Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Byliśmy dziećmi

9 stycznia 2021

Nie mam mun­du­ru, bo jestem za mały – mówi Agu, dziec­ko-żoł­nierz, boha­ter książ­ki Bestie zni­kąd, bra­wu­ro­wo sfil­mo­wa­nej (do obej­rze­nia na Net­flix). „Wie­my tyle, że przed woj­ną byli­śmy dzieć­mi, a teraz nie jesteśmy”.

Książ­ka to świet­nie przy­ję­ty debiut nige­ryj­sko-ame­ry­kań­skie­go pisa­rza Uzo­din­ma Iwe­ala. Opo­wia­da o Agu, chłop­cu w nie­na­zwa­nym kra­ju środ­ko­wej Afry­ki siłą wcie­lo­ne­go do par­ty­zan­tów. Zmu­sza­ny jest do naj­gor­szych zbrod­ni. To Agu opo­wia­da swo­ją histo­rię, gdy tra­ci nie­win­ność i dzie­ciń­stwo i gdy prze­obra­ża się z dziec­ka w zabójcę:

Jestem za mały

Ja nie mam mun­du­ru, bo jestem za mały. Cho­dzę sobie w koszu­li i w szor­tach, któ­re wzią­łem z jed­nej wio­ski, jak ją gra­bi­li­śmy. Bar­dzo chcia­łem mieć spodnie, żeby mnie nie gry­zły w nogi moski­ty, ale nic nie zna­la­złem takie­go małe­go, żeby na mnie było dobre. Ale i tak lubię swo­ją koszu­lę, cho­ciaż jest brud­na i muszę aż sześć razy pod­wi­jać ręka­wy. Podo­ba mi się, cho­ciaż taka dłu­ga, że wycho­dzi z szor­tów dołem”.

„Wie­my tyle, że przed woj­ną byli­śmy dzieć­mi, a teraz nie jesteśmy”.

Agu począt­ko­wo pisze o sobie jak o dziec­ku. Posłu­gu­je się języ­kiem dziec­ka, porów­na­nia­mi do cza­sów dzieciństwa:

„Zno­wu jest ranek, taki sam jak każ­dy. Słoń­ce nor­mal­nie pędzi do nie­ba tak szyb­ko, że w ogó­le nie ma cza­su i każ­dy cały się poci poci. Dooko­ła nas peł­no drzew, ale są za dale­ko, żeby dawać cień. Miaż­dżę tra­wę noga­mi i patrzę, a tam wszę­dzie nasze śla­dy z wczo­raj. Zaschłe w bło­cie, więc wyglą­da, jak­by ktoś grał wie­czo­rem w pił­kę, ale ja wiem, że wca­le nie, bo nikt nie gra w pił­kę w cza­sie woj­ny”.

Chce mi się zabijać

Z cza­sem docie­ra do nie­go, co z nie­go zro­bio­no; kim się stał: „W poko­ju patrzę w górę i zwy­czaj­nie widzę nie­bo. Nic nie zatrzy­mu­je desz­czu ani Boga, żeby się przy­glą­dał, co robi­my. Słoń­ce się tak roz­ła­zi, jak­by ktoś je pociął i krwa­wi nad nami czer­wo­no­żół­to­fio­le­to­wo­nie­bie­sko. W rogu stoi biur­ko prze­żar­te przez ter­mi­ty, a w dru­gim rogu łóż­ko śmier­dzą­ce kurą i kozą. Chce mi się zabi­jać. Wszyst­kim chce się zabijać”.

Mózg mi gnije jak owoc

„W tej ciem­no­ści czu­ję się jak wywró­co­ny na lewą stro­nę, jak­by myśli fru­wa­ły poza mną, a ubra­nie było w środ­ku. Idę i wycią­gam ręce, bo chcę zła­pać te wszyst­kie myśli naoko­ło, żeby nic wła­sne­go mi nie zginęło”.

„Łzy pły­ną mi po twa­rzy i mie­sza­ją się ze śli­ną na podusz­ce. Chcę powie­dzieć, że już nie chcę wal­czyć, że mózg mi gni­je jak owoc”.

Czy dla Agu jest jesz­cze nadzie­ja? Chło­piec mówi: „Jak będę słoń­cem, znaj­dę sobie inne miej­sce do świe­ce­nia, gdzie ludzie nie będą uży­wa­li moje­go świa­tła do robie­nia strasz­nych strasz­nych rzeczy”.

Pozo­sta­je wie­rzyć, że to wszyst­ko się skoń­czy i razem z Agu wie­rzyć, że jest dla nie­go ratu­nek: Woj­na będzie zawsze, ale faj­nie cza­sem pomy­śleć, że jesz­cze będzie dla nas inna przyszłość”.

Suro­wa nar­ra­cja, rwa­ny język, zaska­ku­ją­co żywa reflek­sja, czy­li to, co skła­da się na tę kan­cia­stą ale świe­żą lite­ra­tu­rę, w fil­mie ginie. Co nie zna­czy, że film Net­fli­xa jest sła­by (choć jest wyjąt­ko­wo bru­tal­ny, na gra­ni­cy oglą­dal­no­ści). Wręcz prze­ciw­nie: role Agu (Abra­ham Attah!) i komen­dan­ta (Idris Elba!!) są bra­wu­ro­we, zdję­cia i kostiu­my wprost znie­wa­la­ją. Nato­miast film jest dla mnie tyl­ko jed­nym z wie­lu fil­mów o bez­sen­sie woj­ny, pod­czas gdy reflek­sje boha­te­ra książ­ki, napi­sa­nej tak nowym i odręb­nym języ­kiem (a jak prze­tłu­ma­czo­nym! sza­cu­nek!), zosta­ły we mnie na długo.

Uzodinma Iweala, Bestie znikąd, tłum. Paweł Łopatka, WL, Kraków, 2007

8/10

Beast of no nation, reż. Cary Fukunagi, USA, 2015, Netflix

7/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
naznaczone zlotem namina forna

Czy tak właśnie czują się ptaki?

Dla­cze­go lubię tę książ­kę (w kate­go­rii young adult) i dla­cze­go dała­bym ją do prze­czy­ta­nia mojej nie­ist­nie­ją­cej 16-let­niej córce?

series-our-great-national-parks-netflix-serial

Frajda dla hipopotama, frajda dla widza

15% lądów na zie­mi i 8% oce­anów zosta­ło obję­tych ochro­ną. W więk­szo­ści sta­ło się to w ostat­nich deka­dach. Wyśmie­ni­ty serial Net­fli­xa prze­ko­nu­je, że par­ki naro­do­we ura­tu­ją świat. A przy­naj­mniej pomo­gą zacho­wać pięk­no natury.

film-sugar-man

Wciąż próbują utopić słońce

Cze­goś takie­go nie wymy­śli się nawet w naj­śmiel­szych snach – mówi cór­ka zagi­nio­ne­go muzy­ka. A widz razem z nią powta­rza: „to nie­wia­ry­god­ne!” – gdy nastę­pu­je kolej­ny nie­moż­li­wy zwrot akcji. A to wszyst­ko w fil­mie doku­men­tal­nym! Przy oka­zji peł­ne­go cie­pła i opty­mi­zmu doku­men­tu widz dosta­je też spo­rą por­cję wie­dzy o RPA w cza­sach apartheidu.

2 odpowiedzi

  1. Lapi­dar­ny, lecz pięk­ny i mądry komen­tarz o tej nie­zwy­kłej książ­ce. Dzię­ku­ję Pani i kła­niam się, Paweł Łopat­ka, tłu­macz ‘Bestii znikąd’

    1. To ja dzię­ku­ję 🙂 tłu­ma­cze­nie powa­la na kola­na. Był to bar­dzo wła­sny język, czap­ki z głów:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *