Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

To Bóg nalewa tu wodę

18 sierpnia 2023

Kon­rad Piska­ła wydał książ­kę o Suda­nie, jesz­cze zanim ten kraj się roz­padł i powsta­ło naj­młod­sze afry­kań­skie pań­stwo, czy­li Sudan Połu­dnio­wy (2011). To poro­zu­mie­nie mia­ło zakoń­czyć II sudań­ską woj­nę domo­wą, czy­li naj­dłuż­szą woj­nę domo­wą w Afryce. Nie zakończyło.

Wal­ki wywo­ła­ły ogrom­ną falę gło­du. Obec­nie sytu­acja jest kry­tycz­na: w Suda­nie od kwiet­nia 2023 trwa kolej­na woj­na, a Sudan Połu­dnio­wy jest na skra­ju wybu­chu wewnętrz­ne­go konfliktu.

konrad-piskala-sudan
fot. Ber­na­det­ta Gutkowska

Pełzająca wojna

Piska­ła nie jest pro­ro­kiem, ale jest bystrym obser­wa­to­rem. Prze­wi­dział to wszyst­ko: “W Afry­ce woj­ny się nie koń­czą, one przy­ga­sa­ją, tlą się, aby nagle ogar­nąć pół kra­ju albo kraj sąsied­ni czy nawet tery­to­rium kil­ku państw. Teraz gdy tak sie­dzi­my z Hus­se­inem i pije­my zim­ną pep­si, spo­glą­da­jąc na błysz­czą­ce­go orła z pozłot­ka, w mie­ście Aby­ei czy dale­kim Dar­fu­rze giną ludzie. To dal­szy ciąg tej samej peł­za­ją­cej woj­ny”.

Nikt nie został osądzony

Z repor­ta­żu dużo dowie­my się o histo­rii, poli­ty­ce, islam­skim reżi­mie tota­li­tar­nym i gene­zie kon­flik­tów (wię­cej jed­nak – na szczę­ście – o codzien­no­ści jego miesz­kań­ców). Piska­ła gorz­ko pod­su­mo­wu­je kon­flik­ty: “Wszy­scy dyk­ta­to­rzy Suda­nu mogą czuć się bez­piecz­ni, bo tu – tak jak w całej Afry­ce – nie ma zwy­cza­ju kara­nia tyra­nów. <Rzeź­nik Ugan­dy>, czy­li Idi Amin Dada Oumee, Jean-Bedel Bokas­sa z Repu­bli­ki Środ­ko­wo­afry­kań­skiej, Mobu­tu Sese Seko z Kon­ga, His­se­ne Habre z Cza­du, Men­gy­stu Haj­le Mar­jam z Etio­pii - nikt nie został osą­dzo­ny. Podob­nie jest w Suda­nie - Abbud prze­szedł na eme­ry­tu­rę, Nimej­ri został na emi­gra­cji. A Omar al-Baszir? W naj­gor­szym wypad­ku podzie­li los al-Tura­bie­go i tra­fi do aresz­tu domo­we­go, bo tu tyl­ko zwy­kli ludzie mają przy­wi­lej umie­ra­nia”.

Repor­taż jest prze­peł­nio­ny śmier­cią, smut­kiem i żałobą. 

“Żało­ba to wrzu­ca­nie pia­sku do wody – zwra­ca się do mnie Mukh­tar, któ­ry sie­dzi obok i patrzy jak czło­wiek, któ­ry wszyst­ko widział i ze wszyst­kim się już pojed­nał. Wię­cej nic nie mówi­my. Czę­stu­ję go egip­ską poma­rań­czą, któ­rej chro­po­wa­ty piasz­czy­sty zapach zosta­je na pal­cach i pod paznok­cia­mi. To nasza odpo­wiedź na stratę”.

Tu się umiera na serio

Piska­ła podą­ża za śmier­cią, a może od niej ucie­ka – w każ­dym bądź razie: bez­sku­tecz­nie. W Suda­nie śmierć go osacza.

“Bar. Te miej­sca, jak nigdzie indziej, koja­rzą mi się ze śmier­cią. W Afry­ce wszyst­ko jest pro­wi­zo­rycz­ne, bo życie trwa krót­ko. Próż­no szu­kać w miej­sco­wych loka­lach przy­jem­nej atmos­fe­ry (…). Tu, w Afry­ce (…) więk­szość loka­li to ciem­ne, wil­got­ne jamy, do któ­rych tra­fia­ją ci, któ­rzy chcą się szyb­ko i bez­bo­le­śnie upić. Pocią­ga mnie ich atmos­fe­ra, mrocz­na deka­den­cja. Szcze­gól­na lep­kość, bez­po­śred­niość i gwał­tow­ność, z jaką chło­nie się tu przy­jem­no­ści życia”.

I dalej:

“Tu się umie­ra na serio. Bar­dziej umrzeć niż tu nie moż­na nigdzie indziej na świe­cie. Tu śmierć wią­że się z zapo­mnie­niem. Zmar­łych się nie odwie­dza, a miej­sce, gdzie zosta­li pocho­wa­ni, powo­li zni­ka, zapa­da się. Dla­te­go wyra­ża­nie smut­ku jest inne. Jest mil­cze­niem. Abso­lut­nym milczeniem”.

Prze­czy­taj­cie teraz wyjąt­ko­wo pięk­ny frag­ment o pustyni.

“Życie na Saha­rze to cią­głe poko­ny­wa­nie odle­gło­ści, cza­su, wła­snych sła­bo­ści. Sil­nik char­czy, bo powie­trze ma ponad pięć­dzie­siąt stop­ni. Ale zbli­ża się zmierzch, wiec Hamed piłu­je sil­nik. (…) Drze­mie w nim odwiecz­ny ludz­ki lęk przed nie­do­tar­ciem do celu. Przed wiecz­ną, nie­do­koń­czo­ną podró­żą. Saha­ra jest podob­no peł­na błęd­nych, zagu­bio­nych dusz. 

– Prze­po­wied­nia mówi, że jeże­li jesteś nie­go­dzi­wy, to nigdy nie dotrzesz do mazje­ry, nie zmo­czysz ust wodą, nie zaznasz chło­du ani dobre­go sło­wa – mówi Mukh­tar Hussein. (…)

Pył w auto­bu­sie opa­da, gdy zatrzy­mu­je­my się przy mazje­rach – miej­scach z wodą dla podróż­nych. Woda stoi tu pod dachem w wiel­kich gli­nia­nych amfo­rach i cze­ka na spra­gnio­nych. Ma smak mio­du. Jest gęsta, chłod­na i męt­na, ale orzeź­wia. (…) Woda w dzba­nach jest zawsze. Nigdy nie widzia­łem ich pustych.

– Kto ją wle­wa? - pytam Mukhtara.

– Kie­dy byłem mały, ojciec mówi mi, że te dzba­ny napeł­nia Allach – odpo­wia­da. – Mówię tak teraz swo­je­mu syno­wi, że to praw­da. Robi to Bóg”.

Kon­rad Piska­ła, Sudan. Czas bez­de­chu, WAB, War­sza­wa, 2010

7/10

W trak­cie świet­ne­go poka­zu zdjęć z Ery­trei i Etio­pii (Kon­rad Piska­ła jest też foto­gra­fem, któ­re­go zdję­cia z Afry­ki moż­na oglą­dać tu: https://www.facebook.com/afrykaokiemreportera/?locale=pl_PL) pod­czas Afri­can Beats Festi­val 2023 Kon­rad Piska­ła pod­pi­sał dla nas egzem­pla­rze swo­jej książ­ki:) I zapo­wie­dział kolejną…

sudan-konrad-piskala

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Soledad Romero Mariño, Raquel Martin, Afryka

Przebogaty biedny kontynent

Czy na 48 stro­nach książ­ki dla dzie­ci da się przed­sta­wić kon­ty­nent, skła­da­ją­cy się z 55 kra­jów? To prze­cież mniej niż stro­na na jeden kraj! 

Żeby mieć kogoś, kto by mnie szukał

Do pew­ne­go momen­tu wszyst­ko szło gład­ko, do pew­ne­go momen­tu Yeji­de z Nige­rii mogła być Mary czy Kasią z dowol­ne­go zachod­nie­go kra­ju. Stu­dia, wła­sny nie­wiel­ki biz­nes, pra­ca, dom wynaj­mo­wa­ny (i opła­ca­ny po poło­wie) z uko­cha­nym mężem. Wszyst­ko to runie, gdy mło­da mał­żon­ka nie będzie mogła zajść w ciążę.

alain_mabanckou_papryczka

Czerń była przekleństwem

Książ­ka kon­gij­skie­go auto­ra to gorz­ka far­sa, nie­śmiesz­na gro­te­ska. Awan­tur­ni­cza histo­ria chło­pa­ka z sie­ro­ciń­ca poka­zu­je, że od prze­gra­ne­go u pro­gu życia losu nie ma ucieczki.

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *