mu jest zde­ter­mi­no­wa­ny głów­ny boha­ter, któ­ry jed­nak nie jest posta­cią jed­no­znacz­ną. Mło­dy etno­log z Ber­li­na w cza­sach naj­ciem­niej­sze­go kolo­nia­li­zmu jedzie do Afry­ki wraz z eks­pe­dy­cją wojen­ną. Ma pro­wa­dzić bada­nia. Przy­cią­ga go tam jed­nak coś inne­go. A raczej ktoś inny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *