Pełnowartościowe jedzenie metodą walki z epidemią? Prezydent Madagaskaru, Andry Rajoelina, ma różne, czasem egzotyczne pomysły. Natomiast powiedział też jedną ważną rzecz: żeby zwalczyć epidemię, trzeba mieć co jeść.
Magiczna roślina
Andry Rajoelina (45 lat) wystąpił ostatnio w programie telewizyjnym i powiedział, że otrzymał list, w którym napisano, że Madagaskar ma remedium, które może wyleczyć koronawirusa. „Może” – bo trzeba to będzie jeszcze zbadać, to nie jest jeszcze pewne. To jakaś roślina, o której prezydent nie mówił konkretnie, podobnie jak nie mówił o tajemniczym autorze listu. Ale to może być lekarstwo, które „całkowicie leczy z koronawirusa”.
Edit 22 kwietnia: Prezydent ogłosił, że znaleźli lek na wirusa na bazie artemesji, czyli bylicy – coś jak polski piołun.
Edit 19 maja: Napar z artemisji jest dystrybuowany na ulicach:
Ktoś może pomyśleć, co on plecie? Zwłaszcza że media Madagaskaru obiegło zdjęcie mężczyzny w koszulce z wizerunkiem prezydenta na plecach. Ten mężczyzna nie ma jak dowieźć chorego dziecka do szpitala. Dzieje się to w stolicy kraju, a znikąd pomocy. Dwójka pozostałych dzieci tego mężczyzny i ich matka są już w szpitalu:
Tak jakby to zdjęcie było symbolem zawierzenia, jakie ludzie na wyspie mają do swojego prezydenta. A on co? Gada w telewizji o magicznej roślinie? I może właśnie dlatego tak gada, bo w tej części świata ludzie oczekują od swojego prezydenta, by był jak ojciec, zbawca? Trudno oceniać.
Ale potem prezydent Madagaskaru mówił już inaczej. Np. stwierdził, że w walce z epidemią trzeba skupić się na dostarczaniu Malgaszom wysokokalorycznego jedzenia. W sytuacji niedożywienia nawet zwykłe, lekkie choroby mogą być śmiertelne. A na północy Madagaskaru są rejony, gdzie co trzecie dziecko jest niedożywione.
Dostaliśmy ostatnio zdjęcia z dystrybucji żywności, zakupionej dla szczególnie dotkniętych styczniowym cyklonem regionów Madagaskaru. Jakimś strasznie niesprawiedliwym zrządzeniem losu pomoc ta jest rozdzielana przez pracowników w maskach – w czasie kolejnego nieszczęścia, które nawiedziło Malgaszy. Zanim przyszła pomoc i odpowiedź na poprzednie nieszczęście.
Jedna odpowiedź
Dziwne, bo cały czas piszą, że w świecie zachodnim tyle ludzi podobno umiera na koronawirusa, a jedzenia tu przecież nie brakuje.