Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Dla każdego, kto ciekawy świata

20 grudnia 2022

Bis­sau, Char­tum, Hara­re, Tigraj, Kuala Lum­pur, Abi­dżan – komu przy­jem­ność spra­wia sam dźwięk tych odle­głych miejsc, niech koniecz­nie kupi dru­gi już zbiór krót­kich repor­ta­ży Woj­cie­cha Jagiel­skie­go. Mówią one o świe­cie, o któ­rym nam się nie śni­ło, o któ­rym na co dzień w ogó­le nie myśli­my, a w któ­rym żyją ludzie tacy jak my.

wojciech-jagielski-druga-strona-swiata

Dru­gi – po tym – zbiór repor­ta­ży, publi­ko­wa­nych przez Woj­cie­cha Jagiel­skie­go w Tygo­dni­ku Powszech­nym, zabie­ra nas m.in. i do Afry­ki. Afry­ki dotknię­tej swo­imi naj­bo­le­śniej­szy­mi przy­wa­ra­mi i traumami. 

Ale i Afry­ki, któ­ra nas zaska­ku­je. Jak wte­dy, gdy czy­ta­my, że Eco­no­mist, two­rząc ran­king naj­lep­szych demo­kra­cji świa­ta, umie­ścił afry­kań­ski Mau­ri­tius na 20. miej­scu, Repu­bli­kę Zie­lo­ne­go Przy­ląd­ka na 32, a Pol­skę na… 50.

Albo gdy czy­ta­my, że pogrą­żo­na w kry­zy­sie finan­so­wym Por­tu­ga­lia musia­ła pro­sić o pożycz­ki nie tyl­ko zachod­nie ban­ki, ale swo­je byłe kolo­nie w Afryce. 

Albo o uli­cy Vil­ka­zi w Sowe­to (Johan­nes­burg, RPA), jedy­nej na świe­cie, przy któ­rej miesz­ka­ło dwóch noblistów.

Kil­ka pytań wrzu­cam na zachę­tę, by się­gnąć po książkę:

– Kie­dy roze­gra­ła się naj­krót­sza w dzie­jach bitwa (nie­ca­łe trzy kwa­dran­se)? Mia­ła miej­sce na Zan­zi­ba­rze, w Sto­ne Town mię­dzy Bry­tyj­czy­ka­mi a suł­ta­nem, któ­re­go chcie­li zmu­sić do pod­dań­stwa. (Kolo­nia­li­ści w tak krót­kim cza­sie uśmier­ci­li nie­mal pół tysią­ca ludzi).

– W któ­rym z kra­jów Afry­ki przy­wód­ców wybie­ra się, wrzu­ca­jąc do urn nie papier a szkla­ną kul­kę (meto­dę tę wpro­wa­dzi­li bry­tyj­ski kolo­nia­li­ści, uzna­jąc że wobec ska­li miej­sco­we­go anal­fa­be­ty­zmu, szkla­ne kul­ki, jaki­mi bawią się dzie­ci, będą meto­dą naj­bar­dziej zro­zu­mia­łą i najuczciwszą)?

– Któ­re pań­stwo ONZ ogło­si­ła pierw­szym nar­ko­ty­ko­wym pań­stwem w Afry­ce (i co z tym wspól­ne­go ma Kolumbia)?

– Któ­re wodo­spa­dy są nazy­wa­ne Chmu­rą, któ­rą Brzmi?

– Gdzie zna­le­zio­no szkie­let 12-let­nie­go chłop­ca sprzed pół­to­ra milio­na lat?

Teologia była tańsza

„Jeśli Desmond nie tra­fi do nie­ba, nikt z nas się tam nie dosta­nie” – miał powie­dzieć o bisku­pie Tutu przy­jaź­nią­cy się z nim Nel­son Man­de­la.

Repor­taż o abp. Desmon­dzie Tutu wzbu­dził moje naj­więk­sze zain­te­re­so­wa­nie, bo zachwy­ci­łam się tą posta­cią, oglą­da­jąc film Misja: szczę­ście (bar­dzo pole­cam!). To nie­sa­mo­wi­cie mądry i pogod­ny lau­re­at poko­jo­wej Nagro­dy Nobla za wal­kę z apar­the­idem (RPA szczy­ci się czte­re­ma poko­jo­wy­mi Nobla­mi i wszyst­kie przy­zna­no wła­śnie za to: Tutu, Man­de­la, de Klerk i zulu­ski wódz Albert John Luthuli). 

Jagiel­ski opi­su­je, jak abp zaży­czył sobie, by jego cia­ło pocho­wa­no w trum­nie z sosno­wych desek, z uchwy­ta­mi ze zwy­kłe­go sznu­ra. Repor­ter przy­wo­łu­je, jak Desmond Tutu opo­wia­dał: “Chcia­łem być leka­rzem, ale rodzi­ców nie było stać na opła­ce­nie stu­diów medycz­nych. Teo­lo­gia była tańsza”. 

Albo inne sło­wa bisku­pa. Z cza­sów, gdy RPA ogar­nę­ły bru­tal­ne wal­ki ulicz­ne mię­dzy bia­ły­mi a czar­ny­mi. Tutu na jed­nym z pogrze­bów mówił: “Jestem już zmę­czo­ny tym cho­dze­niem tydzień w tydzień na pogrze­by. Naj­wyż­sza pora, byśmy prze­sta­li mar­no­wać ludz­kie życia”. Przy innej oka­zji biskup ura­to­wał życie reżi­mo­we­go szpic­la, zła­pa­ne­go przez roz­wście­czo­ny tłum. Wła­sno­ręcz­nie ścią­gnął mu “pło­ną­cy naszyj­nik”.

