Blog Afrykański Kawałek Afryki

Lek na wirusa?

10 kwietnia 2020

Peł­no­war­to­ścio­we jedze­nie meto­dą wal­ki z epi­de­mią? Pre­zy­dent Mada­ga­ska­ru, Andry Rajo­eli­na, ma róż­ne, cza­sem egzo­tycz­ne pomy­sły. Nato­miast powie­dział też jed­ną waż­ną rzecz: żeby zwal­czyć epi­de­mię, trze­ba mieć co jeść.

Magiczna roślina

Andry Rajo­eli­na (45 lat) wystą­pił ostat­nio w pro­gra­mie tele­wi­zyj­nym i powie­dział, że otrzy­mał list, w któ­rym napi­sa­no, że Mada­ga­skar ma reme­dium, któ­re może wyle­czyć koro­na­wi­ru­sa. „Może” – bo trze­ba to będzie jesz­cze zba­dać, to nie jest jesz­cze pew­ne. To jakaś rośli­na, o któ­rej pre­zy­dent nie mówił kon­kret­nie, podob­nie jak nie mówił o tajem­ni­czym auto­rze listu. Ale to może być lekar­stwo, któ­re „cał­ko­wi­cie leczy z koronawirusa”.

Edit 22 kwiet­nia: Pre­zy­dent ogło­sił, że zna­leź­li lek na wiru­sa na bazie arte­me­sji, czy­li byli­cy – coś jak pol­ski piołun.

Edit 19 maja: Napar z arte­mi­sji jest dys­try­bu­owa­ny na ulicach:

Ktoś może pomy­śleć, co on ple­cie? Zwłasz­cza że media Mada­ga­ska­ru obie­gło zdję­cie męż­czy­zny w koszul­ce z wize­run­kiem pre­zy­den­ta na ple­cach. Ten męż­czy­zna nie ma jak dowieźć cho­re­go dziec­ka do szpi­ta­la. Dzie­je się to w sto­li­cy kra­ju, a zni­kąd pomo­cy. Dwój­ka pozo­sta­łych dzie­ci tego męż­czy­zny i ich mat­ka są już w szpitalu:

epidemia, Antananarywa, Madagaskar
Anta­na­na­ry­wa, Madagaskar

Tak jak­by to zdję­cie było sym­bo­lem zawie­rze­nia, jakie ludzie na wyspie mają do swo­je­go pre­zy­den­ta. A on co? Gada w tele­wi­zji o magicz­nej rośli­nie? I może wła­śnie dla­te­go tak gada, bo w tej czę­ści świa­ta ludzie ocze­ku­ją od swo­je­go pre­zy­den­ta, by był jak ojciec, zbaw­ca? Trud­no oceniać.

Ale potem pre­zy­dent Mada­ga­ska­ru mówił już ina­czej. Np. stwier­dził, że w wal­ce z epi­de­mią trze­ba sku­pić się na dostar­cza­niu Mal­ga­szom wyso­ko­ka­lo­rycz­ne­go jedze­nia. W sytu­acji nie­do­ży­wie­nia nawet zwy­kłe, lek­kie cho­ro­by mogą być śmier­tel­ne. A na pół­no­cy Mada­ga­ska­ru są rejo­ny, gdzie co trze­cie dziec­ko jest niedożywione. 

Dosta­li­śmy ostat­nio zdję­cia z dys­try­bu­cji żyw­no­ści, zaku­pio­nej dla szcze­gól­nie dotknię­tych stycz­nio­wym cyklo­nem regio­nów Mada­ga­ska­ru. Jakimś strasz­nie nie­spra­wie­dli­wym zrzą­dze­niem losu pomoc ta jest roz­dzie­la­na przez pra­cow­ni­ków w maskach – w cza­sie kolej­ne­go nie­szczę­ścia, któ­re nawie­dzi­ło Mal­ga­szy. Zanim przy­szła pomoc i odpo­wiedź na poprzed­nie nieszczęście.

żywność dla Madagaskaru
Mam­pi­ko­ny, Mada­ga­skar, kwie­cień 2020 – dys­try­bu­cja żyw­no­ści dla ofiar stycz­nio­we­go cyklo­nu ma miej­sce w trak­cie kolej­ne­go nie­szczę­ścia: epi­de­mii koronawirusa

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Pomoc i współpraca

O tym, jaka pomoc dla Afry­ki nie dzia­ła, mówić i pisać jest łatwo. Robi­łam to wie­lo­krot­nie:) Ina­czej z kon­struk­tyw­ną kry­ty­ką. Ale spróbujmy!

Wiliam Easterly, Brzemię białego człowieka

Dajcie spokój utopijnym fantazjom

„Lek, któ­ry może zapo­biec poło­wie zgo­nów spo­wo­do­wa­nych przez mala­rię, kosz­tu­je tyl­ko 12 cen­tów za daw­kę”. Jak to się sta­ło, że „Zachód wydał 2,3 bilio­na USD na pomoc zagra­nicz­ną przez ostat­nie 50 lat, a nie zdo­łał zapew­nić bied­nym dzie­ciom leku za 12 centów?”.

cyklony madagaskar

Tylko garnek, wiadro i kilka talerzy

Fan­ja po cyklo­nie nie mogła zna­leźć cze­go­kol­wiek do jedze­nia. Cho­dzi­ła po polach, wybie­ra­jąc reszt­ki zia­ren ryżu, któ­ry został zabra­ny przez wodę. Czę­sto już nadgniłego.

Jedna odpowiedź

  1. Dziw­ne, bo cały czas piszą, że w świe­cie zachod­nim tyle ludzi podob­no umie­ra na koro­na­wi­ru­sa, a jedze­nia tu prze­cież nie brakuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *