„Nasza mama – Nicola Fuller z Afryki Środkowej, jak od czasu do czasu woli się przedstawiać – chyba od zawsze pragnęła mieć w rodzinie pisarza, nie tylko dlatego, że kocha książki i bardzo chciałaby się w nich pojawiać (lubi także pojawiać się w dużych, drogich kapeluszach), ale również dlatego, że zawsze marzyła o pięknym, romantycznym życiu, a do jego opisu potrzebowała stosunkowo wiarygodnego świadka i kronikarza”. Więc choć Nicola chce żyć życiem godnym wielkiej literatury, to jednak gdy jej córka (Alexandra, autorka Rozmów) pisze wspomnienia o rodzinie, matka nazywa je Okropną Książką.
Nicola Fuller to jedna z najbarwniejszych postaci kobiecych w literaturze faktu. Jej życie, w większości przeżyte w Afryce, obfitowało w tragedie, ale i chwile, gdy żyła pełną piersią. Książka nie jest okropna - to cudowny portret rodzinny i hołd złożony Afryce. Ale i hołd złożony sile przetrwania. Nicola po stracie dziecka wspomina: „Pamiętam, jak wychodziłam ze szpitala zdziwiona, że świat w ogóle jeszcze istnieje. Kwitły wszystkie dżakarandy. Salisbury wyglądało przepięknie. W parku Meikles sprzedawano kwiaty, agapanty i słodko pachnący jaśmin. A ja myślałam: Jak wszystko może wyglądać normalnie? Dlaczego ludzie tak sobie chodzą? Czy nie rozumieją, że świat się skończył?”. Bo świat się nie skończył, nie skończył się też dla Nicoli. Ta kobieta podniesie się jeszcze nie jeden raz, by z ogromnym urokiem cieszyć się życiem.
Posłuchajcie np. takiej opowieści Nicoli:
„Ogród Zoe był najcudowniejszy w całej okolicy: strumyk, labirynt, kępy rododendronów i róż, lawenda i peonie, jasnozielony trawnik, usiany czaszkami hipopotamów oraz słoni. Często biegłam [tam], by pobawić się z moim najlepszym przyjacielem Stephenem Fosterem. - Mama uśmiecha się na samo wspomnienie. - Stephen i ja na zmianę woziliśmy się na jego trójkołowym rowerku. Nosiliśmy podobne ubranka w romby. Urządzaliśmy podwieczorki. Wszędzie chodziliśmy razem, ręka w rękę.
- Stephen to jeden z synów Zoe? - zgaduję.
Mama marszczy czoło.
- Nie, skąd - odpowiada. - Stephen nie był jej synem, tylko szympansem”.
Jeśli Was to śmieszy, to mam dobrą wiadomość: są jeszcze dwie książki Alexandry (Dziś wieczorem nie schodzimy na psy i Wyjedź, zanim nadejdą deszcze). I w każdej z nich pojawia się Nicola Fuller z Afryki Środkowej 🙂
Alexandra Fuller, Rozmowy pod drzewem zapomnienia, tł. Dobromiła Jankowska, Czarne, Wołowiec 2016
9/10
5 odpowiedzi
Great content! Super high-quality! Keep it up! 🙂
Very nice write-up. I certainly love this site. Keep writing!
know I am getting knowledge every day by reading thes pleasant posts.
Hiya, I’m really glad I’ve found this information. Today bloggers publish just about gossip and web stuff and this is actually frustrating. A good website with exciting content, this is what I need. Thanks for making this site, and I’ll be visiting again. Do you do newsletters by email?
The way you explain a complex topic in an easy-to-understand way is really impressive. Keep it up.
natural latex mattress malaysia