Film o filmie, będący pochwałą siły kina i siły opowieści, której boją się reżimy. Oda do wolności, płynącej z otwarcia się na świat, którego boją się dyktatury.
Sudański reżyser Suhaib Gasmelbari w Berlinie (2019) został nagrodzony za ciepły, a nieprzesłodzony, film o starszych już przyjaciołach, którzy chcą otworzyć kino. W warunkach dyktatury, która kina nie lubi. Kto im w takim bądź razie pomoże? Pogoda ducha 🙂
Porażki rodzące nadzieję
Kolonizacja, pierwsza demokracja, pierwsza dyktatura, druga demokracja, druga dyktatura, trzecia demokracja i wciąż trwająca dyktatura… Kapitalna jest scena imprezy urodzinowej, kiedy czwórka przyjaciół, tworzących Sudański Klub Filmowy: Ibrahim, Manar, Soliman i Eltayeb wspomina, ile już dyktatur (na zmianę z demokracjami) przeżyli. Przeżyli i przeżyją, bo mają w sobie i hart ducha, i radość życia. Ciepłym wieczorem zajadają torta, popijają bezalkoholowe drinki i ze stoickim spokojem mówią: „Czasem porażki są tak wielkie, że muszą zrodzić nadzieję”.
Upadek sudańskiej kinematografii
Ich pasją jest kino, film, ruchome obrazy, ta magia wspólnego tworzenia i oglądania, która sprawia, że zapomina się o wszystkim. Maja za sobą zagraniczne studia, zagraniczne inspiracje (radzieckim filmem i francuską Nową Falą). Nakręcone przez nich w młodości filmy albo zostały zakazane, albo zaginęły. Nie zginęła za to ich miłość do kina.
Pod Chartumem chcą na nowo otworzyć kino, zamknięte z przyczyn politycznych lata temu. W Sudanie kinematografia nie istnieje, kina są pozamykane. Od zamachu stanu w roku 1989 krajem rządzi prezydent, który w wyborach zdobywa więcej głosów niż było głosujących. Który po objęciu urzędu pierwsze komu dziękuje, to wojsku, policji, służbom bezpieczeństwa. Kina nie lubi, podobnie jak wszystkiego, co obraża moralność.
Tortury i bezpieczeństwo
Przyjaciele, chcący powołać do życia kino, muszą zacząć małą wojnę z urzędami, w tym urzędem bezpieczeństwa publicznego… Odsyłani do kolejnych okienek, kafkowski absurd komentują słowami: Nasze przyszłe kino otacza teraz sześć meczetów. Zanim dostaniemy pozwolenie na choć jeden – bezpłatny – pokaz, zbudują kolejne dwa.
Ten dokument jest okazją, by między wierszami dowiedzieć się czegoś o kraju, ogarniętym zawieruchami politycznymi (już po nakręceniu filmu miał miejsce kolejny zamach i aktualnie rządzi tam wojsko. Tu o wstrząsającej książce o zbrodniach w Sudanie). W filmie pojawiają się wzmianki o aresztowaniach, a nawet torturach.
„Pogawędki” to nostalgiczny, refleksyjny film. Przyjaciele wspominają barwną młodość – ten studiował w Moskwie, ten na Zachodzie. Ten został wydalony z kraju, ten musiał uciekać. Jednak największy ich sentyment to kinematografia. „Pogawędki” to film o filmie, będący pochwałą siły kina i siły opowieści, której boją się reżimy. Oda do wolności, płynącej z otwarcia się na świat, którego boją się dyktatury.
Jaki film chcą pokazać w swoim kinie jako pierwszy? „Django” Quentina Tarantino. Opresjonowani miłośnicy kina chcą pokazać film reżysera, którego cała twórczość jest jednym wielkim – buzującym i brawurowym – ukłonem wobec sztuki filmowej. Ładne… 🙂
Suhaib Gasmelbari, Pogawędki o drzewach to zbrodnia
Francja, Sudan, Niemcy, Czad, Katar, 2019
dokumentalny, 90 min.
Ninateka.pl i Millennium Docs Against Gravity
9/10
2 odpowiedzi
I pomyslec ze pytalem ostatnio kogos czy sa w Afryce kina a tu prosze sudan.…
Zaskoczenie:) Proszę poczytać o nigeryjskim przemyśle filmowym. To jest fenomen:)