Szukaj
Close this search box.
Blog Afrykański Kawałek Afryki

Jaka pomoc szkodzi?

31 marca 2021

Ludzie tutaj nie są głu­pi, są odłą­cze­ni od glo­bal­ne­go han­dlu. I tyle” – mówi do kame­ry ghań­ski biz­nes­men, czło­wiek suk­ce­su. Film o zasad­ni­czych błę­dach w mię­dzy­na­ro­do­wej pomo­cy dla Afry­ki został odrzu­co­ny przez festi­wal ONZ. Pro­wo­ka­cyj­ny? Obra­zo­bur­czy? Na kil­ku­dzie­się­ciu innych festi­wa­lach zdo­był kil­ka­na­ście nagród.

Film nie zosta­wia suchej nit­ki na ogól­nie tra­dy­cyj­nych zasa­dach mię­dzy­na­ro­do­wej pomo­cy Afry­ce. Reży­ser roz­ma­wia z mały­mi i duży­mi biz­nes­me­na­mi z kra­jów roz­wi­ja­ją­cych się (to są cudow­ne histo­rie i pięk­ni, sil­ni oraz wzru­sza­ją­cy ludzie), auto­ra­mi i spe­cja­li­sta­mi, były­mi pra­cow­ni­ka­mi „prze­my­słu pomo­co­we­go”. I sta­wia bar­dzo kon­kret­ne zarzu­ty – dla­cze­go pomoc może szkodzić?

  1. Bo to źle zapro­jek­to­wa­ny sys­tem. Sys­tem mię­dzy­na­ro­do­wej pomo­cy to moloch, w któ­rym środ­ki, pobie­ra­ne od podat­ni­ka kra­ju zacho­du, prze­cho­dzą przez ręce jego rzą­dów, mię­dzy­na­ro­do­wych orga­ni­za­cji finan­so­wych, orga­ni­za­cji pomo­co­wych, lokal­nych rzą­dów w Afry­ce – ufff – by zostać na koniec poda­ro­wa­ne ludziom w potrze­bie na miejscu. 
Kadr z filmu

Naj­więk­sze orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we otrzy­mu­ją pań­stwo­we dota­cje rzę­du 500 mln dola­rów, a ich budże­ty są nawet w 75 % doto­wa­ne przez pań­stwo. (Czy orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we są jesz­cze poza­rzą­do­we? – pyta­łam kie­dyś tutaj).

Nowy kolonializm?

Suk­ces pla­nu Mar­shal­la spra­wił, że zaczę­to go trak­to­wać jako opty­mal­ny model i roz­sze­rzać na kra­je roz­wi­ja­ją­ce się. Idea była taka, żeby zapew­nić infra­struk­tu­rę, edu­ka­cję i elek­try­fi­ka­cję – a wte­dy kra­je wej­dą do ery uprze­my­sło­wio­nej. Były to jed­nak zupeł­nie inne warun­ki, inne czasy…

Tym­cza­sem ten model pomo­cy Afry­ce prze­kształ­cił się w styl życia, wręcz w „prze­mysł pomo­co­wy”, utrwa­la­ją­cy wła­dzę dyk­ta­to­rów i trwa­ją­cy dzie­siąt­ki lat.

Z kolei sys­tem pomo­cy, któ­ry wią­że kra­je łań­cu­chem poży­czek z Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Walu­to­we­go i Ban­ku Świa­to­we­go, tyl­ko utrwa­la nędzę – mówi w fil­mie biskup z Rwan­dy John Rucy­aha­na. – Taka pomoc, jego zda­niem, to nowy kolo­nia­lizm.

2. Bo roz­daw­nic­two goto­wych pro­duk­tów nie jest wyjściem.

Sta­ry, opie­ra­ją­cy się na roz­daw­nic­twie, sys­tem pomo­cy Afry­ce w fil­mie nazy­wa­ny jest pater­na­li­zmem. Albo kolo­nia­li­zmem. Lub neo-kolo­nia­li­zmem. A nawet neo-neo­ko­lo­nia­li­zmem. „Boga­ci trak­tu­ją bied­nych pro­tek­cjo­nal­nie, bied­ni czu­ją ura­zę do boga­tych” – sły­szy­my jako pod­su­mo­wa­nie rela­cji w świe­cie pomo­cy charytatywnej.

Kra­je nazy­wa­ne „bied­ny­mi” są prze­cież boga­te w ropę, dia­men­ty, drew­no, zło­to i zie­mię. Afry­ka zawsze była rezer­wu­arem dóbr dla świata. 

Żaden kraj nie rozwinął się dzięki pomocy

„Nie znam żad­ne­go kra­ju, któ­ry roz­wi­nął się dzię­ki pomo­cy. Ta dro­ga pro­wa­dzi doni­kąd. Kra­je się roz­wi­ja­ją dzię­ki han­dlo­wi, inno­wa­cjom i biz­ne­so­wi” – mówi do kame­ry ghań­ski biz­nes­men, czło­wiek suk­ce­su. To Her­man Chi­ne­ry-Hes­se, zało­ży­ciel fir­my infor­ma­tycz­nej, nazy­wa­ny Bil­lem Gates’em z Afryki.

I doda­je: „Ludzie tutaj nie są głu­pi, są odłą­cze­ni od glo­bal­ne­go han­dlu. I tyle”.

Her­man Chi­ne­ry-Hes­se, zało­ży­ciel SOFT­tri­be, naj­więk­szej fir­my softwa­ro­wej w Gha­nie. fot. San­di­ster Tei/Wikimedia Commons

Nikt nie wytrzyma konkurencji z darmowymi produktami

4. Bo roz­daw­nic­two goto­wych pro­duk­tów powo­du­je szkody.

O tym rodza­ju zachod­nie­go sys­te­mu pomo­cy, któ­ry pole­ga na wysy­ła­niu goto­wych rze­czy, w fil­mie mówi się tak: naj­pierw cła­mi i blo­ka­da­mi Zachód chro­ni swo­je ryn­ki, a potem swo­ją wyso­ką (dzię­ki dota­cjom) pro­duk­cję wysy­ła się bied­nym kra­jom, tam nisz­cząc lokal­ną pro­duk­cję. Bo nikt nie wytrzy­ma kon­ku­ren­cji z dar­mo­wy­mi pro­duk­ta­mi – opo­wia­da­ją wła­ści­cie­le małych biz­ne­sów, któ­rym dar­mo­wa pomoc zaszkodziła.

Tak było np. w Kenii w latach 1980-90, gdy maso­wo zamy­ka­no fabry­ki i pada­ły plan­ta­cje baweł­ny po tym, jak zaczę­to dostar­czać – dar­mo­wo i maso­wo – uży­wa­ną odzież z Zachodu.

Tak było na Haiti po trzę­sie­niu zie­mi w roku 2010, gdy wysy­ła­no tam z USA doto­wa­ny ryż (w 35, a nawet 100 pro­cen­tach), co zabi­ło lokal­ną pro­duk­cję ryżu. Rol­ni­cy nie mogli się utrzy­mać i prze­pro­wa­dza­li się do mia­sta, powięk­sza­jąc slum­sy i obszar biedy.

Tam przecież nic nie rośnie

4. Bo to sys­tem poka­zu­ją­cy nie­spra­wie­dli­wy obraz Afryki.

Jeden z naj­le­piej sprze­da­ją­cych się sin­gli w histo­rii bry­tyj­skiej muzy­ki. (sprze­da­wa­ny był nawet w… skle­pach mię­snych, a poko­nał go dopie­ro „Can­dle in the wind” Elto­na Joh­na kil­ka­na­ście lat póź­niej). Mowa o Do they know it’s Chri­st­mas z roku 1984, czy­li wiel­kiej koope­ra­cji zna­nych muzy­ków na rzecz ofiar klę­ski gło­du w Etio­pii. W tym mega hicie sły­szy­my o Afry­ce i Afrykanach:

Whe­re nothing ever grows/Tam nic nigdy nie rośnie
No rain nor rivers flow/Nie ma desz­czu ani rzek

Do they know it’s Chri­st­mas time at all?/Czy oni w ogó­le zna­ją święta?

Kolej­ny zarzut wobec „prze­my­słu pomo­co­we­go” to taki, że maso­wo pro­mu­je sen­ty­men­tal­ny i fał­szy­wy obraz Afry­ki jako jało­wej zie­mi, a Afry­kań­czy­ków jako bez­rad­nych i niesamodzielnych. 

Ange­li­na Jolie w obo­zie dla uchodź­ców w Kon­go, 2013. fot. Crown Copyright/MOD/LA(Phot) Iggy Roberts/Wikimedia Commons

Cele­bry­tom też się w fil­mie dosta­je. Za powie­la­nie krzyw­dzą­ce­go i fał­szy­we­go obra­zu wyłącz­nie bied­nej, bez­wol­nej Afry­ki oraz za wycią­ga­nie rąk w kie­run­ku esta­bli­sh­men­tu, któ­ry tyl­ko utrzy­mu­je ist­nie­ją­cy stan rze­czy. O roli cele­bry­tów w pomo­cy Afry­ce (któ­ra musi się zmie­nić) pisa­łam też tutaj.

Ange­li­na Jolie z sekre­ta­rzem sta­nu Joh­nem Ker­ry­’m, fot. Sta­te Department/Wikimedia Commons

Tak, film jest pro­wo­ka­cyj­ny, nakrę­co­ny na jed­nej nucie, wręcz bez­li­to­sny. Zro­bio­ny z zacie­trze­wie­niem, spra­wia­ją­cym, że momen­ta­mi jest cha­otycz­ny i pełen powtórzeń. 

Jego głów­nym błę­dem jest jed­no­znacz­ność w odrzu­ce­niu idei wszel­kiej pomo­cy. Samo sło­wo „pomoc” jest już pięt­no­wa­ne 🙂 Tym­cza­sem, zga­dza­jąc się z wie­lo­ma aspek­ta­mi powy­żej i rozu­mie­jąc, jak bar­dzo nie­prze­my­śla­na pomoc może szko­dzić, trud­no się zgo­dzić z tak rady­kal­nym podej­ściem. Owszem, nasza fun­da­cja nie wysy­ła do Afry­ki goto­wych rze­czy, nie wysy­ła pra­cow­ni­ków, lecz wspie­ra inwe­sty­cje i lokal­ną przed­się­bior­czość. Ale są momen­ty, kie­dy trze­ba odejść od tych zasad. gdy np. trze­ba wypo­sa­żyć szpi­tal w spe­cja­li­stycz­ny sprzęt – wte­dy trze­ba go wysłać z Euro­py. Ogól­nie: pomoc jest dobrym sło­wem, była nie była nace­cho­wa­na paternalistycznie.

Na pew­no jed­nak film jest super cen­ny przez to, że odrzu­ca zasta­ne myśle­nie i wsa­dza kij w mro­wi­sko. Moim zda­niem, do obej­rze­nia i prze­my­śle­nia!

Bieda sp. z o.o., (Poverty, Inc.), reż. Michael Matheson Miller

2014, doku­men­tal­ny, 1 h 31 m

ninateka.pl

7/10

Film dostęp­ny on line za dar­mo w ramach BNP Pari­bas Gre­en Film Festival:

https://vod.greenfestival.pl/v/bieda-spolka-z-o-o,241.html?aq=true

Podziel się:

Skoro nogi Cię tu przyniosły, to idź krok dalej i wesprzyj naszą pomoc Afryce :)

Facebook
Twitter
Wydrukuj

Szare, czarne, białe – wszystko piękne

Czar­no-bia­ły film z Afry­ki Zachod­niej mówi o kon­flik­cie mię­dzy tym, co nazy­wa­my nowo­cze­sno­ścią a sta­ry­mi wie­rze­nia­mi. Naj­cie­kaw­sze jest to, co pomię­dzy – wszyst­kie odcie­nie szarości.

Odnajdziesz nowy, nielepszy, świat

Siłą fil­mu jest zde­ter­mi­no­wa­ny głów­ny boha­ter, któ­ry jed­nak nie jest posta­cią jed­no­znacz­ną. Mło­dy etno­log z Ber­li­na w cza­sach naj­ciem­niej­sze­go kolo­nia­li­zmu jedzie do Afry­ki wraz z eks­pe­dy­cją wojen­ną. Ma pro­wa­dzić bada­nia. Przy­cią­ga go tam jed­nak coś inne­go. A raczej ktoś inny.

Pomoc i współpraca

O tym, jaka pomoc dla Afry­ki nie dzia­ła, mówić i pisać jest łatwo. Robi­łam to wie­lo­krot­nie:) Ina­czej z kon­struk­tyw­ną kry­ty­ką. Ale spróbujmy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *