Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Pomoc i współpraca

22 grudnia 2023

O tym, jaka pomoc dla Afry­ki nie dzia­ła, mówić i pisać jest łatwo. Robi­łam to wie­lo­krot­nie:) Ina­czej z kon­struk­tyw­ną kry­ty­ką. Ale spróbujmy!

O błę­dach w pomo­cy Afry­ce pisa­łam, oma­wia­jąc książ­ki W. Easte­re­ly, A. Lesz­czyń­skie­go, L. Polman czy film doku­men­tal­ny Bie­da sp. z o.o.

Pro­duk­cja mydła, spo­łecz­ność pig­mej­ska w Mon­go­um­ba (RŚA). Lucian­ne była jed­ną z pierw­szych, któ­ra wzię­ła udział w pro­jek­cie. Teraz poma­ga innym kobietom.

Dziś, na pod­sta­wie 10 lat doświad­czeń naszej Fun­da­cji, chcia­łam się podzie­lić kil­ko­ma myśla­mi – o tym, co naszym zda­niem jest efek­tyw­ne. Co dzia­ła? Jaki rodzaj pomo­cy uwa­ża­my za sensowny?

1.Musi to być pomoc zaini­cjo­wa­na na miej­scu. To ludzie z miejsc wyma­ga­ją­cych wspar­cia zgła­sza­ją, co i gdzie jest potrzeb­ne. Oni wie­dzą naj­le­piej. To lokal­ni lide­rzy, orga­ni­za­to­rzy, eks­per­ci w swo­jej dzie­dzi­nie. Czym się koń­czy wymy­śla­nie pro­jek­tów reali­zo­wa­nych tysią­ce kilo­me­trów od wła­sne­go biur­ka? Kie­dyś roz­ma­wia­łam z dyrek­tor­ką szko­ły w Kame­ru­nie, któ­ra opo­wie­dzia­ła mi o poda­ro­wa­niu jej szko­le pra­cow­ni kom­pu­te­ro­wej przez wiel­ką ame­ry­kań­ską orga­ni­za­cję pomo­co­wą. Wszyst­ko dobrze, tyl­ko u nich w szko­le prąd jest mniej wię­cej 2 godzi­ny dzien­nie. Pra­cow­nia zosta­ła zamie­nio­na na salę do mate­ma­ty­ki. Wolon­ta­riusz­ka, któ­ra pra­co­wa­ła w Nige­rii przy­to­czy­ła inną histo­rię: o poda­ro­wa­nych miej­sco­wym dzie­ciom czer­wo­nych pod­ko­szul­kach. Nikt w nich nie cho­dził, bo tam jest to kolor tabu.

2. Pomoc nie tyl­ko musi być wymy­ślo­na na miej­scu, ale tak­że wyko­na­na ręka­mi lokal­nych ludzi. Cze­go jak cze­go – ale rąk do pra­cy w Afry­ce nie bra­ku­je. To kon­ty­nent, w któ­rym naj­więk­szym poten­cja­łem są ludzie. Ponad dwa miliar­dy rąk do pra­cy. Przy tym: są to spo­łe­czeń­stwa bar­dzo mło­de (śred­nia wie­ku w Afry­ce to 24 lata, w Euro­pie - 42). Naj­le­piej więc, gdy pomoc wyko­rzy­stu­je ten naj­więk­szy kapi­tał regio­nu: ogrom­ny poten­cjał ludz­ki. Pamię­taj­my: źró­dłem docho­du jest pra­ca. Żaden kraj nie stał się eko­no­micz­ną siłą dzię­ki pomo­cy, tyl­ko dzię­ki pracy. 

„Nigdy nie spo­tka­łem kra­ju, któ­re roz­wi­nął­by się dzię­ki pomo­cy zagra­nicz­nej, albo kre­dy­tom - mówił pre­zy­dent Sene­ga­lu Abdo­uy­ale Wade. - Kra­je, w któ­rych doko­nał się roz­wój — w Euro­pie, Ame­ry­ce, Japo­nia, kra­je azja­tyc­kie takie jak Taj­wan, Korea, Sin­ga­pur — wszyst­kie wie­rzy­ły w wol­ny rynek. Tu nie ma żad­nej tajem­ni­cy. Afry­ka po okre­sie kolo­nial­nym wybra­ła złą drogę”.

Inną kwe­stią oczy­wi­ście są barie­ry han­dlo­we unie­moż­li­wia­ją­ce Afry­ce sprze­daż pro­duk­tów tej pra­cy na ryn­ki zachod­nie. I sys­tem ceł, spra­wia­ją­cy, że import afry­kań­skich prze­two­rzo­nych pro­duk­tów jest nie­opła­cal­ny, zaś import dóbr natu­ral­nych już tak. Cho­dzi o dre­naż kon­ty­nen­tu z dóbr natu­ral­nych, a chro­nie­nie swo­ich ryn­ków przez Glo­bal­na Pół­noc przed tani­mi pro­duk­ta­mi z Afryki.

Bez­względ­nie potrzeb­ne jest otwo­rze­nie ryn­ków oraz inwe­sto­wa­nie w Afry­ce na part­ner­skich zasadach.

Dla­te­go nie zachę­ca­my mło­dych ludzi do tzw. wyjaz­dów wolon­ta­ryj­nych. Zwy­kle to one orga­ni­zo­wa­ne przez komer­cyj­ne pod­mio­ty, któ­re na tym zara­bia­ją. Zazwy­czaj mło­dzi ludzie jadą do pra­cy w cha­rak­te­rze nie­wy­kwa­li­fi­ko­wa­nej siły robo­czej (co tyl­ko odbie­ra pra­cę lokal­nym ludziom) lub nauczy­cie­li języ­ka (krót­kie, np. mie­sięcz­ne okre­sy takiej pra­cy mają nie­ko­rzyst­ny wpływ na psy­chi­kę ich uczniów).

Kurza fer­ma w Nairo­bi, Kenia

3. Pomoc ogra­ni­cza­ją­ca wysy­ła­nie dar­mo­wych rze­czy. Nikt nie wytrzy­ma kon­ku­ren­cji z dar­mo­wy­mi pro­duk­ta­mi. Nie ma nic tań­sze­go niż pro­dukt za zero: czy to zło­tych, czy kwa­cha, czy aria­rów. Rwan­da już wpro­wa­dzi­ła ogra­ni­cze­nia w impor­cie uży­wa­nych ubrań. Teraz zasta­na­wia się nad tym Ugan­da, argu­men­tu­jąc, że dar­mo­we ubra­nia zabi­ja­ją lokal­ny prze­mysł. Przy­da­rzy­ło się to w Kenii (padł prze­mysł baweł­nia­ny) czy na Haiti (padła pro­duk­cja ryżu do zbyt­nio prze­dłu­ża­nej pomo­cy huma­ni­tar­nej po klę­sce żywio­ło­wej). Dla­te­go też nie zachę­ca­my mło­dzie­ży pra­gną­cej pomoc Afry­ce do zbió­rek typu: uży­wa­ne ubra­nia, uży­wa­ne buty itd. Wysy­ła­nie rze­czy, któ­re moż­na kupić/wyprodukować na miej­scu nie ma sen­su, a wręcz może być kontr­pro­duk­tyw­ne. No i nie­opła­cal­ne: pamię­tam pew­ne­go czło­wie­ka o dobrym ser­cu, któ­ry wysłał do RD Kon­ga przy­bo­ry szkol­ne (zeszy­ty, ołów­ki) war­te oko­ło 1000 zł, a za pacz­kę zapłacił…1400 zł.

Far­ma przy szko­le śred­niej dla 600 dziew­cząt w Cha­mu­ka, Zambia

4. Waż­ne jest inwe­sto­wa­nie w samo­dziel­ność finan­so­wą pro-spo­łecz­nych ini­cja­tyw na miej­scu. Far­ma zara­bia­ją­ca na sie­ro­ci­niec? Ole­jar­nia na szko­łę? Hodow­la na dom dziec­ka? Skle­pik utrzy­mu­ją­cy 40 sie­rot? Ide­al­ne roz­wią­za­nia – bar­dzo takie pro­jek­ty lubi­my, wspie­ra­my i oby więcej!

Zakład sto­lar­ski, Mam­pi­ko­ny, Madagaskar

Jed­nym z moich ulu­bio­nych doświad­czeń zawo­do­wych jest histo­ria o wypo­sa­że­niu budu­ją­ce­go się szpi­ta­la w Mam­pi­ko­ny (Mada­ga­skar) w sto­lar­kę drew­nia­ną. Okna i drzwi do tego szpi­ta­la wyko­na­li adep­ci kil­ka lat wcze­śniej ufun­do­wa­nej szko­ły stolarskiej. 

Drzwi do szpi­ta­la w Mam­pi­ko­ny, Madagaskar

5. Ogól­nie wszyst­ko, co pobu­dza lokal­ną gospo­dar­kę, jest świet­nym rodza­jem pomocy. 

Maszy­ny do pro­duk­cji węgla drzew­ne­go z odpad­ków, Mam­pi­ko­ny, Madagaskar

Roz­wią­za­niem god­nym Nagro­dy Nobla są kasy zapo­mo­go­wo-pożycz­ko­we, gro­ma­dzą­ce sys­te­ma­tycz­nie małe kwo­ty od wie­lu osób (naj­czę­ściej kobiet), któ­re – sku­mu­lo­wa­ne – pozwa­la­ją zało­żyć biz­nes. Tak było np. w Tanzanii.

Kasa zapo­mo­go­wo-pożycz­ko­wa i cen­trum roz­wo­ju kobiet w Kia­ba­ka­ri, Tanzania

6. Dobra pomoc to taka, któ­ra wśród lokal­nych miesz­kań­ców zwięk­sza poczu­cie spraw­czo­ści, daje im satys­fak­cję z pra­cy rąk wła­snych, daje doświad­cze­nie, wie­dzę, poczu­cie dumy. Wzmac­nia poczu­cie tożsamości. 

Zry­wa z men­tal­no­ścią uza­leż­nie­nia do pomo­cy Zacho­du. (Nie­ste­ty, ta men­tal­ność ma się dobrze…zwłaszcza na Zacho­dzie. Pisa­łam tu o szko­dli­wych ste­reo­ty­pach, sze­rzo­nych w dobrym celu. Z pomo­cą mię­dzy­na­ro­do­wą jak z leka­rza­mi: po pierw­sze nie szkodzić).

7. War­to sku­pić się na pomo­cy, prze­ka­zy­wa­nej do lokal­nym orga­ni­za­cji, lokal­nych lide­rów. Mię­dzy­na­ro­do­wy sys­tem pomo­cy, opar­ty na wiel­kich orga­ni­za­cjach, prze­ka­zu­ją­cych środ­ki afry­kań­skim rzą­dom ma spo­re ogra­ni­cze­nia. Eks­per­ci z ame­ry­kań­skie­go Uni­wer­sy­te­tu Hop­kin­sa wyli­czy­li, że prze­mysł pomo­co­wy sta­no­wi odpo­wied­nik pią­tej gospo­dar­ki świa­ta. W cią­gu kil­ku­dzie­się­ciu lat prze­ka­za­no do Afry­ki ponad 2 bilio­ny dola­rów. Co roku jest to oko­ło 150 miliar­dów dola­rów. W prze­li­cze­niu na dzi­siej­sze dola­ry, plan Mar­shal­la to było 120 miliar­dów. A poziom życia w nie­któ­rych afry­kań­skich kra­jach jest niż­szy niż w latach 1960. 

Pomoc prze­ka­zy­wa­na rzą­dom afry­kań­skim jest obar­czo­na dużym ryzy­kiem korup­cji. To “zna­ko­mi­ta meto­da trans­fe­ro­wa­nia pie­nię­dzy od bied­nych ludzi w boga­tych kra­jach do boga­tych ludzi w bied­nych kra­jach” - iro­ni­zu­je, zapew­ne ze spo­rą prze­sa­dą, bry­tyj­ski eko­no­mi­sta Peter Bau­er. jego kraj wyco­fu­je się z trans­fe­rów środ­ków dla rzą­du Kenii.

Utrzy­my­wa­nie tego typu pomo­cy zabu­rza umo­wę spo­łecz­ną mię­dzy oby­wa­te­la­mi kra­jów afry­kań­skich a ich rzą­da­mi. Jeśli budżet Rwan­dy w pew­nym momen­cie w 43% zasi­la­ła pomoc zagra­nicz­na, to rzą­dy tego kra­ju były odpo­wie­dzial­ne przed… Zacho­dem a nie swo­imi oby­wa­te­la­mi. Taka pomoc w pew­nym stop­niu ścią­gą z rzą­dzą­cych obo­wią­zek zabez­pie­cze­nia pod­sta­wo­wych spraw jak opie­ka zdro­wot­na czy edu­ka­cja. I utrzy­mu­je post­ko­lo­nial­ny układ sił.

