Mając do czynienia z pandemią COVID-19, jesteśmy również na skraju pandemii głodu – powiedział David Beasley, dyrektor Światowego Programu Żywnościowego (WFP), agencji ONZ.
Liczba głodujących ludzi w tym roku niemal się podwoi, do 265 milionów – ogłosiła agencja WFP. Problem dotyczy ponad 30 państw. Dotknie nie tylko najbiedniejszych, ale i tych, którzy do tej pory żyli np. z turystyki czy z przekazów pieniężnych z zagranicy.
Szacunki WHO
WHO szacuje, że w Afryce według najlepszego scenariusza epidemia spowoduje śmierć co najmniej 300 tysięcy osób , a koronawirusem zakazi się ponad 120 milionów mieszkańców. Jeśli środki zaradcze nie zostaną wprowadzone, w Afryce może umrzeć ponad trzy miliony osób.
Wg danych WHO w 41 (z 54) państwach Afryki jest mniej niż 2 tysiące sprawnych respiratorów w publicznej służbie zdrowia. Na mniej więcej miliard ludzi. W Niemczech jest ponad 10 razy więcej – i to tylko na oddziałach intensywnej terapii!
Najważniejsze różnice
Przebieg epidemii będzie inny niż w Europie – choćby ze względu na strukturę więku. W Polsce osoby po 65. roku życia stanowią 17,5% społeczeństwa, na Madagaskarze, który wspomagamy w walce z epidemią – to niewiele ponad 3%.
Z kolei problem niedostatku jedzenia i brudnej wody może sprawić, że odporność osób niedożywionych, których organizmy są osłabione przez pasożyty, będą bardziej narażone.
Kolejną różnicą jest klimat – izolacja w domu przy 40-stopniowym upale jest praktycznie niemożliwa. Zwłaszcza jak to dom przykryty zwykłą blachą falistą.
I gdy mieszka w nim, powiedzmy, 8 osób. Kultura życia jest zupełnie inna, rodziny są liczniejsze, rodziny są wielopokoleniowe. Życie toczy się też na ulicy – na zewnątrz domów się gotuje, na ulicy prowadzi się rodzinne biznesy.
Wirus głodu
I wreszcie najbardziej poważna przyczyna, wykluczająca izolację: brak jakiegokolwiek zabezpieczenia. Na Madagaskarze emerytura, renta, ubezpieczenia społeczne są fikcją. Na prowincji większość ludzi nie ma stałego zatrudnienia. A zresztą i w miastach ludzie żyją z tego, co zarobią danego dnia. Żeby mieć co zjeść wieczorem – trzeba pracować w dzień.
„Bardziej niż wirusa boimy się umrzeć z głodu” – mówi Eliane, która wraz z siostrą i dziećmi łowi rybki w kanałach stolicy Madagaskaru.
Alfred z Antananarywy wchodzi do kanałów stolicy, by zdobyć pożywienie.
Tu każdy chce jakoś zdobyć jedzenie, tu każdy chce zarobić. To miasto w ciągłym ruchu: żeby przeżyć, trzeba zanieść, przenieść, sprzedać, naprawić, znaleźć…
Stary kanister? Tablica rejestracyjna? Śrubka, nakrętka? Wszystko może być cenne, wszystko może się przydać, by zamienić na jedzenie, by przeżyć.
Izolacja, jednym słowem, to nasz europejski luksus.