Gdy pierwszej scenie filmu (zjawiskowa dziewczyna, w białej sukience i o włosach przybranych kwiatami) towarzyszy podpis: ‘Rwanda, 1997’ – widz wie, że zaraz konwencja dramatycznie się odwróci. Trzy lata po ludobójstwie w tym kraju nie ma miejsca na sielankowe obrazy.
Eva zaraz stanie się ofiarą lokalnej tradycji, nazywanej ‘guterura’. Gdy młody mężczyzna upatruje sobie wybrankę, porywa ją z pomocą przyjaciół. Dochodzi do – najczęściej niekonsensualnego – stosunku seksualnego, a następnie do całej procedury swatów.
Mimo że matka Evy jest zrozpaczona, spora część rodziny uznaje małżeństwo za korzystne. „Nie ona pierwsza, nie ostatnia” – słyszymy. Ciotka mówi, że przecież Silas jest tym, „który uczynił z niej kobietę” i poddaje dziewczynę poniżającym zabiegom.
A sama Eva? Eva płacze w łóżku. Chciała być lekarką, a teraz nie będzie mogła studiować. “Będziesz nauczycielką – pociesza ją rodzina. – Brakuje nauczycieli, byli wszyscy byli Tutsi i albo zostali zabici, albo uciekli”.
Eva zamieszkuje z mężem oraz jego rodziną. Zaprzyjaźnia się z kuzynką męża i zaczyna odkrywać zatrważającą historię ich rodziny.
“Ta woda zrobiła się czerwona – opowiada Silas, gdy siedzą nad rzeką. W tle sceny widz znajdzie wzgórza: te wzgórza Rwandy, które pojawiają się w każdym opisie tego ludobójstwa. – Z nich zeszli i na bagnach zabijali maczetami”.
W tej scenie piękne jest, że chwilę później dziewczyny nagle orientują się, że się śmieją: “Śmieję się. Nie sądziłam, że tak się będę czuć po odwiedzinach tego miejsca”.
Niebywale dojrzały debiut
Reżyserka Myriam U. Birara powoli prowadzi narrację, w oszczędnej, niemal teatralnej scenerii pełnych światła wnętrz. Oglądamy niebywale dojrzały, jak na debiut, portret intymny dwóch straumatyzowanych kobiet.
Czy po tym, co przeszły, możliwa jest jeszcze niewinność i subtelność? Czy kiedykolwiek jeszcze spokój będzie ich udziałem?
The Bride / Panna młoda, reż. Myriam U. Birara, Rwanda, 2023, 73 min. – obejrzane w ramach festwialu Afrykamera
8/10
PS
Szlachetna “guterura”?
Przy okazji filmu wspominam, że w 2011 r. “The New Times” (rwandyjska gazeta) tak pisał o “guterurze”:
“Czy guterurę można uznać za gwałt? Nie ma mowy! Pytanie powinno brzmieć: czy nasi pradziadkowie byli gwałcicielami? Oczywiście nie! Byli to ludzie bardzo pracowici i zaangażowani. Ich życie kręciło się wokół dojenia bydła, edukacji dzieci i prowadzenia szlachetnej (oryg.: noble) guterury.
Krótko mówiąc, dla tych z Was, którzy nie wiedzą: guterura, co oznacza „nosić”, jest praktyką kulturową, podczas której mężczyzna identyfikuje kobietę jako swoją przyszłą żonę.
Następnie bez jej wiedzy zabiera ją do swojego domu z pomocą przyjaciół i krewnych. Po chwili wraca do jej rodziny i negocjuje o jej rękę.
Coś niezbyt miłego?
Czytając powyższą definicję, możesz zacząć się zastanawiać, jak archaiczną kulturą jest guterura i czy nadal istnieje w dzisiejszych czasach.
Odpowiadając na Twoje pytania: tak, nadal się to zdarza, a mimo to z dumą mówię Ci, że guterura nie jest tak zła, jak ludzie chcą, żebyś wierzył. Być może, niestety, zmieniło się to w coś niezbyt miłego (oryg.: not nice), przez co niektórzy pokręceni mężczyźni po prostu to robią, aby zaspokoić swoje seksualne żądze, ale oryginalna guterura nigdy nie dotyczyła seksu. W rzeczywistości mężczyźnie nie wolno było współżyć z kobietą, którą uniósł, do momentu małżeństwa”.
https://www.newtimes.co.rw/article/54908/society-debate-can-aguteruraa-be-viewed-as-rape
Jedna odpowiedź
Kenya