Afryka bez kompleksów, z dobrymi perspektywami rozwoju, pełna kolorów i optymizmu? O przełamywaniu stereotypów dt. Afryki można było posłuchać na II Konferencji Afrykańskiej – pisze (gościnnie) Mateusz Gurbiel.
Mateusz Gurbiel z naszej fundacji dzieli się spostrzeżeniami po II Konferencji Afrykańskiej:
„Dwudniowe spotkanie (9 i 10 października) w Łodzi zorganizował Instytut Promocji Gospodarki. Można było odnieść wrażenie, że część gospodarczo-biznesowa zdominowała konferencję. Czy więc osoba niezainteresowana bezpośrednio tymi zagadnieniami mogła skorzystać? Jak najbardziej. Nawet laikowi mógł udzielić się klimat pozytywnego nastawienia do współpracy gospodarczej i biznesowej z krajami afrykańskimi. Współpraca ta wymaga sporej dozy ostrożności, mechanizmów zabezpieczających, a być może nade wszystko cierpliwości i przełamania kulturowych ograniczeń i stereotypów. I choć działania te wciąż niosą ze sobą większe ryzyko fiaska, wniosek płynący z konferencji jest wyraźny: Afryka to przyszłość dla inwestycji.
Stabilny Senegal
Konferencja była także okazją do rozprawienia się ze stereotypowym postrzeganiem kontynentu jako miejsca tylko i wyłącznie zacofanego, pełnego konfliktów i bez perspektyw. Zwłaszcza poleciłbym dwa wystąpienia: Margareta Kassangana, ambasador RP w Senegalu, przedstawiła ten kraj jako miejsce stabilne politycznie. Szczególną uwagę poświęciła zróżnicowaniu kulturowemu i religijnemu: wyznawcy islamu, chrześcijaństwa i wierzeń tradycyjnych koegzystują tam pokojowo. Kraj jest „oazą stabilności”, posiada rozbudowaną sieć baz wojskowych, które stanowią główny filar bezpieczeństwa w regionie. Jak stwierdziła ambasador, jednym z głównych przyczyn konfliktów i niestabilności krajów afrykańskich jest kryzys przywództwa oraz brak wyraźnych struktur państwa. A tych problemów Senegalowi udało się do tej pory uniknąć. I choć pojawiają się w kraju grupy ekstremistyczne, dobrze funkcjonujące władze są sobie w stanie z nimi poradzić.
Bezpieczniejsza Rwanda
O Rwandzie wypowiadał się płk dr Krzysztof Danielewicz – dyrektor Instytutu Nauk o Bezpieczeństwie PWSZ w Gnieźnie. Zdaniem pułkownika, Rwanda jest krajem, który sprostał traumatycznej historii ludobójstwa z 1994 r. Choć kraj wciąż boryka się z niedożywieniem części społeczeństwa czy deficytami infrastrukturalnymi, jego rozwój jest dynamiczny, a sporo rozwiązań wzorcowych dla całego regionu. Jako przykład dr Danielewicz podał chociażby zakaz produkcji i korzystania z plastikowych torebek. Kraj jest w tej chwili otwarty na turystów, duża uwaga przykładana jest do zapewnienia bezpieczeństwa – zarówno w miastach, jak i na prowincji. Jak stwierdził pułkownik, służby bezpieczeństwa „widzą, ale są niewidoczne”.
Zachodnia szkoła afrykańska
W panelu dotyczącym edukacji ks. prof. Jarosław Różański z UKSW stwierdził, że problemy szkoły afrykańskiej są wynikiem braku zakorzenienia tej szkoły – opartej na wzorcach zachodniego nauczania – w środowisku i miejscowej kulturze. Problemem jest także koncentracja szkół w miastach; uczniowie ze środowisk wiejskich stanowią mniejszość w zdecydowanej większości krajów afrykańskich. Kolejnym problemem są deficyty w zakresie szkolnictwa zawodowego.
O mądrej pomocy
Ks. Piotr Wojnarowski, salezjanin z Gambii, skoncentrował się na podstawowych błędach w pomaganiu, popełnianych przez misjonarzy. Główne z nich to: skupianie się tylko na rozwoju struktur, ofiarowanie mieszkańcom wszystkiego za darmo, brak uwzględniania kultury i tradycji regionu, brak włączenia lokalnych współbraci i ludzi świeckich w realizację projektów a także brak konsekwentnego planu utrzymania tych projektów. Ksiądz Piotr częściej niż o pomocy mówił o współpracy z mieszkańcami.
Kontynent specjalnej troski?
Konferencja była dobrą okazją do burzenia stereotypu kontynentu „specjalnej troski”. Jako osoba pracująca w organizacji pomocowej bardzo doceniam fakt, że nawet panele stricte biznesowe prowadzone były z dużą wrażliwością na potrzeby mieszkańców Afryki. Za cenne uważam odpowiedzialne podejście organizatorów do tematu pomocy krajom afrykańskim, która to pomoc najczęściej rozumiana była jako konieczność współpracy – niwelującej granice między pomagającym a beneficjentem tej pomocy”.