Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Zachowuj się jak… ty

24 maja 2024

Od pierw­szych kadrów tego doku­men­tu o Kenii widzisz, że tak obłęd­nych, wręcz sie­lan­ko­wych obra­zów z Afry­ki daw­no nie było w kinie doku­men­tal­nym. Ale: zaraz, zaraz: co to dokład­nie za uję­cia? Ste­reo­ty­po­we aka­cje, ste­reo­ty­po­wy zachód słoń­ca, odwiecz­ny obraz samot­ne­go wojow­ni­ka spo­glą­da­ją­ce­go w dal z jedy­ne­go wznie­sie­nia na sawan­nie, a chłop­cy zamiast piłek mają do zaba­wy sta­re opo­ny. Real­ly? Ile razy to już było?

miedzy-deszczami-film1

Głów­ny boha­ter to Kolei. Pocho­dzi z ludu Tur­ka­na, miesz­ka w regio­nie Nga­rem­ra (Kenia). W języ­ku jego ludu zna­czy to: “chło­piec, któ­ry uro­dził się wśród kóz”. Jego pobra­tym­cy mówią, że paster­stwo to jego los. Od same­go momen­tu przed­sta­wie­nia boha­te­ra widzi­my, jak bar­dzo uwi­kła­ny jest w rodzi­me zwy­cza­je i nakazy. 

Gdy odwie­dza cho­rą bab­cię, ta wyrzu­ca go, bo poma­ga­nie cho­rym to kobie­ca pra­ca. “Zacho­wuj się jak męż­czy­zna!” - besz­ta chłopaka.

BETWEEN-THE-RAINS_ANDREW-H-BROWN

Bo z Kolei pro­blem jest taki, że stoi w roz­kro­ku mię­dzy tra­dy­cją a swo­ją zupeł­nie współ­cze­sną wraż­li­wo­ścią. Kie­ru­je się sta­ry­mi zasa­da­mi, ale przy­cho­dzi mu to z ogrom­nym tru­dem. Po twa­rzy pły­ną mu łzy, gdy musi zabić baran­ka. Przy cere­mo­nii ini­cja­cyj­nej bro­ni się i ucie­ka przed bólem. (Obrzęd dopusz­cze­nia do gro­na wojow­ni­ków pole­ga na wyrwa­niu dwóch zębów. Oczy­wi­ście bez znie­czu­le­nia. Czło­nek star­szy­zny doko­nu­je tego zwy­kłą łyż­ką jak do zupy pomidorowej).

Kolei ucie­ka w sawan­nę, gdzie rysu­je wyśnio­ne mia­sta peł­ne dra­pa­czy chmur i tęsk­nie spo­glą­da na samoloty.

Znajdź sobie własne miejsce

Jego brat wprost prze­ciw­nie - sto­su­je się do lokal­nych zasad i szyb­ko awan­su­je w rodzi­mej hie­rar­chii. Ale w pew­nym momen­cie mówi do bra­ta, żeby zaczął dzia­łać, bo ten dłu­żej już nie może go chronić.

Mat­ka Kolei ostrze­ga syna przed skut­ka­mi alie­na­cji od resz­ty wsi: “Samot­ne ser­ce rodzi nie­go­dzi­we umy­sły. Znajdź sobie wła­sne miej­sce we wsi”. I chło­pak je znajduje.

Between-the-rains2

A dbać o bez­pie­czeń­stwo trze­ba, gdyż bez­pre­ce­den­so­wo prze­dłu­ża­ją­ca się susza spra­wia, że nie ma gdzie wypa­sać bydła. Poja­wia­ją się ogrom­ne gru­py uzbro­jo­nych zło­dziei kóz, któ­rzy tym pro­ce­de­rem chcą sobie powe­to­wać stra­ty. Mimo nad­zo­ru poli­cji są ofia­ry w ludziach. Wyjąt­ko­wo groź­ni są prze­stęp­cy odwiecz­nych wro­gów - lud Samburu.

Wieś Kolei deba­tu­je. Mówią: Natu­ra się zmie­nia, to i my musi­my się zmie­nić. Zacznie­my kraść kozy, żeby nie być zależ­ny­mi od desz­czu. To trud­na decy­zja. Wojow­ni­cy wie­dzą, co ich wte­dy cze­ka, prze­po­wia­da­ją: Stra­ci­my dzie­cię­cą niewinność.

