Blog Afrykański Kawałek Afryki

Przełom światów

29 grudnia 2019

Obi, mło­dy czło­wiek wra­ca z nauki w wiel­kim świe­cie, tro­chę przez nie­go zmie­nio­ny, a tro­chę nie, i sta­je przed murem war­to­ści, z któ­ry­mi się już nie zga­dza, choć wciąż trzy­ma­ją go w obję­ciach. Gdzie koń­czy się wdzięcz­ność za to, co dostał, a gdzie zaczy­na poczu­cie winy – za to, że stał się kimś innym, wła­śnie dzię­ki temu, co otrzymał?

Pięk­na, obra­zo­wa pro­za: „Deszcz zaczął padać, grzmia­ło i bły­ska­ło. Pierw­sze wiel­kie kro­ple zadud­ni­ły o bla­sza­ny dach. Zupeł­nie jak­by zrzu­co­no z nie­ba tysiąc pacior­ków, każ­dy owi­nię­ty w mate­riał, aby się nie stłukł”.

Chinua Achebe, Nie jest już łatwo
Chi­nua Ache­be, Nie jest już łatwo

Chi­nua Ache­be nazy­wa­ny jest twór­cą lite­ra­tu­ry afry­kań­skiej. Gdy jego rodzin­na Nige­ria w roku 1960 wcho­dzi­ła w nie­pod­le­głość, nie podzie­lał bez­kry­tycz­ne­go entu­zja­zmu swo­ich roda­ków. Kry­ty­ko­wał bowiem nie tyl­ko kolo­nia­lizm (za któ­ry obar­czał odpo­wie­dzial­no­ścią nie tyl­ko pań­stwa, któ­re posia­da­ły kolo­nie, ale cały Zachód, któ­ry do tego dopu­ścił). Kry­ty­ko­wał też bar­dzo afry­kań­skie przy­wa­ry, spo­ry reli­gij­ne i wszyst­kie ogra­ni­cze­nia tra­dy­cyj­nej kul­tu­ry. Chciał je zmie­niać przez lite­ra­tu­rę. Chciał, by do świa­do­mo­ści Zacho­du dotarł obraz Afry­ki, stwo­rzo­ny przez Afry­kań­czy­ka (o czym cie­ka­wie pisze jego kra­jan Dipo Falyoin). Stwo­rzył lite­ra­tu­rę wiel­ką, doce­nia­ną i nagra­dza­ną. Zmarł w roku 2015.

Chinua Achebe, Nie jest już łatwo, tł. Jerzy Łoziński, Wyd. Zysk, Poznań 2010

7/10

Pole­cam Chi­go­zie Obio­ma, nazy­wa­ne­go jego następ­cą, rów­nież piszą­ce­go o mło­do­ści w Nige­rii.

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Afrykańska historia Afryki

Taka historia daje nadzieję

„Zupeł­nie nicze­go” - brzmia­ła odpo­wiedź jed­ne­go z zim­ba­bweń­skich pro­fe­so­rów histo­rii na pyta­nie, cze­go uczo­no go w szko­le o budow­ni­czych Wiel­kie­go Zim­ba­bwe. „Uczy­łem się tyl­ko o dzia­ła­niach bia­łych kolo­nia­li­stów, misjo­na­rzy i odkryw­ców”. Pyta­nie zada­ła autor­ka „Afry­kań­skiej histo­rii Afry­ki”, któ­ra to książ­ka każe nam na nowo popa­trzeć na to, cze­go uczo­no i nas w szko­łach o histo­rii tego kontynentu.

Maroko jako okupant

Zaczy­na się nie­win­nie. W pro­win­cjach połu­dnio­wych, jak w Maro­ku nazy­wa­ją Saha­rę Zachod­nią, jest wię­cej niż gdzie indziej poli­cji. Widać „zabez­pie­czo­ne siat­ka­mi więź­niar­ki z dziw­nie pokie­re­szo­wa­ną karo­se­rią. Mun­du­ro­wi nagle, jak­by w popło­chu, prze­kie­ro­wu­ją ruch na inną ulicę”.

feminizm dekolonialny

Kto sprząta świat?

„Nie prze­sta­je mnie zadzi­wiać upór, z jakim pomi­ja się nie­wol­nic­two, kolo­nia­lizm i tery­to­ria zamor­skie w ana­li­zach współ­cze­snej Fran­cji i poli­ty­ki jej kolej­nych rzą­dów od lat pięć­dzie­sią­tych ubie­głe­go wie­ku” - pisze Fra­nço­ise Ver­gès, pocho­dzą­ca z Reunion.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *