„Zrewolucjonizował życie w Afryce”. Co, kto? Mały, lekki, tani, prosty, żółty, dwudziestolitrowy… Już wiecie, jaki to „wynalazek”? 🙂
„Kilkanaście tam temu ten kanister zrewolucjonizował życie w Afryce. Warunkiem przetrwania w topiku jest woda. Ponieważał na ogół nie ma tu kanalizacji i wody jest wszędzie mało, trzeba ją nosić na duże odległości – czasem kilkanaście kilometrów. Wieki całe do tego celu służyły ciężkie gliniane lub kamienne stągwie… I oto pojawił się plastikowy kanister. Cud! Rewolucja! Po pierwsze, jest stosunkowo tani… kosztuje około dwóch dolarów. Ale najważniejsze, że jest lekki!” – pisał w latach 1980’ Ryszard Kapuściński.
Czy w Afryce nie ma wody?
I tak, i nie. W Afryce Subsaharyjskiej są regiony, gdzie wody brakuje całkowicie, ale równie dużym problemem jest brak dostępu do czystej wody. Czystej – znaczy bez pasożytów. Jedna z lekarek naszej misji medycznej na Madagaskarze opowiadała, jak we wsi na prowincji, gdzie ludzie są niemal całkowicie pozbawieni opieki lekarskiej i sto procent populacji ma pasożyty, podszedł do niej pewien pacjent. Zaniepokoiło go, że jego mocz był żółty. Krwiomocz, spowodowany pasożytami z brudnej wody, był dla niego normalną sytuacją. Dopiero odstępstwo od tego stanu wywołało jego niepokój. Ta krótka historia obrazuje powszechność problemu.
Brak wody w Afryce czy dostępu do czystej wody oznacza rozprzestrzenianie się takich chorób, jak dur brzuszny, czerwonka czy cholera.
Dziennie 6 km po wodę
O zdatną do picia wodę się walczy. I dosłownie – toczą się o nią konflikty (kilka razy woda była powodem eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego). I w przenośni – wyliczono, że mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej tracą 40 miliardów godzin rocznie na organizowanie dostępu do wody; to tyle samo, co roczny czas poświęcany na pracę przez siłę roboczą we Francji (WHO).
Średni dystans, jaki kobieta w Afryce pokonuje dziennie po wodę, to 6 km (WHO). Dlaczego napisałam: kobieta? Bo wodę noszą kobiety i dzieci. Kobiety, które i tak już ze względów kulturowych wykonują większość prac – choć ogromna większość własności należy do mężczyzn. Dzieci, które mogłoby w tym czasie chodzić do szkoły.
Zdjęcia z Togo pokazują, jaki to pieroński wysiłek:
Na tym zdjęciu widać, jaki to ciężar:
A potem kilka kilometrów do domu:
W sytuacji braku wody w Afryce poręczny kanister naprawdę ułatwia sprawę. Choć historię ma, jakby to powiedzieć, trudną. To niemiecki wynalazek, z okresu przygotowywania się to kolejnej wojny, potem nazwanej II wojną światową (stąd jego angielska nazwa „jerrycan”, od pogardliwego określenia, jakim darzono niemieckich przeciwników). Oryginalnie blaszany, w Afryce najczęściej plastikowy. Powstał w 1937 r. w fabryce w nadreńskim Schwelm, na zlecenie najwyższych władz III Rzeszy. W szczytowym momencie wojny jego produkcja w jednej tylko fabryce w Schwelm wynosiła 600 tysięcy miesięcznie.
Dziś znacznie częściej służy pokojowym celom. Tam, gdzie go widać w afrykańskim krajobrazie, można przypuszczać, że ludziom jest choć ciut łatwiej. Podobnie ze studniami – ich bliskość ratuje życie, zdrowie i jest ogromną ulgą dla przepracowanych afrykańskich kobiet.
2 odpowiedzi
Czyli jednak woda jest, tylko studni nie ma komu wybudować. 1,2 miliarda ludzi…
Dodam, że studnie zostały opisane w Starym Testamencie, który powstał kilka tysięcy lat temu…