Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Wieczna zabawa, odwieczna krzywda

31 lipca 2024

Gdzieś w Zambii, nocą, na środ­ku dro­gi leży trup. Gdy ubra­na (a może prze­bra­na) jak na impre­zę tech­no mło­da i pięk­na dziew­czy­na wysia­da z auta, dostrze­ga, że tru­pem jest jest wujek. Mógł­by to być thril­ler, mogła­by to być kome­dia, ale nie. Jest o przej­mu­ją­cy spo­łecz­ny dra­mat o obrzy­dli­wej ciszy, któ­ra zapa­da nad krzyw­dą kobiet.

Run­ga­no Nyoni, reży­ser­ka, zna­na ze świet­ne­go wcze­śniej­sze­go fil­mu „Nie jestem cza­row­ni­cą” mie­sza kon­wen­cje. Film jest prze­peł­nio­ny inte­li­gent­nym humo­rem, a sytu­acja kobiet w Zambii przed­sta­wio­na przez Run­ga­no Nyoni mro­zi krew w żyłach. Jej naj­now­szy film „Jak zosta­łam per­licz­ką” jest jesz­cze lep­szym fil­mem niż poprzed­ni. Tam reży­ser­ka ucie­ka­ła w mrocz­ną baśń oraz skry­wa­ła się za maską absur­du i prze­ry­so­wa­nia. Tu boha­ter­ka (o imie­niu Shu­la, któ­re nosi­ła tak­że głów­na postać wcze­śniej­sze­go fil­mu) w pierw­szej sce­nie tę maskę ściąga.

jak zostałam perliczka Rungano Nyoni

Potrafią tylko kiwać głowami

Run­ga­no Nyoni nie skry­wa się za niczym, przed niczym też widza nie chro­ni. Widz dosta­je ostro w twarz. Owszem, reży­ser­ka nie tra­ci swo­je­go sty­lu, po czę­ści opie­ra­ją­ce­go się nad mie­sza­niem rze­czy­wi­sto­ści i baśni. I w tym fil­mie są ele­men­ty wykra­cza­ją­ce poza “nor­mal­ną” codzien­ność, ale to film bo bólu poważ­ny. O poważ­nym bólu. Kobie­cej trau­mie, powta­rza­nej z poko­le­nia na poko­le­nie. Męż­czyź­ni są spor­tre­to­wa­ni jako albo nie­obec­ni i obo­jęt­ni, albo krzyw­dzą­cy. Cór­ka nie mówi praw­dy ojcu, nie chcąc mu psuć wiecz­nej zaba­wy, jaką jest jego pra­ca. Star­szy­zna potra­fi tyl­ko deba­to­wać i kiwać gło­wa­mi. To kobie­ty zała­twia­ją tu wszystko.

Koniec zabawy w klauna

Boha­ter­ka, wbrew woli wikła­jąc się w orga­ni­za­cję pogrze­bu wuj­ka, pró­bu­je uciec od pato­lo­gicz­nej rodzi­ny i opre­syj­nych zwy­cza­jów. Pozna­je­my ją z zało­żo­ną maską i stro­jem nie­mal klau­na. Potem jed­nak Shu­la ucie­ka do luk­su­so­we­go hote­lu, w któ­rym pozna­je­my jej dru­gie życie i pre­sti­żo­wą pracę. 

Gdy i tam dopad­ną ją ciot­ki i nie uda jej się uciec od uro­czy­sto­ści, roz­gar­dia­szu i nie­ak­cep­to­wa­nych przez nią zwy­cza­jów zwią­za­nych z pogrze­bem, pró­bu­je przy­naj­mniej nie dać się stłam­sić rodzi­nie. Upo­mi­na się o sie­bie i inne kobie­ty. Czy jed­nak to wystar­czy i ona jed­na (plus kuzyn­ka, dotknię­ta poważ­ną cho­ro­bą alko­ho­lo­wą) coś mogą zmienić? 

Rungano Nyoni jak zostalam perliczka

Nagroda w Cannes

Film jest kolej­nym gło­sem z Afry­ki, po abso­lut­nie świe­żych „Czte­rech cór­kach”, w któ­rym kobie­ta reży­ser­ka doty­ka nowe­go spo­so­bu nar­ra­cji o kobie­cej trau­mie. Opo­wia­da o trau­mie, prze­ka­zy­wa­nej z poko­le­nia na poko­le­nie oraz fun­do­wa­nej kobie­tom przez kobiety.

“Per­licz­ka” trzy­ma na brze­gu fote­la, ma świet­ny sce­na­riusz, prze­cho­dzą­cy od gro­te­ski do spraw naj­po­waż­niej­szych, a dzie­je się prze­cież bez „typo­wej” akcji. Reży­ser­ka pro­wa­dzi widza samym tyl­ko gada­niem, nie­mal w kla­sycz­nej zasa­dzie jed­no­ści cza­su, miej­sca i akcji. Wszyst­ko się roz­gry­wa w ści­słym gro­nie rodzi­ny w cza­sie dwu­dnio­wych uro­czy­sto­ści pogrzebowych.

Bra­wu­ro­we aktor­stwo, reży­se­ria i mon­taż. Jed­nej sce­ny za dużo, jed­ne­go zda­nia za wie­le. Nie dzi­wi więc nagro­da za reży­se­rię w sek­cji Un Cer­ta­in Regard na festi­wa­lu w Cannes.

A dla­cze­go per­licz­ka? Bo per­licz­ki są gło­śne i dla­te­go mogą pomóc nie tyl­ko sobie, ale i innym gatun­kom, ostrze­ga­jąc je przed niebezpieczeństwem.

Jak zosta­łam per­licz­ką, reż. Run­ga­no Nyoni, Wiel­ka Bry­ta­nia, Zambia, Irlan­dia, 2024

Obej­rza­ne w ramach festi­wa­lu MBank Nowe Horyzonty

10/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Rajd Dakar – Włochy

Sły­ną­cy z nie­bez­pie­czeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porów­na­niu z opar­tym na praw­dzi­wych wyda­rze­niach fil­mie “Ja, kapi­tan” o dro­dze migran­tów z Sene­ga­lu do Włoch.

Nie jestem numerkiem

Doku­ment nagra­dza­nej w Ber­li­nie i Can­nes reży­ser­ki Mati Diop jest poetyc­kim zapi­sem zwro­tu przez Fran­cję pierw­szych 26 dzieł sztu­ki, zagra­bio­nych ponad sto lat temu z dzi­siej­sze­go Beninu.

Kobiety powinny być wszędzie

Mat­ka afry­kań­skie­go kina, żona jed­ne­go z ojców angol­skiej nie­pod­le­gło­ści, nakrę­ci­ła film o wal­ce z por­tu­gal­skim kolo­ni­za­to­rem. Dema­sku­ją­cy bru­tal­ność reżi­mu obraz został wpusz­czo­ny do kin dopie­ro po Rewo­lu­cji goździków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *