Film „Oni nie znają naszej sztuki. Graffiti w Kenii” to mocny głos przeciwko turystyce slumsowej. Coraz więcej biur podróży swoim znudzonym klientom, którzy widzieli już wszystko, oferuje wycieczki po slumsach.
Słowo slumming weszło do Oxford English Dictionary w latach 60. XIX wieku. Bogaci Anglicy zwiedzali wtedy dzielnice robotnicze. W 1884 r. „New York Times” pisał: „Slumming stanie się modną formą rozpusty”.
Zjawisko wróciło po latach. W czasie Szczytu Ziemi w Rio de Janerio w 1992 r. lokalne biura turystyczne zaoferowały slumsy jako atrakcję do zwiedzania. Szacuje się, że rocznie ponad milion turystów ogląda slumsy w krajach Globalnego Południa (Afryki, Ameryki Łacińskiej oraz Azji). Zaczyna się też rozwijać turystyka w obozach dla uchodźców.
Darowizny zabronione
Wyprawę po dzielnicy biedy (slum-tour) organizuje odpowiednie biuro; samodzielne zwiedzanie jest niewskazane czy wręcz niemożliwe. Wycieczka trwa około trzech godzin i polega na obserwacji życia codziennego, wizycie/posiłku w jednym z domostw, wejściu na punkt widokowy, z którego można zrobić zdjęcie panoramiczne całej dzielnicy. W czasie zwiedzania można fotografować, dotykać, kosztować, kupować pamiątki i dawać dzieciom drobiazgi. Zabronione są darowizny pieniężne.
Slumming ma swoich zwolenników, widzących z w nim „poszukiwanie przez ponowoczesnego turystę autentyczności, którą utracił wskutek takich zjawisk jak industrializacja, urbanizacja, mobilność, sekularyzacja czy indywidualizacja”. Nazywają slumming „wycieczkami po prawdziwym świecie”. Mówią o korzyściach finansowych dla lokalnych przewodników czy handlarzy pamiątkami oraz o podnoszeniu świadomości turystów z zachodniego świata. Zadają wreszcie pytanie: Czy turysta powinien mieć zamknięte oczy?
Największy slums Afryki
Kibera (w Nairobi, Kenia), nazywana największym slumsem Afryki, to jedna z najbardziej znanych dzielnic biedy na świecie. Jej nazwa pochodzi od słowa „dżungla” w języku nubijskim. Dzielnica ma już ponad sto lat. Mieszka w niej nawet milion osób (szacunki ONZ), a powierzchnia to zaledwie 2,5 km kw. Średni dom ma 9 m kw. i mieszka w nim 5 osób. Mieszkańcy Kibery borykają się m.in. z problemami braku kanalizacji, elektryczności oraz HIV/AIDS. Slum-tour w Kiberze obejmuje m.in. zwiedzanie warsztatu producentów biżuterii, szkoły ufundowanej przez królową Elżbietę, sierocińca oraz katolickiej świątyni i meczetu.
Bohaterowie filmu Pauliny Zając, artyści uliczni z Nairobi, tworzą mural przeciwko slummingowi. Biorą w obronę mieszkańców slumsów, odwiedzanych przez turystów, przypominając: „To nie są zwierzęta, to są ludzie”. Jeden z nich, Bankslave, uznany twórca graffiti, pochodzi z Kibery. Po tym, jak odniósł sukces, długo jeszcze mieszkał w tej dzielnicy, by negować stereotypy i pokazać, że w slumsie też mieszkają ludzie utalentowani. „W Kiberze ludzie czują się jak zwierzęta w zoo, gdy turyści robią im zdjęcia, nawet bez pytania – mówiła Paulina Zając w czasie krakowskiej edycji festiwalu Afrykamera 2020. – Smutne to i gorzkie”.
Artyści zmieniają politykę
„Street-art w filmie jest tylko pretekstem, żeby pokazać problemy społeczne czy polityczne” – mówiła reżyserka w Krakowie. Paulina Zając opowiadała, jak kenijscy artyści uliczni tworzą sztukę zaangażowaną - np. słynną kampanię sępów przeciw degeneracji życia politycznego Kenii. Relacja z kampanii obiegła cały świat. Akcja skierowana była głównie przeciw parlamentarzystom, których zarobki są jedne z najwyższych na świecie. „Artyści dostawali wówczas pogróżki o śmierci, ale dalej robili, co mogli, żeby coś zmienić – mówiła reżyserka. – Politycy chcieli ich przekupić. Jeden z artystów został aresztowany na kilka dni. Zorganizowano manifestację, żeby go uwolnić. Odzew po tej akcji politycznej był duży. Np. było to widać w mediach społecznościowych. Dużo ludzi poszło na wybory, bo poczuli, że ich głos coś znaczy. To, że artyści dużo ryzykowali, zrobiło na ludziach wrażenie. Miało potem miejsce kilka spektakularnych porażek polityków, którzy byli niemal pewni, że wygrają”.
Paulina Zając, Oni nie znają naszej sztuki
Graffiti w Kenii, Polska/Kenia 2019, 56 min.
6/10
Wypowiedzi Pauliny Zając są nieautoryzowane.
(Widziane w ramach rewelacyjnego festiwalu Afrykamera)
Jedna odpowiedź
Great content! Super high-quality! Keep it up! 🙂