Myjemy ostatnio częściej ręce. Dużo częściej. I dobrze. W Afryce mycie rąk uratowałoby od śmierci dziesiątki tysięcy dzieci rocznie.
Największym zabójcą dzieci poniżej 5. roku życia jest biegunka. Zabija na całym świecie 480 000 dzieci rocznie. Przyczyna: brudna woda i słabe warunki higieniczne. UNICEF szacuje, że 40% tych zgonów można by uniknąć, gdyby dzieci myły ręce mydłem.
A tego w Afryce brakuje. Słyszy się, jak kobiety np. w Kamerunie mówią o kostce mydła jak o małym skarbie. Mydło kosztuje tam 1 euro, czyli więcej niż u nas (przy 10-krotnie niższej sile nabywczej). Badania UNICEF-u i USAID wykazały, że mydło jest w 33% domów na południu Madagaskaru, 20% – w Senegalu, 40% – w Sierra Leone. W innych krajach Afryki jest lepiej, ale ogólnie – jest źle.
Gdy w Afryce brakuje mydła, ludzie robią je, używając resztek owocu palmy, z których wyciskają olej. Dodają do tego sody i w ten sposób powstaje mydło. Podobno całkiem dobrze pierze:)
Woda do picia jest brudna. Zdjęcie z Kamerunu pokazuje, że pranie i mycie się odbywa się w tej samej wodzie, co namaczanie manioku:
A na poniższych zdjęciach widać, jak na prowincji Madagaskaru rzeka bywa jedynym źródłem wody – i w niej odbywa się wszystko: pranie, mycie, czerpanie wody. A w tym wszystkim zwierzęta.
Ostatnie zdjęcie pokazuje przeprawę do wsi Antsaqamaro, oddalonej o jakieś 30 km od najbliższego miasteczka (Mampikony na północy Madagaskaru). W porze deszczowej ta wieś zostanie odcięta od świata na kilka tygodni. Ludzie – bez prądu, lekarza, kanalizacji – będą zdani tylko na siebie.
4 odpowiedzi
W naszej obecnej sytuacji z wirusem jeszcze łatwiej nam zapomnieć o problemach innych. Swietnie ze ten blog pokazuje jak ważna jest pomoc!
właśnie prezydent Madagaskaru przyznał, ze w walce z epidemią trzeba dostarczać ludziom wysokokaloryczną żywność. To jest coś, co możemy akurat robić:
https://kawalekafryki.pl/lek-na-wirusa/
My robimy maseczki z worków do odkurzaczy a tam mydlo z palmy
No w Wawie płynęła Trzaskowianka i nikomu to nie przeszkadzało. Zresztą, w każdej wodzie ryby zdychają, ktoś moczy nogi, a potem się ją pije. Wodę można odstać, a potem zagotować. Może powinno się to im zasugerować? Co do manioku to się nie znam, ale pewnie też można wynaleźć jakąś balię i moczyć w balii w odstanej wodzie, a nie w rzece.