Ale to nie tak, że Desmond Tutu był pro­sto­dusz­nym naiw­nia­kiem. Potra­fił nazwać rasi­sta­mi nawet Ronal­da Reaga­na i Mar­ga­ret That­cher, gdy sprze­ci­wia­li się sank­cjom prze­ciw­ko reżi­mo­wej RPA.

Desmond_tutu
abp Desmond Tutu, fot. Uni­ver­si­ty of Mount Union/Wikimedia Commons

Od Jagiel­skie­go dowia­du­je­my się też o kobie­tach w afry­kań­skiej poli­ty­ce: o pre­mier Gabo­nu Rose Rapon­dzie, o pierw­szej w Afry­ce pani pre­zy­dent (Ellen John­son-Sir­le­af w Libe­rii), o dru­giej – Joy­ce Ban­da z Mala­wi. I o jedy­nej obec­nie u wła­dzy pani pre­zy­dent – Sah­le-Work Zewde (któ­ra rzą­dzi w Etio­pii od 2018 r.). O tune­zyj­skiej pre­mier pani Nad­żla Buden Rom­dhan. O tym, że coraz wię­cej kobiet zasia­da w par­la­men­tach w Rwan­dzie, Nami­bii, Połu­dnio­wej Afry­ce, Etio­pii i Sene­ga­lu.

Kraj Dumnych Ludzi

Poczy­ta­my też o Tho­ma­sie San­ka­rze, legen­dar­nym przy­wód­cy Bur­ki­na Faso, któ­ry zgi­nął przed czter­dziest­ką, a roz­ko­chał w sobie miesz­kań­ców kra­ju. Prze­czy­ta­my o tym, jak zabro­nił wie­szać swo­ich por­tre­tów, jak oby­wa­te­lom naka­zał gim­na­sty­kę dwa razy w tygo­dniu. A przy tym roz­ru­szał i gospo­dar­kę tak, że nie trze­ba było już spro­wa­dzać żyw­no­ści z zagra­ni­cy. Podob­nie jak Bob Mar­ley w pozby­ciu się men­tal­no­ści nie­wol­ni­ka widział naj­więk­sze wyzwa­nie Afry­ki. I dla­te­go wymy­ślił nowe imię dla swo­je­go kra­ju: Bur­ki­na Faso, czy­li w języ­ku ludu Mos­si: Kraj Dum­nych Ludzi. San­ka­ra nie przyj­mo­wał pomo­cy zagra­nicz­nej, mówiąc, że ina­czej Afry­ka nigdy nie sta­nie na wła­snych nogach. 

Jest i wie­le świet­nych histo­rii spo­za Afry­ki. O woj­nie, prze­wro­tach sta­nu, o wiel­kiej poli­ty­ce i ropie naf­to­wej. Ale też o muzy­ce. I o ope­ra­cjach pla­stycz­nych wiel­błą­dzic uczest­ni­czą­cych w arab­skich kon­kur­sach pięk­no­ści, o gasze­niu Wrot Pie­kieł, czy­li poża­ru gazu pło­ną­ce­go ponad 10 lat w Turk­me­ni­sta­nie, o obu­rze­niu władz Kazach­sta­nu na fil­my o Bora­cie i o war­tej 32 miliar­dy dola­rów uciecz­ce sto­li­cy Indo­ne­zji z prze­lud­nio­nej, 30-milio­no­wej Dża­kar­ty do Nusantary.

druga-strona-swiata-wojech-jagielski

Bły­sko­tli­wie, ze swa­dą, zwięź­le, a jed­no­cze­śnie z wie­dzą, któ­rą widać, że repor­ter budo­wał przez deka­dy – tak wła­śnie pisze Woj­ciech Jagiel­ski. Dla każ­de­go, kto cie­ka­wy świata.

Woj­ciech Jagiel­ski, Dru­ga stro­na świa­ta, Znak, Kra­ków 2022

9/10

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj
Soledad Romero Mariño, Raquel Martin, Afryka

Przebogaty biedny kontynent

Czy na 48 stro­nach książ­ki dla dzie­ci da się przed­sta­wić kon­ty­nent, skła­da­ją­cy się z 55 kra­jów? To prze­cież mniej niż stro­na na jeden kraj! 

Żeby mieć kogoś, kto by mnie szukał

Do pew­ne­go momen­tu wszyst­ko szło gład­ko, do pew­ne­go momen­tu Yeji­de z Nige­rii mogła być Mary czy Kasią z dowol­ne­go zachod­nie­go kra­ju. Stu­dia, wła­sny nie­wiel­ki biz­nes, pra­ca, dom wynaj­mo­wa­ny (i opła­ca­ny po poło­wie) z uko­cha­nym mężem. Wszyst­ko to runie, gdy mło­da mał­żon­ka nie będzie mogła zajść w ciążę.

konrad-piskala-sudan

To Bóg nalewa tu wodę

Piska­ła nie jest pro­ro­kiem, ale jest bystrym obser­wa­to­rem. Prze­wi­dział to, co (kil­ka lat po wyda­niu jego książ­ki) dzie­je się teraz w Suda­nie: “W Afry­ce woj­ny się nie koń­czą, one przy­ga­sa­ją, tlą się, aby nagle ogar­nąć pół kra­ju albo kraj sąsied­ni czy nawet tery­to­rium kil­ku państw. To dal­szy ciąg tej samej peł­za­ją­cej wojny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *