Niekoniecznie mi się podobała rwana, wyrywkowa książka Andrzeja Muszyńskiego „Południe”. Teksty nierówne: czasem bardzo dobre, czasem za dużo autora w autorze. Ale…
Ale odkryciem był dla mnie jeden z rozdziałów, czyli reportaż „Mukongo”. Tekst dotyczy Gabonu oraz jego prezydenta Papa Bongo.
„W gruncie rzeczy to półtoramilionowa wioska”. „Ale wiemy też, że pełno tu bogactw: uranu, złota, ropy, żelaza, manganu i szlachetnego drzewa. Zagubiony Eden? Wielu to na rękę. (…) To państwo o rekordowym spożyciu szampana i paryskich cenach. (…) Połowa ludności żyje jednak w biedzie”.
„Miał kompleks. Wzrost. Dlatego często chodził w butach na koturnie”.
Omar Bongo był „jednym z najbogatszych ludzi świata i najdłużej rządzącym prezydentem republikańskim: okres jego panowania przypadł na pięć kadencji francuskich prezydentów: od de Gaulle’a po Sarkozy’ego”. Miał „we Francji trzydzieści trzy posiadłości o wartości stu dwudziestu pięciu milionów funtów. Prasa donosi, że na kontach amerykańskich zdeponował osiemdziesiąt sześć milionów funtów (dodają: to czubek góry lodowej). Państwo Gabon to Bongo i jego rodzina (syn - minister obrony [po śmierci ojca został prezydentem kraju i jest nim do dzisiaj – przyp. KU], córka – była minister spraw zagranicznych, potem szefowa jego gabinetu). Kiedyś podzielił się z amerykańskim ambasadorem planem przekazania kilku milionów dolarów na rzecz organizacji charytatywnej. Czy ta suma będzie pochodzić z pana prywatnej kieszeni, czy z kasy państwowej? – zapytał dyplomata. Bongo nie zrozumiał pytania”.
Najnowsza historia Gabonu pokazuje mechanizm przechodzenia z epoki kolonializmu do neokolonializmu:
„Rozpadają się zamorskie kolonie europejskich imperiów. Wielka Brytania utraciła już kontrolę nad terytoriami azjatyckimi i uznaje niepodległość kolonii afrykańskich za nieuniknioną. Francuzi mają inną strategie. Francja chciała wtedy kupić czas – powie po latach Bongo. Pragnęła uzależnić od siebie swoje kolonie – źródło surowców i rynek zbytu dla francuskich firm. Gdy w tropikach unosi się zapach niepodległości, w Afryce pojawia się ropa.
1958 rok. Francuska Afryka Równikowa dzieli sie na kilka autonomicznych repoblik, w tym położony nad Atlantykiem Gabon. Bongo dorabia na poczcie. (…) Wpada mu w rece telegram z Francji. Nadawca: francuski generał. Treść: instrukcje dotyczące tego, kto ma wygrać wybory. Szok. Posyła sensację do prasy. Zostaje aresztowany pod zarzutem ujawnienia tajemnicy państwowej”.
Pierwszy statek z ropą
„1960 rok. Gabon ogłasza niepodległość. Prezydentem zostaje Leon M’ba z ludu Fang. Jest tak profrancuski, że przed wyborem na głowę państwa oznajmia, iż Gabon powinien pozostać częścią Francji. Jeszcze po proklamowaniu niepodległości w gabońskiej fladze widnieje flaga Francji.
Trzy lata później z Gabonu wypływa pierwszy statek z ropą. Kierunek: Hawr. Prezydent de Gaulle tworzy spółkę Elf Aquitanie i spółkę córkę: Elf Gabon. Tajemnicą poliszynela jest, że Elf ma być narzędziem kontroli procesu dekolonizacji”.
Najmłodszy prezydent świata
„Bongo zostaje najmłodszym prezydentem świata. Ma trzydzieści dwa lata. jest 1967 rok. Papa Bongo będzie rzadził przez czterdzieści dwa lata niemal bez oppozycji i użycia siły (…) W 1990 roku wprowadza w życie plan pluralizaji politycznej kraju. Wygrywa kolejne wybory, wątła opozycja zarzuca mu fałszerstwa. Mawia: Afryka bez Francji jest jak samochód bez kierowcy, Francja bez Afryki 0 jak samochód bez benzyny. Ten system wzajemnych powiązań będzie nazywany Frankafryką”.
„W Gabonie wciżz wszyscy mówią po francusku. Dzięki niemu komunikuje się tutaj ponad dwadzieścia ludów, używających na co dzień własnych języków. W kraju zamieszkanym przez dziesięć tysięcy francuskich ekspatów nadal stacjonuje tysiąc francuskich żołnierzy. (…) Mleko przywozi się z Francji, zapałki z Kamerunu, ropociągów jest tu więcej niż dróg, a gospodarkę określa liczba osiemdziesiąt: tyle procent jedzenia importuje sie z zagranicy, tyle procent eksportu stanowi ropa.
Wiemy też najważniejsze: takie proporcje mogą dowodzić neokolonializmu”.
Andrzej Muszyński, Południe, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2013
6/10