Być mężczyzną znaczy przelewać krew


Auto­rzy doku­men­tu uni­ka­ją jed­nak sche­ma­tycz­ne­go podzia­łu na sta­re i dobre, nowe i złe. Bez oce­nia­nia, ale szcze­rze, poka­zu­ją bru­tal­ność sta­rych zwy­cza­jów. I bez­kry­tycz­ne zapa­trze­nie w zabo­bo­ny. Jak wte­dy, gdy sza­man wró­żą­cy z wnętrz­no­ści bara­na orze­ka, że deszcz nadej­dzie tyl­ko wte­dy, gdy wyrów­na­ją rachun­ki z wro­ga­mi. W tym świe­cie być męż­czy­zną zna­czy wal­czyć i prze­le­wać krew.
Nowy świat sym­bo­li­zu­je roz­jem­czy­ni, z nie­od­łącz­ną komór­ką w ręku, wydzwa­nia­ją­ca nie­mal non-stop do star­szyzn poszcze­gól­nych wsi z bła­ga­nia­mi o zaprze­sta­nie walk. Ale jej tele­fon i wyśnio­ne samo­lo­ty Kolei to nie tyl­ko postęp, ale i degra­da­cja śro­do­wi­ska, nio­są­ca ogrom­ne zło: zmia­ny kli­ma­tycz­ne i nie­wi­dy­wa­ne wcze­śniej susze.

Jedyna groźna bestia


Star­szy­zna wsi Kolei na taki roz­wój wypad­ków odpo­wia­da: “Nie­któ­rzy twier­dzą, że prze­trwa­my tyl­ko, gdy porzu­ci­my naszą kul­tu­rę, a my musi­my uspo­ko­ić Natu­rę, by prze­żyć”. Wspo­mi­na­ją prze­szłość: zawsze “podą­ża­li­śmy za desz­czem, nie prze­sia­du­jąc w jed­nym miej­scu za dużo, by nie nad­wy­rę­żać zie­mi”. Nie bali się ani kolo­ni­za­to­rów, ani wro­gów z innych ludów. Bali się tyl­ko Natu­ry, tej bestii, któ­ra jako jedy­na może ich poko­nać.

Doku­ment jasno poka­zu­je, że nie mają racji. Kul­tu­ra Tur­ka­na odcho­dzi wraz ze sta­rym świa­tem. Tra­dy­cje, któ­re mają ponad dwa­dzie­ścia tysię­cy lat, znik­ną w prze­cią­gu naj­bliż­szych dwudziestu.

I dla­te­go zbesz­ta­łam sie­bie za począt­ko­wą nega­tyw­ną oce­nę wyda­wa­ło­by się wyświech­ta­nych, momen­ta­mi ckli­wych, zdjęć. One nie poka­zu­ją wschod­niej Afry­ki kolej­ny raz tak samo. One ją tak poka­zu­ją po raz ostatni.

miedzy-deszczami-film-plakat

Mię­dzy desz­cza­mi, reż. Andrew Har­ri­son Brown, Moses Thu­ra­ni­ra, Kenia, USA, 2023

doku­men­tal­ny

Obej­rza­ny w ramach Mil­len­nium Docs Aga­inst Gravity

9/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Coś w nas wstąpiło

Przed­się­wzię­cie było kar­ko­łom­ne: w kil­ka tygo­dni napi­sać i skom­po­no­wać cha­ry­ta­tyw­ny prze­bój, zbie­ra­ją­cy pie­nią­dze na gło­du­ją­cą Etio­pię. A potem prze­ko­nać naj­więk­sze gwiaz­dy popu  i zgro­ma­dzić je w jed­nym miej­scu, by go nagra­ły. Bez komó­rek, maili, internetu. 

Rajd Dakar – Włochy

Sły­ną­cy z nie­bez­pie­czeństw rajd Paryż-Dakar to nic w porów­na­niu z opar­tym na praw­dzi­wych wyda­rze­niach fil­mie “Ja, kapi­tan” o dro­dze migran­tów z Sene­ga­lu do Włoch.

Nie jestem numerkiem

Doku­ment nagra­dza­nej w Ber­li­nie i Can­nes reży­ser­ki Mati Diop jest poetyc­kim zapi­sem zwro­tu przez Fran­cję pierw­szych 26 dzieł sztu­ki, zagra­bio­nych ponad sto lat temu z dzi­siej­sze­go Beninu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *