Beryl Markham – pierwsza kobieta, która otrzymała brytyjską licencję na tresurę koni, pionerka lotnictwa, która ustanowiła rekord lotu przez Atlantyk w 1936 roku. Leciała samotnie nad oceanem przez 21 godzin, walcząc z żywiołem i strachem. Po wylądowaniu witały ją wiwatujące tysiące fanów.
Książka Pauli McLain to świetny przykład, kiedy bestseller nie musi obrażać inteligencji czytelnika. Autorka potrafi pisać lekko, łatwym w odbiorze stylem, ale niepozbawionym literackiej swady. „Rupia pikowała niczym kuropatwa pełna śrutu. Nikt nie wiedział, gdzie wyląduje” – np. taka, bardzo obrazowa, metafora. Albo inteligentne poczucie humoru w scenie, gdy Beryl zaczyna znajomość z Karen Blixen i mówi:
– Poznałam twojego męża w mieście. Jest czarujący.
„– Prawda? – Uśmiechnęła się niejednoznacznie. – Wielokrotnie powstrzymało mnie to od uduszenia go”.
:):):) Można polubić te kobiety, można polubić tę książkę:)
Książka przedstawia młodość tej kobiety innej niż wszystkie. Przyleciała z ojcem do Kenii w 1904 r. Matką ją opuściła, wysyłając jej pocztą pudełko gruszkowych cukierków i zostawiając na 16 lat.
Za to emocjonalnie dziewczynkę przygarnął lud Kipsing. Jej przyjaźń z Kibim – chłopcem z tego ludu – nauczyła ją, jak przeżyć w buszu. Beryl rzucała włocznią, strzelała z łuku, polowała, tropiła, przeżyła atak lwa. To zaowocowało w przyszłości, kiedy sukces w pracy z końmi wymagał wręcz morderczego wysiłku fizycznego.
Konie i czarna mamba
Bezpośrednia, zawadiacka, zaczepna dziewczyna nie dała się wtłoczyć w życie, napisane dla niej przez kolonialne tradycje. Guwernantce wrzuciła do łóżka martwą czarną mambę, właściwie kończąc tym edukację grzecznej panienki z dobrego domu. Robiła, co chciała, wiedziała, czego chce. I co więcej – wychodziło jej to nadzwyczaj dobrze:)
Pasję do koni zaszczepił jej ojciec, z którym początkowo pracowała. Z czasem stała się po prostu od niego lepsza, a na pewno bardziej zdeterminowana. Chciała tresować konie, co w tamtym czasie dla kobiety było nieosiagalne. Lata pracy w stajni, uporu, determinacji, kilku porażek w tle – i osiągnęła niemożliwe. Potem sięgnęła po kolejny niedostępny cel: latanie.
„Okrążyć słońce” to też historia miłosna. Pierwsze małżeństwo Beryl przysporzyło jej wiele cierpienia. Podobnie jak romans z Denysem Finchem Hattonem, kochankiem Karen Blixen. Książka opowiada tę ponadczasową historię miłosną z innej strony niż w „Pożegnaniu z Afryką”. Sięgnęła jednak po oba te uczucia (a potem po kolejne dwa małżeństwa), bo… tak chciała, bo nie umiała rachować zysków i strat.
Paula McLain, Okrążyć słońce, Między słowami, Kraków 2016
7/10