Hodow­la kró­li­ków przy cen­trum dzie­cię­cym w Kitha­tu, Kenia

Pod­su­mo­wu­jąc:

“Bar­dziej współ­pra­ca niż pomoc” – mówią współ­cze­śni eks­per­ci. Inni doda­ją, że osta­tecz­nym celem każ­dej pomo­cy powi­nien być roz­wój.

PS

A tu jesz­cze kil­ka argu­men­tów prze­ciw wysy­ła­niu do Afry­ki goto­wych rze­czy, a za wysy­ła­niem środ­ków finan­so­wych (do cze­go zachę­ca­my):

👍Pomoc finan­so­wa może być inwe­sto­wa­na i dawać pra­cę na miej­scu, wspo­ma­gać lokal­ną gospodarkę.

👍 Wysy­ła­nie trans­por­tów z goto­wy­mi rze­cza­mi to kosz­ty (prze­wóz, maga­zy­no­wa­nie, ubez­pie­cza­nie, cła, łapów­ki, administracja).

👍 Wysy­ła­nie środ­ków finan­so­wych pozwa­la na ela­stycz­ność i szyb­ką reak­cję na dyna­micz­nie zmie­nia­ją­ce się potrze­by (powódź, epi­de­mia itd.)

👍 Pomoc finan­so­wa pozwa­la kupo­wać towa­ry na miej­scu, wspo­ma­ga­jąc lokal­ny han­del i dopa­so­wu­jąc je do cza­sem spe­cy­ficz­nych miej­sco­wych potrzeb (nor­my kul­tu­ro­we, klimat).

Fer­ma edu­ka­cyj­na dla dzie­ci uli­cy w Mahit­sy, Madagaskar


👍 Przy wysył­ce goto­wych rze­czy trze­ba orga­ni­zo­wać segre­go­wa­nie, mycie, pra­nie, gro­ma­dze­nie ich na miej­scu, ewen­tu­al­ną uty­li­za­cję (i tak już zasy­pu­je­my Afry­kę mnó­stwem śmie­ci) czy odsy­ła­nie.

👍 Pomoc finan­so­wa, (np. prze­zna­czo­na na inwe­sty­cje) two­rzy praw­dzi­wą koope­ra­cję z miej­sco­wy­mi lide­ra­mi, eks­per­ta­mi, fachow­ca­mi – oni wno­szą bar­dzo wie­le: zna­ją miej­sco­wy język, kul­tu­rę, poma­ga­ją unik­nąć ste­reo­ty­po­wych błę­dów ludzi “z zewnątrz”, cie­szą się zaufa­niem lokal­nej spo­łecz­no­ści, akty­wi­zu­ją innych wokół siebie. 

Tak było np. przy budo­wie mostu w Kamerunie:

Wpis powstał w ramach współ­pra­cy z por­ta­lem Poma­ga­nie ma znaczenie.

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Wiliam Easterly, Brzemię białego człowieka

Dajcie spokój utopijnym fantazjom

„Lek, któ­ry może zapo­biec poło­wie zgo­nów spo­wo­do­wa­nych przez mala­rię, kosz­tu­je tyl­ko 12 cen­tów za daw­kę”. Jak to się sta­ło, że „Zachód wydał 2,3 bilio­na USD na pomoc zagra­nicz­ną przez ostat­nie 50 lat, a nie zdo­łał zapew­nić bied­nym dzie­ciom leku za 12 centów?”.

cyklony madagaskar

Tylko garnek, wiadro i kilka talerzy

Fan­ja po cyklo­nie nie mogła zna­leźć cze­go­kol­wiek do jedze­nia. Cho­dzi­ła po polach, wybie­ra­jąc reszt­ki zia­ren ryżu, któ­ry został zabra­ny przez wodę. Czę­sto już nadgniłego.

2 odpowiedzi

  1. Może jakiś spis ini­cja­tyw biz­ne­so­wych któ­rym war­to pomagać?
    Biz­ne­sów afry­kań­skich od któ­rych war­to kupo­wać? Wpro­wa­dzać ich pro­duk­ty na pol­ski i euro­pej­ski rynek? Gdzie szu­kać spraw­dzo­nych fun­da­cji, działań?

    1. To blog Pol­skiej Fun­da­cji dla Afry­ki, więc oczy­wi­ście pole­ca­my nasze ini­cja­ty­wy: pomocafryce.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *